„Niemcy wysyłają do sąsiedniej Polski 120 żołnierzy Bundeswehry, aby pomóc w usuwaniu skutków powodzi. Mają oni pomóc w naprawie infrastruktury i pracach porządkowych w kraju” - powiedział w Szczecinie minister obrony Boris Pistorius. Z wnioskiem do Berlina w tej sprawie wystąpił rząd Donalda Tuska. Sprawa wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.

Przewiduje się, że operacja potrwa początkowo osiem tygodni. Polityk niemieckiej partii SPD powiedział, że Polska poprosiła o pomoc

— napisał portal n-tv.

Pistorius w Szczecinie

Pistorius był w Szczecinie z okazji 25-lecia Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO. Kwaterą dowodzi niemiecki generał porucznik Jürgen-Joachim von Sandrart.

Polska walczy ze skutkami poważnej powodzi. Kilka miejscowości w południowo-zachodniej części kraju zostało zniszczonych

— przypomniał portal.

Tymczasem Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że na terenach dotkniętych powodzią pracuje obecnie 25 tys. żołnierzy. 

Blisko 25 tysięcy żołnierzy zostało skierowanych do akcji pomocowej na terenach powodziowych

— podało Ministerstwo Obrony Narodowej na platformie X.

Do tej pory wydano około 28 tys. posiłków w Stroniu Śląskim, Lądku Zdroju i Nysie

— dodano.

„Co to za szopka?”

Sprawa wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.

Serio? Prosimy Niemcy o 120 żołnierzy, mając tysiące własnych, w tym WOT. Co to za szopka?

— zapytał Grzegorz Kuczynski.

No i z reparacjami już się wszystko wyjaśniło. W zamian za reparacje Niemcy przyślą do Polski na tydzień 120 żołnierzy bundeswery dawnego Wehrmachtu

— napisał z0rr064.

Mamy podobno blisko 200tys. żołnierzy a wysyłamy prośbę o pomoc 100 żołnierzy niemieckich. Jakie jest drugie dno tej pomocy?

— zapytał Sławomir.

Do pomocy przy powodzi WP skierowało 25 tysięcy żołnierzy. Ciężarówki, wozy terenowe, amfibie, szpital polowy itp. itd. Ale to 120 pancernych inżynierów z 10 panzerdivision Bundeswehr zrobi różnicę. I jeszcze: to news z czwartku a dopiero dziś rozgrzewa…

— wskazał Alek Wierzejski.

Nadciągają

— dodał Maciej Nastręt.

nt/PAP