Rewizji Zielonego Ładu, ochrony europejskiego rynku przed zagraniczną stalą i stałej ceny energii dla przemysłu energochłonnego domagali się hutnicy, którzy dzisiaj protestowali w Warszawie. „Zakichanym obowiązkiem rządu Donalda Tuska jest to, żeby spełnić postulaty, z którymi my tutaj występujemy. Przecież w ostatnim czasie mówi o repolonizacji polskiej gospodarki, mówi o tym, że trzeba postawić na polską produkcję, na polskie firmy, na firmy funkcjonujące w Polsce. Kto ma to zrobić, na miły Bóg?!” - mówił szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz. Delegacja związkowców złożyła petycję ze swoimi postulatami w kancelarii premiera. Jak powiedział PAP przewodniczący hutniczej „S” petycja dotyczyła spraw, które „cały czas dręczą nie tylko przemysł hutniczy, ale również wszystkie przemysły energochłonne”.
Protest, w którym udział wzięli przedstawiciele sześciu związków zawodowych w polskim hutnictwie, m.in. „Solidarności”, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i WZZ „Sierpień 80” rozpoczął się ok. godz. 12 przed Sejmem w Warszawie. Stamtąd hutnicy przeszli przed kancelarię premiera.
Hutnicy obawiają się m.in. zwolnień pracowników i likwidacji miejsc pracy w przemyśle stalowym, spowodowanych wysokimi cenami energii.
Zwolnienia grupowe, które rozpoczęły się w 2024 r., a nawet z końcem 2023 r., objęły już ponad 1200 miejsc pracy w samej branży hutniczej. Bez refleksji straciliśmy połowę przemysłu rurowego, którego produkty i tak będziemy musieli sprowadzać z zewnątrz. Niech więc nastąpi jakaś refleksja, niech wreszcie nastąpi jakaś strategia dla tego przemysłu i niech ktoś poważnie z nami zacznie rozmawiać
— powiedział przewodniczący Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność” Andrzej Karol.
Nasze zakłady, nasze huty, nasze firmy tracą konkurencyjność, ale nie dlatego, że my jako pracownicy źle pracujemy w tych zakładach, tylko dlatego, że pewne przepisy, pewne dyrektywy – to co związane z polityką klimatyczną, to co związane z Zielonym Ładem – niestety powodują to, że tracimy konkurencyjność w stosunku do poszczególnych państw, jak i również do poszczególnych kontynentów
— zaznaczył szef Federacji Związków Zawodowych Metalowców i Hutników, Mirosław Grzybek.
Nie raz w obronie rudzkich i chorzowskich hut zwracaliśmy się o pomoc do pani minister. Nie raz zgłaszaliśmy problemy i konieczność wdrożenia natychmiastowego programu pomocowego. Niestety minął rok i nie zadziało się nic
— ocenił szef WZZ „Sierpień 80” w Hucie Pokój FTP Katowice, Mariusz Latka.
Protestujący domagali się: ustalenia stałej ceny energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego w całej Unii Europejskiej poniżej 60 euro/MWh, rewizji Zielonego Ładu, a zwłaszcza opłat za emisję CO2 (unijnego systemu ETS), ochrony europejskiego rynku przed wyrobami stalowymi spoza UE, przebudowy systemu rekompensat dla przemysłu za wysokie ceny energii oraz zapewnienia dostępności wsadu do polskich hut, głównie przez uporządkowanie rynku obrotu złomem stalowym.
„Tlen dla gospodarki”
Głos zabrał też szef „Solidarności” Piotr Duda.
Brak prawdziwego dialogu społecznego, bo ten dialog był zawsze dialogiem pozorowanym. Politycy tylko mają pełne gęby frazesów, mówiąc o tym, że istnieje dialog, dialog społeczny, dialog obywatelski, a tak faktycznie z tego dialogu nic nie wynika. Bo gdyby była prawdziwa rozmowa z hutnikami, dzisiaj by tej demonstracji nie było
— ocenił.
