W Przysusze zakończył się kongres Prawa i Sprawiedliwości, podczas którego doszło do połączenia z Suwerenną Polską. Z kolei Rada Polityczna PiS miała podjąć temat zmiany statutu partii, zmiany w strukturze okręgowej oraz powołania Komitetu Wykonawczego. Ma nim pokierować szef klubu parlamentarnego i wiceprezes ugrupowania Mariusz Błaszczak. „Została zaatakowana nasza demokracja, zostały zaatakowane wszelkie reguły naszej praworządności” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. „Dziś, rok po wyborach, interesują mnie tak naprawdę tylko dwa słowa: przyszłość i zwycięstwo” - podkreślił z kolei były premier Mateusz Morawiecki.
Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego
Obradujemy w czasie gdy nie nasza partia, tylko Polska stanęła przed wyzwaniem, którego nie było od 1989 roku, a uczciwie mówiąc także i wcześniej. Wyzwaniem, które odnosi się do naszej demokracji, naszej praworządności, do naszej suwerenności, do naszych szans rozwojowych. Dla tego wszystkiego, co kształtuje nasz byt narodowy i szanse naszych obywateli
– mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
To jest wyzwanie zupełnie niezwykłe. A jeżeli jest wyzwaniem dla Polski, to jest wyzwaniem również dla naszej partii – partii polskich patriotów! Ktoś może powiedzieć, że przesadzam. Może nawet tacy są na tej sali. (…) Jesteśmy tutaj elitą naszej partii, a co za tym idzie, elitą naszego narodu. (…) Wątpliwości być nie powinno. Została zaatakowana nasza demokracja, zostały zaatakowane wszelkie reguły naszej praworządności, została zaatakowana sfera praw. Już nie tylko obywatelskich, ale także praw człowieka. Zostały zaatakowane prawa pracownicze, instytucje, które tworzą (…) pewną równowagę między władzami. Instytucje, które korzystały z pewnej niezależności, a była ona gwarantowana kadencyjnością – niepodważalną poza wyznaczonymi przez prawo okolicznościami. To zostało odrzucone, złamane. Zostało zakwestionowane nasze bezpieczeństwo i to na dwa sposoby. Jeden odnosi się do naszego bezpieczeństwa wewnętrznego, takiego zwykłego, codziennego bezpieczeństwa obywateli. Drugi odnosi się do bezpieczeństwa całego narodu, a co za tym idzie, bezpieczeństwa państwa
– przekonywał Jarosław Kaczyński.
Zaatakowana została również nasza kultura, oświata, zaatakowany został Kościół. Zaatakowane zostały nasze szanse rozwojowe, w tym finanse publiczne. Zaatakowane zostało także polskie rolnictwo. (…) Zaatakowany został polski interes narodowy i polska suwerenność
– dodał.
Atak na demokrację, to przede wszystkim atak na prawo do równej konkurencji różnych sił politycznych. A więc, na prawa opozycji i prawo do przejęcia władzy. Najlepszym przykładem takiego ataku jest zabranie nam bezprawnie środków, środków państwowych. (…) Była to akcja całkowicie bezprawna, ale tych operacji zmierzających do tego, by dezawuować opozycję na wszelkie możliwe sposoby jest więcej. Zaatakowany został także pluralizm medialny. Nie ma demokracji bez pluralizmu medialnego, to oczywiste. Zaatakowana została także wolność słowa. Została zaatakowana tak dalece, że policja wkroczyła do mieszkania młodego człowieka, który pisał prawdę w internecie. Chodziło o sprawę powodzi. To dobry przykład tego, ku czemu to idzie. Ale przygotowywane są też rozwiązania prawna – ustawy o mowie nienawiści. Przecież to nic innego, jak atak na wolność słowa, w szczególności konserwatystów. To nie jest nic nowego
– mówił Jarosław Kaczyński.
Następnie lider Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, jak Donald Tusk określał konserwatywnych wyborców.
To wtedy w przemówieniu w Sejmie Tusk stwierdził, że wybór tej większości nastąpił przez moherowe berety. Próbując to określenie rozszyfrować, można powiedzieć, że przez wyborców o konserwatywnych poglądach. A wedle tej koncepcji, która wtedy przedstawił, chodziło o to, że ci, którzy mają inne poglądy niż główny nurt (…) mogą głosować, ale nie mogą wyłonić władzy, czyli nie mają praw politycznych. To atak na demokrację w całym tego słowa znaczeniu
– przekonywał lider PiS.
Mamy atak na praworządność. Polega na tym, że nie uznaje się konstytucji. Uznaje się niektóre jej przepisy, a niektórych się nie uznaje, a konstytucję można ustawać w całości albo nie uznawać jej w ogóle. Oni jej po prostu nie uznają! (…) łamią konstytucję także stosując siłę wobec telewizji, wobec prokuratury. Telewizja, pośrednio poprzez KRRiT, także jest instytucją konstytucyjną. (…) Zostały opanowane siłą, na samym początku. Było to logiczne z punktu widzenia ich planów. Potrzebowali tego i zrobili to, dokonując, w istocie, ataku przy użyciu siły na nasz ustrój, ustrój demokratyczny, na państwo prawa. Powtarzali te ataki na różne sposoby. Tak jak w przypadku KRS-u, przy użyciu siły. To przyznanie sobie prawa nie tylko do nieuznawania części konstytucji, czy ustaw, ale także do selekcjonowania wyroków sądów, w tym Sądu Najwyższego. Można powiedzieć, że oni nie uznają sądów i nie uznają sędziów. To jest już rzecz bardzo daleko posunięta. Można powiedzieć, że oni państwo prawa, praworządność odrzucili. Deklarują to wprost! Tusk mówi: Nie będziemy przestrzegali pewnych przepisów, bo prawo jest takie, jak my rozumiemy. Odwołali się do pewnej dawnej, sformułowanej w związku z dojściem Hitlera do władzy, koncepcji demokracji pancernej, koncepcji demokracji walczącej
— powiedział Jarosław Kaczyński.
Porównanie naszych rządów do rządów Hitlera, NSDAP. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Hitler dwukrotnie dochodzi do władzy i dwukrotnie oddaje tę władzę po przegranych wyborach. Hitler toleruje opozycję i to opozycję totalną, która nieustannie do Ligi Narodów się na niego skarży. Hitler toleruje demonstracje, te KOD-owskie, niezwykle agresywne w stosunku do niego skierowane. Toleruje to, że ogromna część władzy Niemiec, bo w Polsce ogromna część władzy jest w rękach samorządów, jest właśnie w ręku wrogich mu sił, w tym także w Berlinie. To można powiedzieć, jest przekroczenie progu jakiegokolwiek racjonalnego myślenia. To jest czysty absurd
– mówił.
