Trzaskowskiego troska o... "pracownice i pracowników seksualnych"? "Hojnie dzieli się z fundacjami, które promują patologię"

Kolektyw Kamelia, który do niedawna funkcjonował pod nazwą SexWork, otrzymał od m.st. Warszawy dotację w wysokości 1 mln zł - twierdzą posłowie PiS, Sebastian Kaleta i Mateusz Kurzejewski. „Kolektyw powstał w 2014 roku w odpowiedzi na brak reprezentacji osób pracujących seksualnie w Polsce oraz brak inicjatyw kierujących niestygmatyzujące wsparcie dla osób świadczących usługi seksualne” - czytamy na stronie projektu. „Ot, priorytety prezydenta Warszawy, któremu szkoda pieniędzy na remont kamienicy komunalnej, ale hojnie dzieli się kasą z fundacjami, które promują patologię. Warto o tym pamiętać szczególnie dziś, gdy nieformalny sztab Trzaskowskiego czyli TVN wypuści totalny kapiszon na temat Karola Nawrockiego” - napisał wczoraj na platformie X Mateusz Kurzejewski.

W reportażu Bertolda Kittla TVN próbuje połączyć Karola Nawrockiego ze środowiskiem trójmiejskich sutenerów. Przypomnijmy, że jest to dziennikarz, który w 2001 r. zniszczył karierę prof. Romualda Szeremietiewa. Po 9 latach od publikacji Kittla ekspert ds. wojskowości został oczyszczony ze wszystkich opisywanych przez dziennikarza zarzutów. Podobnie jak wówczas, tak i dziś mówi się o udziale służb w „śledztwach” dziennikarskich na temat Karola Nawrockiego, obywatelskiego kandydata na prezydenta RP z poparciem PiS.

PiS odpowiada na paszkwil TVN

TVN szykuje kolejny, fałszywy paszkwil, na Karola Nawrockiego. Jeśli chodzi o klimaty „reportażu” to przypominam, że w Warszawie Rafała Trzaskowskiego organizacja promująca prostytucję realizowała z innymi organizacjami w ramach fundacji Prekursor działania na kwotę ponad milion złotych od Warszawy. Ujawniłem to kilka lat temu, jednak dziś chyba warto to przypomnieć.

— napisał na platformie X Sebastian Kaleta z PiS.

Poznajcie „Kolektyw Kamelia”! To nowa nazwa organizacji „Sex Work Polska”, która całkiem niedawno dostała od Trzaskowskiego ponad 1 mln zł dotacji. Kolektyw pieniędzmi z ratusza promuje prostytucję i tworzy „koalicję na rzecz pracownic seksualnych”. Ot, priorytety prezydenta Warszawy, któremu szkoda pieniędzy na remont kamienicy komunalnej, ale hojnie dzieli się kasą z fundacjami, które promują patologię. Warto o tym pamiętać szczególnie dziś, gdy nieformalny sztab Trzaskowskiego czyli TVN wypuści totalny kapiszon na temat Karola Nawrockiego

— napisał Mateusz Kurzejewski.

Działalność „kolektywu”

Czego możemy dowiedzieć się o „Kolektywie Kamelia”?

Tworzymy kolektyw działający na rzecz praw osób pracujących seksualnie w Polsce. Jeszcze do niedawna nazywaxxśmy się Sex Work Polska. Kolektyw powstał w 2014 roku w odpowiedzi na brak reprezentacji osób pracujących seksualnie w Polsce oraz brak inicjatyw kierujących niestygmatyzujące wsparcie dla osób świadczących usługi seksualne

— podkreślono na stronie internetowej.

Branża usług seksualnych jest w Polsce skryminalizowana. Chociaż samo świadczenie usług seksualnych (“prostytucja”) nie jest nielegalna, jednak przestępstwami są działania tzw. trzecich stron związane z organizacją pracy seksualnej, co w konsekwencji spycha osoby pracujące seksualnie do szarej, semi-kryminalnej sfery (skryminalizowane są wszystkie relacje pracownicze i miejsca pracy). Karze podlegać może (rozumiane arbitralnie) „nachalne” oferowanie usług seksualnych. Dochody z pracy seksualnej nie są nielegalne, jednak osoby świadczące usługi seksualne nie mają możliwości zarejestrowania swojej działalności, płacenia podatków od dochodów oraz odprowadzania składek emerytalnych i chorobowych

— czytamy.

W szczególnie trudnej sytuacji są migrantki, które mogą zostać deportowane, ponieważ nie mają dokumentów uprawniających je do przebywania na terenie danego kraju (wiza pracownicza, karta pobytu wydawana osobom posiadającym zatrudnienie). Migrantki, ze względu na swoją zależność od trzecich stron i trudną sytuację, są bardziej narażone na wyzysk i przemoc w pracy. Niezależnie od statusu obywatelskiego, osoby pracujące seksualnie doświadczają stygmatyzacji

— alarmuje organizacja, która - według polityków opozycji - otrzymała dofinansowanie od ratusza.

Badania i praktyka pokazują, że wiele z tych działań, np. profilaktyka zdrowotna, jest najlepiej realizowana przez peer-edukatorki pracujące seksualnie

— dodano.

Dlaczego warszawscy podatnicy mają płacić za normalizację czegoś, co normalne nie jest i nigdy nie było?

aja/X