To jest nasza odpowiedzialność za nasze zakłady pracy, za nasze huty. Dziwię się rządzącym, że są takimi frajerami. Bo my doskonale o tym wiemy, że tak zwana polityka klimatyczna to jest jedna wielka ściema. I doskonale wiemy, że to jest biznes i polityka. Na tym mają tylko wygrać Francuzi i Niemcy. I my na to nie możemy pozwolić. Nie po to wchodziliśmy ponad 20 lat temu do Unii Europejskiej, żeby być dalej niewolnikami w Unii
— uzupełnił.
Szef „Solidarności” wskazywał też na strategiczność branży.
Branża hutnictwa jest szczególnie narażona, bo to jest branża energochłonna, czyli mówimy o energii elektrycznej i gazie. Bez hutnictwa nie zrobimy nic. Nie będzie można wydobywać węgla, budować mieszkań, produkować energii elektrycznej. Hutnictwo jest potrzebne nam wszystkim. Przypominam sobie lata 90. i 154 tysiące zatrudnionych w hutnictwie. Dzisiaj mamy 21 tysięcy, ale w otoczeniu to jest ponad 200 tysięcy pracujących, którzy dają życie i tlen naszej gospodarce
— powiedział dla „Tygodnika Solidarność” Duda.
Skomentował też na jakim etapie jest zbieranie podpisów pod projektem referendum ws. Zielonego Ładu.
Od roku zbieramy podpisy. Dla mnie to już dawno powinno być po referendum. Widać po nastrojach pracowników, nie tylko w hutnictwie, ale w całej naszej gospodarce, że sytuacja jest dramatyczna. Jeszcze cały czas zbieramy podpisy, żeby złożyć je u marszałka Hołowni i mieć tzw. górkę podpisów, żeby nikt nie mógł nam tego zakwestionować i odrzucić
— zaznaczył Piotr Duda.
„Gdzie jest Tusk?”
Przed Sejm związkowcy przyszli z transparentami, np. „Walczymy o lepsze jutro”, „Zielony Ład = Śmierć polskiego hutnictwa”, „Chcemy pracować, nie głodować” oraz „Transformacja - nie likwidacja”. Towarzyszył im dźwięk wuwuzeli, syreny ręcznej i okrzyków, w tym „Gdzie jest Tusk?”. Jak podawali organizatorzy, zgromadzenie liczyło „parę tysięcy” osób. Apelowali też o spokojną manifestację bez korzystania z urządzeń pirotechnicznych. Przed wyruszeniem pod KPRM protestujący odśpiewali polski hymn i wysłuchali przemówień organizatorów.
Delegacja związkowców złożyła petycję ze swoimi postulatami w kancelarii premiera. Jak powiedział PAP przewodniczący hutniczej „S” petycja dotyczyła spraw, które „cały czas dręczą nie tylko przemysł hutniczy, ale również wszystkie przemysły energochłonne”.
Te postulaty to m.in. osiągnięcie ceny równoważnej dla przemysłu energochłonnego na poziomie ok. 60 euro za MWh, rekompensata cen pośrednich – ceny energii, ceny jakościowej i oczywiście opracowanie planu dla przemysłu hutniczego, który by tworzył jego przyszłość i wskazywał drogę
— wyjaśnił.
Przewodniczący hutniczej „Solidarności” przekazał, że petycja została przyjęta przez kierowniczkę jednego z departamentów w kancelarii premiera.
Z kolei szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz wyjaśnił, że cena energii dla przemysłu na poziomie 60 euro za MWh, oznaczałaby spadek o połowę. Kolorz podkreślił w rozmowie z PAP, że wszystkich pracowników zakładów przemysłu ciężkiego „łączy jeden postulat - „Precz z Zielonym Ładem”.
Na razie te wszystkie grupy zawodowe protestują osobno, ale myślę, że już lada moment wszyscy razem przyjadą do Warszawy
— dodał.