Sprawa ks. Olszewskiego
To co dzieje się wobec ks. Olszewskiego i dwóch pań zatrudnionych w MS, to jest kwalifikowane w konwencjach ratyfikowanych przez Polskę (…) to są tortury. Tak są zakwalifikowane. To wszystko, co się wtedy działo. To coś niesłychanego. (…) Czy ktoś z nas sobie wyobrażał, że w 35 lat później w Polsce będą stosowane tortury i nieludzkie traktowanie? No nie, proszę państwa, nikt tego nie mógł sobie wtedy wyobrazić, a oni się tego dopuścili
– stwierdził.
Bezpieczeństwo Polski
Bezpieczeństwo zostało zakwestionowane na dwa sposoby. Po pierwsze zostało zakwestionowane poprzez fakt nieodrzucenia paktu migracyjnego. Ta władza mogła to zrobić, miała na to szansę. Specjalnie tak bardzo naciskała, by na posiedzeniu Rady Europejskiej nie pojechał premier Morawiecki, tylko nowy premier, czyli Tusk. I nie odrzucili tego, nie zawetowali. Już w tej chwili wpuszczają do Polski wielu nielegalnych imigrantów. Nielegalnych imigrantów, a nie pracowników sezonowych. (…) Ci ludzie już dzisiaj stwarzają w Polsce, w wielu miejscach, nie w całej Polsce, ale w wielu miejscach, niebezpieczeństwo. Są takie miejsca w Warszawie, gdzie dzielnicowi ostrzegają obywateli w spokojnych dzielnicach. Dzielnicach, w których nawet na noc nie zamykało się drzwi, by skończyć z tym obyczajem, by montować różnego rodzaju urządzenia ostrzegające. (…) Jeżeli to pójdzie dalej, to będzie to radykalna zmiana w całej Polsce
– mówił.
Drugi sposób zakwestionowania bezpieczeństwa, to ograniczanie, odwlekanie tego wszystkiego, co podjęliśmy, choć było trudne, ale było wykonaniem (…) propozycji Sztabu Generalnego. Jako wicepremier wszedłem do rządu, by tę sprawę załatwić, by radykalnie podnieść wydatki na obronę. Żeby Polska zaczęła być krajem, który może się bronić. Bronić tak bardzo, że będzie to bardzo istotna przesłanka do tego, by agresorzy nie zaatakowali Polski. I to były dwa plany skonstruowane przez specjalistów. Przyjęliśmy jeden z nich i chcieliśmy go konsekwentnie zrealizować. Jest on, może nie do końca zdemolowany, ale jest poważnie zakwestionowany. I to jest też podważenie naszego bezpieczeństwa
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Atak na oświatę
Atak poszedł także dalej. To atak na polską oświatę w jej dwóch funkcjach. Jedna z nich, ta ogromnie istotna, to funkcja narodowa, narodowotwórcza. Może rzadko sobie to uświadamiamy, ale nikt nie rodzi się Polakiem, Niemcem, Anglikiem, Amerykaninem. Rodzi się po prostu noworodek. Trzeba go dopiero wprowadzić w sferę kultury, języka, odpowiednio wychować, by uzyskał on poczucie przynależności narodowej, ale także orientację w kulturze, w systemie znaków. To wszystko, co pozwala żyć w narodzie, orientować się, rozumieć jego problemy, język, symbole związane z jego kulturą. I temu służą w szkole przedmioty humanistyczne. (…) I to wszystko zostało zaatakowane. Skrócone, zredukowane do poziomu, który z całą pewnością nie zapewnia wypełnienia tego zadania. A do tego nakłada się ideologia tych, którzy zarządzają tą sferą. Ideologia, która sprowadza się do jednego słowa – antynarodowa. Ale jest i druga funkcja oświaty, ta odnosząca się do wiedzy przyrodniczej różnego rodzaju. Człowiek wykształcony powinien być w stanie i w tej sferze być w stanie się zorientować. Narzędziem jest matematyka, jest też fizyka, świat materialny, jest przyroda, biologia, jest chemia. I to wszystko też ma być zredukowane. (…) Wypada mi tutaj powtórzyć rosyjskie powiedzenie, naszego bardzo wybitnego intelektualisty i to mówię o kimś wybitnym w sferze nie tylko naszego kraju, ale także w sferze międzynarodowej, jeśli chodzi o filozofię konserwatywną. Mówię o panu profesorze Legutce, który użył takiego nie do końca polskiego słowa – „zduraczenie”. Chodzi o zduraczenie Polaków. Głupi ludzie, głupi konsumenci
– usłyszeliśmy.
Zaatakowano kulturę. W czasie naszych rządów dzięki wicepremierowi Glińskiemu, patrzę teraz na niego i nie jest tak, bym w każdej rzeczy się z nim zgadzał, ale naprawdę w ciągu dziejów Polski, tych powojennych (…) nie było wybitniejszego ministra kultury. Nikt nie mógł się nawet z nim porównać. Stworzył wiele nowych instytucji, które miały służyć celom narodowym, które są tak naprawdę istotne, bo z naszą świadomością w tej dziedzinie nie zawsze jest najlepiej i te instytucje (…) są dzisiaj niszczone poprzez bezprawne decyzje personalne. Te decyzje często przybierają charakter swego rodzaju żartu w bardzo złym stylu. (…) Instytut Myśli Narodowej dziś znajduje się pod kierownictwem pewnego pana, który ma poglądy, łagodnie mówiąc, skrajnie lewicowe. Czasem zdarzy mu się celny sąd, ale to jest margines. Próbuje kontynuować to, co ja, bardzo, bardzo dawno temu jako dziecko czytałem w ówczesnej PAN-owskiej historii Polski, czyli próbuje przekręcić historię Polski w taki sposób, by odpowiadała ona wymogom socjalistycznej, komunistycznej w istocie ideologii. On taką historię już nawet napisał i wydał. To jest proszę państwa kpina z tej instytucji, kpina z tego wielkiego wysiłku, który miał służyć przyszłości naszego narodu, jego sile, jego zwartości
– mówił Kaczyński.
„Ofensywa kulturalna”
Ale za tym w sferze kultury idzie jeszcze ta ofensywa kulturalna, czy raczej kulturowa, ta rewolucja kulturowa, która ma zupełnie zmienić człowieka, jego tożsamość, doprowadzić do zawalenia się tego wszystkiego, co jest naturalne, co wynika z pewnych czynników obiektywnych, niezależnych od człowieka. Ma to doprowadzić do tego, by wszelkiego rodzaju tożsamości zostały załamane, by społeczeństwo stało się plasteliną, łatwą do kształtowania przez elity, elity spod ciemnej gwiazdy. I to dotyczy nie tylko Polski. I to jest wielkie niebezpieczeństwo
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Atak na Kościół
Zaatakowano też Kościół. Przypomnę słowa błogosławionego Stefana kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia: „Jeśli ktoś będzie chciał zniszczyć naród polski, to zacznie od Kościoła”. Zaczęto tę operację. Jest atak na Kościół. Ograniczenie godzin religii i to wszystko jest dokładnie powtórzenie 1950 roku. (…) Od tego wtedy też zaczęto i ten plan opiłowywania katolików będzie kontynuowany, jeżeli ta władza będzie trwała i jest to coś, co dotyczy wierzących, ale też niewierzących polskich patriotów
– mówił lider PiS.
W Polsce Kościół jest depozytariuszem jedynego powszechnie znanego systemu wartości, jeśli ktoś go atakuje, to atakuje właśnie ten system. A co jest alternatywą tego systemu? Jest nihilizm! W takim hedonistycznym wydaniu. To jest coś najgorszego, co może nas spotkać. I dlatego musimy pamiętać, że to jest naprawdę ogromnie poważny problemy
– usłyszeliśmy.
Cały nasz program społeczny, gospodarczy przeciwdziałania wielkim kryzysom (…) opierał się o naprawę finansów publicznych i to w tej chwili wali się w gruzy. To jest naprawdę piekielnie mocne uderzenie. (…) Bank narodowy jest dzisiaj atakowany, próbuje się zmienić szefa banku narodowego. A po co? Bo chcą wprowadzić euro! Bo takie mają zobowiązanie! A euro to kolejne zubożenie, to kolejne zmniejszenie naszych szans
– mówił Jarosław Kaczyński.
Wreszcie atak na rolnictwo. Będziemy i będziemy sojusznikami Ukrainy. Ich obrona to jest coś, co nas bezpośrednio dotyczy i dlatego niezależnie od wszystkich trudności, niekiedy niemałych, również tych związanych ze straszną historią, z Rzezią Wołyńską, musimy to robić. Ale to nie oznacza, że musimy to robić kosztem istnienia całych wielkich dziedzin naszej gospodarki, naszego życia społecznego. Rolnictwo to nie tylko część naszej gospodarki. To wieś. To bardzo ważna część naszego życia społecznego
– powiedział.
Reparacje
Nastąpił też atak na nasze zewnętrzne interesy narodowe. Klasycznym tego przykładem jest rezygnacja z odszkodowań wojennych. Rezygnacja zadeklarowana przez Tuska, a w tej chwili powstaje odpowiedni dokument rządowy. Najwyraźniej Niemcy tego oczekują, tego żądają. Chociaż żadnych podstaw prawnych dla takiej rezygnacji nie ma i można je tylko sztucznie stworzyć. Niemcy uważają, że to, że nie muszą płacić nam reparacji, to są znaczące sumy, ale Niemcy na to stać. To jeden z wielkich sukcesów niemieckiej dyplomacji. Tusk najwyraźniej chce mieć w tym sukcesie swoją cegiełkę. Ale my nie. My tę sprawę podtrzymujemy. Tusk, grożąc użycie obcych wojsk dla przywrócenia porządku, a dokładnie władzy elit liberalno-lewicowych wyraźnie podważył samą ideę polskiej suwerenność
– stwierdził.
To jest atak na polski interes narodowy!
— dodał prezes PiS.
Polska jako kondominium
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę na możliwe scenariusze dot. przyszłości Europy. Zwrócił uwagę na jeden z nich, który jest niezwykle niebezpieczny dla Polski.
Zawarcie takiego układu z Rosją (…) który zapewni Rosji ogromne korzyści, polegające na tym, że ona w tym nowym państwie będzie bardzo ważnym graczem, co przywróci jej pozycję supermocarstwa i będzie tym zainteresowana. I nie ma żadnej wątpliwości, że koncepcja niemiecka właśnie do tego się sprowadza. A co to oznacza w Polsce? Będziemy kondominium. Mówiłem to kilkanaście lat temu. Zbierali się byli ministrowie spraw zagranicznych, by oświadczyć, jaki jestem głupi, jakim jestem łotrem. Ale mówiłem prawdę wtedy i mówię prawdę teraz
– powiedział prezes PiS.
Plan naprawy państwa
Będzie trzeba zaplanować trwały powrót do praworządności. Powrót do demokracji. Zabezpieczyć tę demokrację. Trzeba mieć gotowe rozwiązania prawne, by to wszystko mogło się wydarzyć. Ale też plany w konkretnych dziedzinach. To ogromne zadanie. Wierzę, że będziemy partią nie stu konkretów, ale partią stu, a może dwustu, konkretnych propozycji, zgodnie z tym, co jest istotą naszej partii. My demokrację traktujemy poważnie
– powiedział Jarosław Kaczyński.
Naszym celem musi być też odrzucenie tego, co dzisiaj jest tak charakterystyczne dla naszego życia publicznego, co zbudowało jego dzisiejszy kształt. Chodzi o kłamstwo. Kłamstwo, które dzisiaj powszechnie triumfuje. Mamy do czynienia z zakłamywaniem naszej rzeczywistości. (…) W tym mamy do czynienia z czymś, nad czym musimy się szczególnie pochylić. To kwestia zakłamania tego naszego ośmiolecia. To były wielkie dokonania, szczególnie w drugiej kadencji, w skrajnie trudnych okolicznościach. A mimo wszystko daliśmy radę i zostawiliśmy nasze finanse publiczne w stanie lepszym (…) niż na początku naszej drogi. Zdołaliśmy opanować tę gigantyczną kradzież, która dzisiaj wraca i to trzeba spróbować jednak społeczeństwu wytłumaczyć. Bo to wielkie kłamstwo było źródłem naszej porażki wyborczej. (…) a w kolejnych wyborach, jak ma być, rządzimy czy nie rządzimy? Proszę państwa, tak, rządzimy, ale jeśli chcemy rządzić, musimy podjąć wielką próbę odkłamania. (…) Oni, gdyby rządzili i gdyby były COVID, wojna i powojenna inflacja i dodatkowe kryzysy, to zostawiliby tylko resztkę Polski. My zostawiliśmy ją w dobrej kondycji, oni ją dzisiaj rujnują
– usłyszeliśmy.
Nie może być tak w telewizji, że przedstawiciele tamtej strony opowiadają te banialuki, a z naszej strony nie ma natychmiastowej odpowiedzi. Niestety na wielu redaktorów, nawet w zaprzyjaźnionych telewizjach nie bardzo możemy liczyć. Musimy liczyć na samych siebie. I musimy o tym mówić, natychmiast stopować. To wszystko nieprawda, nieprawda i jeszcze raz nieprawda. Owszem, zdarzały nam się niedoróbki, błędy, bywali nieuczciwi ludzie, ale to jest margines tego wszystkiego, co robiliśmy. (…) Uczyniliśmy już wiele dla Polski. W pewnym sensie sprowokowaliśmy tymi ośmioma latami tych, którzy chcą nas przycisnąć do ziemi. Bo pokazaliśmy, że Polska może szybko doganiać zachód Europy, że może być krajem podmiotowym, dobrze zorganizowanym, krajem czystym. To nas ucieszyło, natomiast wielu innych i tu mówię o sytuacji poza naszych krajem głęboko zaniepokoiło i niestety jest ich wielu. (…) Będziemy silni, będziemy się rozwijać, będziemy się rozwijać, będziemy zwyciężać, będziemy mocnym, podmiotowym krajem w Europie i nie tylko w Europie, ale musimy zwyciężyć i po to jest ten kongres. Serdecznie państwu dziękuję i do zwycięstwa
– zakończył prezes Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przemówienie byłego premiera Mateusza Morawieckiego
Polska rok po wyborach
Dziś, rok po wyborach, interesują mnie tak naprawdę tylko dwa słowa: przyszłość i zwycięstwo. Patrzę w przyszłość i zwycięstwo, nasze zwycięstwo. Częścią obrony przyszłości, dbałości o nasz plan, jest także obrona naszego dorobku. Jest obrona tego wszystkiego, co robiliśmy. Trudziliśmy się, wspólnie walczyliśmy o to, razem z Polakami
— podkreślił wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki.