Wszystko złe, co dzieje się w polskich hutach, w polskich stalowniach to przyczyna Zielonego Ładu. Zielony Ład powoduje, że przemysł się likwiduje. Zielony Ład powoduje, że energia dla przemysłu, dla stalowni, dla hut jest o 80 proc. droższa, niż poza Europą, a nawet niż w niektórych państwach europejskich, które dopłacają dla swojego przemysłu ciężkiego
— powiedział Radiu Wnet Kolorz.
Zakichanym obowiązkiem rządu Donalda Tuska jest to, żeby spełnić postulaty, z którymi my tutaj występujemy. Przecież w ostatnim czasie mówi o repolonizacji polskiej gospodarki, mówi o tym, że trzeba postawić na polską produkcję, na polskie firmy, na firmy funkcjonujące w Polsce. Kto ma to zrobić, na miły Bóg?!
— pytał.
Demonstracja zakończyła się przed godz. 15.
Kowalski na proteście
W proteście wziął udział poseł PiS Janusz Kowalski, który zaznaczył, że wszyscy zastanawiają się jak odrzucić unijną politykę Zielonego Ładu.
Idę ze związkowcami między innymi z Idziemy na Sejm. Jest pytanie, kiedy idziemy na Sejm. Rzeczywiście jedyny związkowcami z Nowej Huty Krakowa i wszyscy tutaj bez względu na to z jakiego są związku zadają proste pytanie jakie jest rozwiązanie żeby ten Zielony Ład odrzucić
— podkreślił.
Ja powiem państwu wczoraj rozpoczęła się rozprawa w Trybunale Konstytucyjnym i 27 maja jest kolejna rozprawa i mam nadzieję, że zapadnie wyrok z inicjatywy 100 posłów między innymi ja się pod tym podpisałem żeby uznać te całe uprawnienia CO2 za niezgodne z konstytucją, żeby tania była energia w Polsce, żeby hutnictwo uratować, żeby uratować koksownictwo. To jest klucz. Trybunał Konstytucyjny może doprowadzić do tego, że ten cały zielony ład w Polsce upadnie
— powiedział Janusz Kowalski.
„Przemysł po prostu leży i kwiczy”
Wcześniej poseł Kowalski upominał się w Sejmie o sprawy, w których protestują hutnicy.
Panie marszałku, czy wiecie gdzie dzisiaj jest Rafał Trzaskowski? Nie uwierzycie. Jest pod Bełchatowem, dokładnie tam, gdzie jest kopalnia węgla brunatnego i elektrownia we wsi Rogowiec. Ten Rafał Trzaskowski, który jeszcze kilka lat temu chciał zamykać elektrownię Turu. Szanowni państwo, to się dzieje naprawdę. Ten lewicowy radykał, żeby zdobyć władzę, za chwilę zainicjuje akt powierzenia polskiego górnictwa Matce Boskiej, bo on chce mieć władzę po to, żeby realizować ten zielony ład. Szanowni państwo, nie można na to pozwolić
— mówił z trybuny sejmowej.
Ta hipokryzja Rafała Trzaskowskiego, który w 2014 roku wpakował Polskę w drugi pakiet klimatyczny 24 października jako minister do spraw europejskich, to przez Trzaskowskiego są dzisiaj tak wysokie ceny energii. To przez Trzaskowskiego jest dzisiaj ETS. To przez Trzaskowskiego dzisiaj hutnicy manifestują. To przez Trzaskowskiego cały polski przemysł po prostu leży i kwiczy, bo te ceny energii nas zabijają. I z czego wy się śmiejecie? Śmiejcie się? Idźcie do tych ludzi. Nie potraficie wyjść do ludzi i powiedzieć Zamykacie polskie lotnictwo
— podkreślił.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/X/Radio Maryja/Tysol.pl/Radio Wnet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730114-protest-hutnikow-w-warszawie-duda-rzadzacy-sa-frajerami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.