Patrzę tutaj na tę salę i widzę wielu wspaniałych ludzi, którzy przez tyle lat walczyli właśnie o to, żeby to, co wydawało się jeszcze 10 lat temu niemożliwe, stało się możliwe. (…) Chcę dziś z tego miejsca wszystkim wam podziękować. Nie dajmy zniszczyć tego dorobku naszego, sponiewierać go, przywłaszczyć przez naszych przeciwników politycznych, bo to jest to, co oni dzisiaj próbują robić
— dodał.
A my razem musimy pokazać, że będziemy bronić tego, co jest naszą spuścizną, naszym dziedzictwem. Ale będziemy bronić tego z myślą o przyszłości, z myślą o zwycięstwach
— podkreślił były premier.
Strefa komfortu
Musimy zdać sobie sprawę z tego, że w tak trudnym czasie, w jakim dzisiaj jesteśmy, tak naprawdę obowiązują nas trzy prawdy. Po pierwsze, musimy wyjść ze strefy komfortu. Dzisiaj, po tym roku, kiedy próbują zniszczyć nasz dorobek, obrzucać nas błotem. Wiemy, że będzie ciężko, ale jeszcze jak gdyby nie wszyscy wyszli z tych stref, w których byliśmy. Niektórzy wciąż jeszcze mówią: „opozycja totalna”. Niestety, oni już dzisiaj rządzą
— powiedział Mateusz Morawiecki.
Musimy przestroić się, szukać nowych rozwiązań, wyjść z ofensywą. To pierwsza prawda. Druga: musimy szybko przerobić tę porażkę sprzed roku. Porażka zresztą może czasami nauczyć więcej niż 10 zwycięstw. Takie mam przekonanie. W końcu być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo. A zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska
— dodał.
„Niech wtedy ostatni zgasi światło, bo za Tuska prąd coraz droższy”
Trzecia prawda to prawda o naszej aktywności. To my musimy ten wiatr zmian wywołać. Nie możemy tylko czekać na jakiś klucz czarnych łabędzi. Nie możemy biernie czekać. Musimy aktywnie działać dla wywołania tego nowego wiatru historii. Wierzę, że to zrobimy. Razem możemy to osiągnąć
— mówił Morawiecki.
Ale jeżeli ktoś nie wierzy w to, to naprawdę nie pozostanie nam nic, tylko po prostu rozejść się do domu. Ale niech wtedy ostatni zgasi światło, bo za Tuska prąd jest coraz droższy
— podkreślił.
Historia pewnego pięknego kraju
Teraz opowiem wam historię pewnego pięknego kraju. Ten kraj po wielkich zawirowaniach gospodarczych, przepiękny kraj, nagle stał się liderem gospodarczego wzrostu. Wzrostu, który przekraczał najśmielsze oczekiwania
— mówił były premier.
Po pierwsze: o 2,5 raza szybszy wzrost gospodarczy przez nasze 8 lat niż cała Unia Europejska. Trzy razy szybszy niż strefa euro. Cztery razy szybszy niż Francja i Niemcy. Najszybszy z wyjątkiem paru rajów podatkowych. To wzrost, który odłożył się w portfelach wszystkich Polaków. Doprowadził do tego, że zakupy na zeszyt odeszły do przeszłości. Spowodował, że ubóstwo u dzieci, ten czwarty czy piąty świat, biedne, głodne dzieci też już w ogromnej większości odeszły do przeszłości
— podkreślał.
(…) Bezrobocie, ta zmora III RP, najniższe w historii Polski i jedno z najniższych w UE. 2,8 proc.
— przekonywał Morawiecki.
Wydatki na obronność
Dług publiczny w czasach naszych poprzedników wzrósł o 7 proc. plus 9 proc. zabrane z OFE. W naszych czasach, mimo wielkich tarcz, przeciwcovidowych, przeciwputinowskich, przeciw inflacji, zmalał ten dług o 2 proc. do PKB, mimo tych katastrof, które nas spotkały
— mówił Mateusz Morawiecki.
To my budowaliśmy najsilniejszą armię w Europie. Mogliśmy zwiększyć wydatki na armię z poniżej 2,5 proc., kiedy obejmowaliśmy stery, do powyżej 4 proc., kiedy oddawaliśmy stery rządu. To wielka zmiana, która doprowadziła do tego, że dzisiaj możemy rzeczywiście mówić o jednej z najsilniejszych armii w tej części świata
— przekonywał wiceprezes PiS.
„Aby pchać Polskę ku górze”
To wspólna nasza praca, praca drużynowa. Chcę z tego miejsca też podziękować pani premier Beacie Szydło, pani marszałek Elżbiecie Witek, panu marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu, panu premierowi Mariuszowi Błaszczakowi za wszystkie te dni, tygodnie, miesiące i lata wspólnie przepracowane dla dobra Polski. Bo jestem przekonany, że robiliśmy i będziemy robić wszystko, aby pchać Polskę ku górze, iść tylko do przodu, aby Polska się nie cofnęła z tej ścieżki rozwoju, na którą ją wprowadziliśmy. Tego musimy dzisiaj pilnować. To jest dzisiaj zagrożone
— podkreślił Mateusz Morawiecki.
Dziś, w tym wielkim dziele naprawy Rzeczypospolitej i warunków życia Polaków zatrzymaliśmy się w pół drogi. Dzisiaj ten marsz ku lepszej przyszłości został zatrzymany. I musimy wspólnie zrobić wszystko, aby powrócić do tego stanu, w którym to my będziemy mogli dalej kierować nawą państwową
— dodał.
I mam dzisiaj już też plan, w jaki sposób możemy wrócić do tego stanu. Musimy z powrotem zająć się bardzo konkretnymi sprawami i w aktywny sposób prezentować je wszystkim Polakom. O tym za chwilę będę też mówił
— wskazał były premier.
CPK wykoślawiony, w karłowatej formie, atom odłożony na świętego nigdy
Po tych ośmiu latach wyścigu gospodarczego, mamy dzisiaj do czynienia z dryfem gospodarczym. Ze zniszczeniem bardzo wielu rozpoczętych już i rozpędzonych projektów. CPK, ten cywilizacyjny przełom, okrojony, wykoślawiony, w karłowatej formie, będą udawać, że chcą to realizować. Atom, małe reaktory jądrowe, odłożone do szuflady. Duży atom przesunięty czasowo, pewnie „na świętego Nigdy”
— podkreślił Morawiecki.
Na to wszystko musimy zwracać uwagę, ponieważ bez tego polska gospodarka będzie rok po roku w coraz gorszym położeniu względem wszystkich naszych konkurentów
— dodał.
„Tuska ogrywają na prawo i lewo”
A pamiętacie, jak obecny premier mówił, że nikt go nie ogra? Otóż nie tylko ogrywają go na prawo i lewo w całej Europie, na Wschodzie i na Zachodzie. Ale nawet go nie szanują
— mówił dalej.
Nie szanują go, bo dowiedział się o tym, że zamknięto granice z Niemcami, z prasy niemieckiej. Nawet listu pocztą gołębią nie wysłali. Tak dzisiaj Niemcy traktują państwo polskie. Tak Unia Europejska traktuje Polaków
— ocenił Morawiecki.
„Powódź nie posłuchała demokracji walczącej”
Przejdźmy bardzo szybko przez kilka ministerstw. Co oni dzisiaj robią? Hennig-Kloska. Zaczęła od „lex Kloska”, a skończyła na pożyczkach dla powodzian. (…) W imieniu PiS chcę powiedzieć, że nie tylko nie zapomnimy o powodzianach. Będziemy pomagać powodzianom, będziemy pilnować rządzących, żeby nie żałowali pieniędzy na odbudowę zniszczeń po powodzi
— zaznaczył wiceprezes PiS.
W czasie, kiedy IMGW słał alarmy jeden za drugim, oni opowiadali dyrdymały o demokracji walczącej. To było w tym samym czasie. Ale powódź nie posłuchała demokracji walczącej. Zniszczyła wiele miast, wiele wiosek. I dlatego nie zapomnimy. Głuchołazy, Nysa, Stronie Śląskie, Lądek Zdrój i wiele, wiele innych miejscowości. Jesteśmy z wami, powodzianie. I będziemy z wami
— powiedział.
Wieczorek z Gdulą, a polska nauka tonie
Idźmy dalej. Wieczorek z Gdulą. To ci, którzy próbowali zaorać najważniejszy program przyszłościowy, program rozbudowy sztucznej inteligencji. To ropa naftowa XXI w. To ci, którzy wstawili na te miejsca swoich nominatów. Po to tylko, żeby osłabić szanse rozwojowe
— mówił polityk PiS.
Bez patrzenia na to, co musi być zrobione, aby nasza ojczyzna była wśród tych najwyżej rozwiniętych. A stan polskiej nauki najlepiej określony został we wpisie, który przeczytałem na stronach Polskiej Akademii Nauk: polska nauka tonie
— podkreślał.
Programy obligacji, które dla wszystkich uczelni przeznaczaliśmy w poprzednich latach, obecny rząd zastopował. To były wielkie programy rozwojowe dla polskich uczelni. Tak się ma dzisiaj polska nauka
— mówił.
Leszczyna, czyli koń by się uśmiał
Pani Leszczyna i jej banialuki, że skończył się PiS i skończyły się pieniądze na służbę zdrowia. O połowę obcięte wydatki i możliwość realizacji operacji endoprotez w szpitalu w Busku-Zdroju, w Żywcu, szpitale w Gnieźnie, w Koninie, Szamotułach, Lubaczowie i dziesiątki innych. W takim stanie zapaści znajduje się służba zdrowia po roku od tych nieszczęsnych wyborów 15 października
— podkreślał Morawiecki.
Mało tego, ona chwali się teraz nie tyle bonem stomatologicznym, który obiecali w ramach stu konkretów i tego nie dotrzymali. Chwali się tym, że będą używali naszych busów dentystycznych, tego, co my kupiliśmy, i poprzez to będą realizowali niby ten swój postulat. No, koń by się uśmiał
— dodał.
Panie Hołownia, cały czas czekam na ten telefon od lekarza, żeby lekarze mieli zapytać o ten stan zdrowia. Pamiętacie państwo, chyba wszyscy Polacy czekamy na te telefony od lekarzy
— wskazał Morawiecki.
„Myrchanie” to dopiero początek
Pani minister Nowacka to ta, która robi wszystko, żeby Polacy pracowali gdzieś na etatach u Chińczyków, Niemców. Która obcina programy chemii, fizyki, biologii, geografii, która zabrania razem z całym rządem, z premierem, zadań domowych. To powoduje, że nasze dzieci będą gorzej wykształcone niż dzieci z Anglii, Szwecji i innych krajów, gdzie prace domowe są rzeczą jak najbardziej naturalną
— podkreślił były premier.
Pan minister Myrcha pomógł pani Nowackiej, bo wzbogacił polską naukę, polski język, o nowe słowo: „myrchać”. Ono oznacza kombinowanie, cwaniakowanie. Wiemy o tym doskonale. Ale wiecie co? Oni się, niestety tylko rozkręcają. Kilka dni temu prasa donosiła, że prezes PZU Ukraina z PO został zatrzymany na granicy jako podejrzany o przemyt narkotyków. Kochani, to wygląda jak film gangsterski, ale to się dzieje naprawdę
— dodał.
Obcy premier owładnięty obsesją, rząd leni, partaczy, nieudaczników
Będziemy musieli odkłamywać tę rzeczywistość. CPK, brak wielkiej inwestycji Intela, zamrożenie projektów atomowych, wielkie zwolnienia w firmach. To jest rozmiar tej tragedii, z którą mamy do czynienia. Gdyby stał tutaj obecny premier, pewnie by powiedział: „Te prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Nie, szanowni państwo. Te prognozy są strasznie alarmujące. Widać, gdzie oni rzeczywiście mają Polaków, skoro obiecywali zrealizowanie 100 konkretów na 100 dni, a mamy 300 dni i praktycznie 300 kłamstw. Nie zostały zrealizowane. Niestety, z taką rzeczywistością dzisiaj mamy do czynienia. Ale zastanówmy się, dlaczego tak jest
— powiedział Morawiecki.
Działają na rzecz zagranicy. Premier jest obcym premierem, owładniętym jedną obsesją, jedną paranoją: zniszczyć Prawo i Sprawiedliwość. Niedoczekanie jego! My się nigdy nie damy zniszczyć. I przeciw temu rządowi leni, partaczy, nieudaczników, będziemy proponować konkretne rozwiązania. My, jako państwo polskie, zawsze dbaliśmy o najważniejsze tematy
— dodał.
„Nie wisieliśmy na klamce Unii Europejskiej”
Blokowaliśmy skutecznie to, co oni przyjmują teraz miesiąc po miesiącu. Przez 3 lata skutecznie zablokowaliśmy wdrożenie 14 dyrektyw Fit for 55. Ale różni szacharaje z PO, kryjąc swoją nieudolność, próbują dzisiaj wmawiać, że było inaczej, właśnie dlatego, żeby ukryć swoje prawdziwe intencje, że za chwilę będziemy mieć ETS2 na mieszkania i transport, i ETS3 na rolnictwo. Nie możemy na to pozwolić. Zatrzymać w Polsce może to tylko siła Prawa i Sprawiedliwości, siła Polaków
— podkreślał Morawiecki.
(…) Myśmy nie wisieli na klamce Unii Europejskiej. Przypomnijcie sobie: był jeden program za drugim. To my byliśmy inwestycyjną Unią Europejską dla powiatów i gmin. Nie musieliśmy się nikogo prosić. I wiecie co? Jak wrócimy do władzy, jeśli taka będzie wola wyborców, to wrócimy z tym programem razy dwa. Dwieście procent programów, inwestycji strategicznych, dla gmin i powiatów
— dodał.
Miejsce urodzenia nie może oznaczać przeznaczenia. Ze los człowieka zawsze będzie gorszy od tego, który urodził się w innym miejscu. Tak nie może być. Nigdy się na to nie zgadzaliśmy i nigdy się nie zgodzimy
— zaznaczył wiceprezes PiS.
Trzy razy O
Mamy miliony wyborców, ale za mało ich jest, aby dziś z powrotem przezwyciężyć to zło, które panoszy się po kraju
— powiedział.
Potrzebujemy planu, strategii, programu. Potrzebujemy 3 razy O: Oferta, Odbudowa i Odwaga. Zacznę od odwagi. To zaczyna się w naszych głowach i sercach. Nie możemy dać się zastraszyć tym łajdakom, oszustom, kompradorom
— podkreślił były premier.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Patryk Jaki o zjednoczeniu PiS z Suwerenną Polską
Podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości zabrał głos pełniący obowiązki prezesa Suwerennej Polski, europoseł Patryk Jaki.
Zanim przejdę do tematu zjednoczenia, chciałbym się zwrócić dość nietypowo do ludzi, którzy nas nie popierają. Wielu z was nas nie popiera, ponieważ wam wmówiono, że to, co robimy, jest nienowoczesne, nieeuropejskie i niemądre. Więc a contrario każdy chce być europejski, nowoczesny i każdy chce być mądry. Mam więc prośbę, aby spróbować głęboko wejść w te zagadnienia
— powiedział.
Ważne zagadnienia
Po pierwsze: Europa jest zbudowana na chrześcijaństwie i to jest fakt. Największe dzieła kultury, architektury, muzyki, sztuki o tym świadczą. Niszczenie chrześcijaństwa jest antyeuropejskie. Po drugie Europa jest zbudowana na prawie stanowionym od czasów rzymskich, więc mówienie o „wyrwaniu się z prawnego legalizmu” jest nieeuropejskie. Nauka mówi, że są tylko dwie płcie, kobieta i mężczyzna, więc mówienie, że jest ich 256, jest nierozumne. Nauka i statystyka mówi, że migranci przynoszą przestępstwa i gwałty, więc mówienie, że jest inaczej, jest nierozumne. Nic nie wskazuje na to, że Ziemia wkrótce spłonie, więc mówienie: „panie redaktorze, niech pan zobaczy za okno, Ziemia płonie” jest nierozumne
— powiedział, nawiązując do sławnego wywiadu Rafała Trzaskowskiego na antenie Radia Zet.
Energia z węgla jest najtańszą energią, więc mówienie, że jest inaczej, jest nierozumne. Rozwój i postęp zawsze wynikał z konkurencji, więc mówienie, że likwidacja konkurencji pomiędzy państwami i stworzenie państwa europejskie, jest nienowoczesne
— wskazał.
Europejski fundament
Fundamentem jednolitego rynku jest konkurencja. Przeładunek cargo na niemieckich lotniskach przynosi miliardy euro zysku Niemcom, więc mówienie, że w Polsce to się nie uda, jest jednocześnie: nieeuropejskie, nierozumne i nienowoczesne
— mówił europoseł.
Patryk Jaki jeszcze raz podkreślił, że fundamentem jednolitego europejskiego rynku jest konkurencja.
Handel na Odrze w Niemczech jest jednym z najbardziej marżowych części gospodarki. Więc mówienie, że to samo, na tej samej rzece w Polsce jest niemożliwe, jest jednocześnie nieeuropejskie i nierozumne
— ocenił.
Nie ma silnego państwa na świecie, które nie uczy dumy do własnej historii, więc robienie czegoś odwrotnego w Polsce, jest nierozumne. Więc Polacy, wmówiono wam, że to, co jest do szpiku kości nieeuropejskie i nierozumne jest mądre i europejskie. A to jest proszę państwo zwykłe myrchanie… znaczy kłamanie
— powiedział, żartobliwe nawiązując do ostatnich kontrowersji związanych z finansami małżeństwa posłów Myrchów z Platformy Obywatelskiej.
Deklaracja Tuska
Patryk Jaki przyznał, że ostatnio słyszał, ze Donald Tusk obiecał, iż zatrzyma on nielegalną migrację.
Słyszałem, że Donald Tusk mówił dzisiaj o tym, że zatrzyma migrację
— zauważył.
To jest taka ironia. To jest tak samo, jak gdyby dajmy na to Tomasza Grodzkiego zrobić szefem Poczty Polskiej albo dajmy na to, jakiś znajomy z rodziny Platformy Obywatelskiej prosto z dyskontu mięsnego został specjalistą w KGHM Miedź Legnica. Oj przepraszam, to się akurat wydarzyło. W państwie Tuska ciężko odróżnić kabaret od rzeczywistości.
— zadrwił.
Zjednoczenie
Następnie Patryk Jaki przeszedł do kwestii Zjednoczenia Prawa i Sprawiedliwości i Suwerennej Polski.
Wiele osób pyta, po co właściwie to zjednoczenie? W polskiej historii tak już bywało, że trzeba łączyć sztandary dla wyższego celu. A tym razem cel jest najwyższy, chodzi o przyszłość i suwerenność Polski
— mówił.
Otóż Polska zawsze leżała w takim miejscu i miała taki potencjał, że zawsze Niemcy i Rosja chcieli Polskę, żeby zniszczyć. Z tym że Rosja od zawsze marzyła o tym, żeby wprowadzić tutaj swoje porządki, a Niemcy od jakiegoś czasu zrozumieli, że dla nich planem minimum będzie wprowadzenie tutaj nieporządku, więc etapami dogadując się między sobą, wprowadzali ten plan, więc łączyli siły i niszczyli Polskę
— przekazał.
Historia lubi się potwarzać
Polityk ocenił, że niesamowite jest to, jak historia lubi się powtarzać.
W 1720 podpisali tajny protokół, że Polska może istnieć, ale ma tutaj być chaos prawny, bałagan ustrojowy w postaci liberum veto. I za każdym razem, kiedy była tutaj jakaś próba przełamania tego bałaganu ustrojowego, zawsze wychodził jakiś podkupiony przez tajne siły poseł i mówił: „liberum veto”
— opowiadał.
Ten bałagan prawny i ustrojowy był celowym planem, żeby osłabić Polskę, potem przyjść i powiedzieć: „no zobaczcie, jaki tu jest w Polsce bałagan prawny, jedynym rozwiązaniem dla waszego dobra jest zlikwidowanie Polski”. I tak się później stało
— dodał.
Neo-liberum veto
Patryk Jaki stwierdził, że dzisiaj mamy do czynienia z „neo-liberum veto”.
Dziś mamy nowe liberum veto, tylko nazywa się trochę inaczej.Nazywa się „neoliberum veto”. Za każdym razem, kiedy obecna władza oczywiście tak samo, jak kiedyś z inspiracji zewnętrznych uzna, że jakiś wyrok im się nie podoba, to krzyczy, że to jest „neo-wyrok”, albo to jest „neo-sedzia”, „neoprokurator”. Oni to robią świadomie.
— zauważył.
I dlaczego mówię, że to zostało narzucone z zewnątrz? Dlatego, że to rozwiązanie forsowali niemieccy europosłowie i u podstaw tego rozwiązania stoi rasizm. Dlatego, że to wszystko opiera się na tym, że w Polsce nie wolno robić tego samego, co w Niemczech. Dlatego, że u nas, jak oni to zupełnie wprost pisali, jest „gorsza kultura”. Więc celowo wprowadzają to „neoliberum veto”, żeby potem przyjść i powiedzieć: „zobaczcie, jaki tu jest chaos ustrojowy”, „nie wiadomo, który wyrok jest prawomocny”, „dlatego my dla waszego dobra musimy wprowadzić państwo europejskie, ten zarząd komisaryczny z Brukseli” . Więc Tusk świadomie w to gra, tak samo, jak kiedyś grały osoby, które chciały zniszczyć polskie państwo.
— wskazał.
To jest dokładnie tak samo, jak w XVIII wieku. Są dwie grupy. Jedna grupy to są tacy jak wy i wielu Polaków, którzy wierzą w silną, suwerenną Polskę, która kiedyś budowała siłę strategiczną tej części Europy, była najważniejszą częścią tej części Europy. I jest druga część, która się dzieli na dwie podgrupy, które zdradzają Polskę: jedna zdradzała za pieniądze, a druga zdradzała ideowo. Na czym polegało to zdradzenie ideowe Polski? Polegało ono na tym, że oni po prostu uznawali, że Polskę nie stać na nic więcej, że Polska jest gorsza kulturowa, że jedynym rozwiązaniem dla nas jest to, żeby słuchać jakiegoś zewnętrznego sąsiada i być jego podwykonawcą
— mówił polityk.
Najwyższy czas - i po to jest też to zjednoczenie - żeby się otrząsnąć i mieć wspólne siły, aby otrząsnąć się z tej hipnozy III Rzeczpospolitej, która codziennie mówi: „nie macie siły”, „macie gorszą kulturę i dlatego słuchajcie się Niemiec”. To jest nieprawda i musimy z tym walczyć
— podkreślił.
Dwie rocznice
Patryk Jaki zaznaczył, że w przyszłym roku są dwie rocznice wokół których powinien zebrać się cały naród.
Pierwsza rocznica to jest dokładnie tysiąc lat od koronacji pierwszego króla Polski. Nie tylko symbolu niezależności i suwerenności naszego państwa, ale czegoś znacznie więcej. W tej chwili uznaje się około 190 państw na świecie, ale zaledwie garstka z nich może się pochwalić ponad 1000-letnią historią, w tym Polska, w tym nasza Polska. I to jaką historią! Jesteśmy spadkobiercami wspaniałej tradycji wolności politycznej i religijnej, jakiej przez wieki nigdzie nie było. Zasady uznawane za szkielet konstytucyjnych wartości takie jak nietykalność jednostki, ochrona mienia i ogniska domowego, wolność zrzeszania się, wolność wyrażania myśli. Zasady, o które wylano rzeki krwi w XIX wieku, w Polsce były znane już w XV i XVI wieku. Kilka razy ratowaliśmy Europę. Gdyby nie Wiedeń, gdyby nie Chocim, stary kontynent wyglądałby inaczej. Przez kilka lat nasi przodkowie byli twórcami najlepszej sztuki wojennej na świecie. Kilka dni temu minęła kolejna rocznica triumfalnego wjazdu Polaków do Moskwy jako stolicy Rosji. Jesteśmy jedynym narodem, który tego dokonał
— mówił.
Stworzyliśmy pierwszą konstytucję w Europie i wybitną deklarację wolności religijnej. Polska to jest coś wspaniałego i dlatego chcę zadać pytanie, dlaczego pozwalamy na to, aby depozytariuszem tej fantastycznej tradycji był ktoś, kto nawet nie ukrywa, że się nią brzydzi. Historia za rządów Tuska jest na cenzurowanym. Usuwał lekcje historii, dziś redukuje patriotyczne podstawy programowe, albo piszą je niemieckie organizacje. A Bodnar mówił wprost na wykładzie w Niemczech i tu zacytuję: „Polska kultura prawna i przemiany zostały zainspirowane przez niemiecką myśl prawniczą. To powoduje po stronie mentora szczególną odpowiedzialność. Jak w Małym Księciu, jak oswoi się zwierzątko, nie można go wyrzucić”. Trzeba to powiedzieć wprost: w Polsce rządzą ludzie, którzy uważają Polaków za naród, który powinien być tresowany przez Niemców
— kontynuował.
Dlatego tak ważna jest druga rocznica, która przypada w przyszłym roku. W przyszłym roku przypada 500 lat hołdu pruskiego. To jest rocznica, która się na pewno nie będzie podobała Donaldowi Tuskowi i nie będzie hucznych obchodów z tego tytułu
— zauważył.
Wartość narodu
Patryk Jaki podkreślił, że w tej sprawie nie chodzi o konfliktowanie się z sąsiadami albo gigantomanię.
Chodzi o to, abyśmy wszyscy Polacy zrozumieli, że ta opowieść o tym, że my jesteśmy takim hodowlanym zwierzątkiem ze złą historią, nad którą Niemcy muszą czuwać, to jest nieprawda. Nasi przodkowie potrafili nie tylko skutecznie z nimi rywalizować, ale również spektakularnie wygrywać, bo zwycięstwo zaczyna się w głowie
— podkreślił.
A przecież naród jest zbiorową zdolnością do tworzenia własnej przyszłości. Czy znacie państwo jakikolwiek element programu Tuska, który nie byłby zaciągnięty z zewnątrz, który nie byłby ksero kopiowaniem czegokolwiek z zewnątrz? Oni ciągle mówią Polakom, że interes Polski jest zbieżny z interesem Unii Europejskiej. Tak jakby interes Polski nie istniał, jakby państwo polskie w ogóle nie istniało, jakby nie było potrzeby naszego istnienia, jakbyśmy byli narodem bez własnej godności, bez ambicji
— zauważył.
Dlatego tak istotne jest to, żeby pokazać Polakom, że my potrafimy budować własną podmiotowość
— stwierdził.
Niszczone wartości
Dlatego na koniec powstaje pytanie, jaką misję ma Polska? Jaką misję my tu wszyscy mamy? I odpowiedź jest prosta. To jest dokładnie taka misja jak zawsze przez tysiąc lat: niesienie wolności
— powiedział.
Na wschodzie trwa wojna, Rosja fizycznie niszczy wszystkie skrawki i fundamenty wolności. To jest nasze największe zagrożenie. Natomiast na zachodzie powstaje państwo europejskie, jest nowy traktat, który w inny sposób chce uderzyć w wolność. W wolność jako prawo o decydowaniu o sobie. Więc przyjmowane wszędzie ustawy o tzw. „mowie nienawiści” są kagańcem na wolność słowa. Konserwatyści są prześladowani w mediach, na uczelniach, w instytucjach Unii Europejskiej. Chrześcijaństwo jest niszczone, a w Kościołach są robione dyskoteki. Deptane są wszystkie klasyczne europejskie wartości takie jak wolnośc słowa, wolność myśli, pluralizm polityczny, czy wolność gospodarcza
— wymieniał.
Zachód od lat gospodarczo praktycznie stoi w miejscu, bo uwiodła go marksistowska, zielona ideologia. A szczytem zdobyczy tej lewackiej ideologii była uroczystość otwarcia igrzysk w Paryżu. Jak w soczewce pokazała, czym jest wizja świata bez Boga, narodów, tożsamości, a od siebie mógłbym dodać bez rozumu
— wskazał mówca.
Czy my naprawdę chcemy, żeby w Polsce było tak samo? Czy taką Polskę chcemy zostawić naszym dzieciom? Czy to jest coś, o co warto i trzeba się bić? A Tusk właśnie w ich imieniu testuje nowe metody bezprawnego zniewolenia, ataku na ustrój państwa, odwracania pojęć. Jako pierwszy przywódca w Europie zaczął mówić o tym, że łamie prawo i dalej będzie to robił. Jest gotów posunąć się do każdej podłości
— mówił.
Tusk jak Putin
Patryk Jaki ocenił, że Donald Tusk mówiąc o rozliczeniach brzmi jak Vladimir Putin .
Putin też zawsze rozprawiając się ze swoimi wrogami, mówi o rozliczeniach. Przecież on nie mówi, że wsadza swoich przeciwników do więzienia dlatego, że jest podłym człowiekiem i się boi konkurencji. On mówi, że trzeba rozliczyć ich z „wszystkiego złego, co zrobili”. Dokładnie to samo mówi Tusk
— zauważył.
Patryk Jaki zadrwił ponadto z tego, że to Donald Tusk postanowił wypowiadać się na tematy korupcji.
Przecież dzisiaj jest już jasne, że Tusk umówił się z niemiecką przewodniczącą Komisji Europejskiej, żeby ta zatrzymała Polakom należne im środki, dopóki on nie wróci do władzy. A w zamian Tusk robi im przysługi jedna za drugą, blokując zagrażające im inwestycje. Cóż to jest innego niż korupcja. I to najgorsza, za zewnętrzne korzyści, kosztem własnego narodu. Przecież on odniósł oczywiste korzyści, a środki zostały odblokowane pomimo tego, że w Polsce nie zmieniła się nawet jedna ustawa. To był szwindel stulecia i to do Polaków musi dotrzeć
— podkreślił.
Sam Leszek Miller po wyborach przyznał wprost: „tak jedynym kamieniem milowym była zmiana rządu”
— dodał.
Imperium zła
Do tego dochodzi siłowe zajmowanie instytucji, zamęczanie ludzi w aresztach, wysyłanie policji z bronią na sędziów, poranne pobudki dla ludzi, którzy napiszą coś prawdziwego wobec rządu Tuska, napady na Marsz Niepodległości, czy napady na bezbronnych rolników z polską flagą
— powiedział Patryk Jaki.
Tusk z całą jego zewnętrzną ekipą to jest po prostu imperium zła, któremu musimy rzucić wyzwanie
— podkreślił.
Naszą misją jest odrzucić imperium zła i budować to, co zawsze, prawdziwą republikę, być wyspą wolności w świecie otoczonym różnymi wymiarami zniewolenia, wielką Rzeczpospolitą, w której każdy chciałby mieszkać. Każdy,kogo zdusił na wschodzie rosyjski but i polityczna poprawność na zachodzie. Polska znów może być wielka - myślą, wolnością i ambicją
— zaznaczył.
Zjednoczenie PiS i Suwerennej Polski stało się faktem!
Podczas dzisiejszego kongresu Prawa i Sprawiedliwości doszło do zjednoczenia tej partii z Suwerenną Polską Zbigniewa Ziobry. Porozumienie podpisali prezes PiS Jarosław Kaczyński i p.o. prezesa SP Patryk Jaki.
Wspólna deklaracja
Wspólna deklaracja PiS i Suwerennej Polski składa się z 10 punktów. Dotyczą one m.in. pracy nad nową konstytucją, odrzuceniem Zielonego Ładu oraz rozliczeniem „ekipy Tuska”. Po złożeniu podpisów pod wspólną deklaracja, głos zabrał na krótko prezes Kaczyński.
Były liczne wątpliwości, ale sądzę, że to sądzę, że to przemówienie, które żeśmy wysłuchali, mówię o wystąpieniu prezesa Jakiego, powinno wszystkie te wątpliwości rozwiać. Idziemy jedną drogą, mamy wspólne cele, i to co było, chociaż było różnie, nie może się w tej chwili liczyć. Liczy się zwycięstwo
— podkreślił.
Po wypowiedzi prezesa PiS na sali rozległy się gromkie brawa. Następnie głos zabrała b. marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Witamy kolegów w Prawie i Sprawiedliwości. Wszyscy od dziś jesteśmy „pisiorami”
— powiedziała.
Prace nad nową konstytucją
Liderzy obu ugrupowań w deklaracji zobowiązali się do pracy nad nową konstytucją, która przywróci ład ustrojowy w Polsce, asertywnej polityki wobec UE, „a w przypadku wychodzenia poza prawo i traktaty - obrony polskiej suwerenności”.
W punkcie trzecim zobowiązano się, że w przypadku przyjęcia w UE nowej wersji traktatów - do organizacji ogólnopolskiego referendum i aktywnej kampanii przeciwko jego wdrożeniu w Polskie.
W kolejnych punktach liderzy zobowiązali się do kontynuowania programów społecznych, odrzucenia Zielonego Ładu, przywrócenia „pełnej wolności w Polsce, w szczególności wolności słowa, samochodu, mieszkania czy źródeł ogrzewania”.
W punkcie siódmym zobowiązali się do obrony złotówki i walki z zakazem używania gotówki.
Liderzy obu partii zobowiązali się do odrzucenia „ideologii gender”, obrony tradycyjnych wartości i rodziny.
W deklaracji zobowiązali się do budowy dobrych relacji z USA i „suwerenności strategicznej międzymorza z fundamentalną rolą Polski”.
W ostatnim punkcie zobowiązali się „do stanowczego rozliczenia ekipy Tuska”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709613-relacja-kongres-pis-w-przysusze-i-zjednoczenie-z-sp