Kwestia moralnego i finansowego i zadośćuczynienia nigdy nie została zrealizowana - ocenił w Berlinie premier Donald Tusk, pytany o sprawę odszkodowań od Niemiec. Podkreślił, że jego zdaniem „Niemcy mają tutaj coś do zrobienia”, ale nie chce z tej sprawy uczynić frontu wzajemnej niechęci.
Premier, który przebywa w poniedziałek w Berlinie, był pytany na wspólnej konferencji z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem o kwestię reparacji.
Tusk podkreślił, że słowo „reparacje” nie pojawiło się w nocie wystosowanej do rządu Niemiec przez poprzedni polski rząd i że jest mowa tam o „jakimś rodzaju rekompensaty”. Przypomniał, że powołano też instytut, który miał wyliczać straty, jakie Polska poniosła z tytułu napaści w 1939 r.
Ja bardzo chciałbym patrzeć w przyszłość
— zaznaczył Tusk. Podkreślił, że „w sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym, kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu”.
Kwestia moralnego, finansowego, materialnego zadośćuczynienia nigdy nie została zrealizowana - nie z winy kanclerza Scholza i nie z mojej winy. To jest zawsze dobry temat do dobrej rozmowy, ale inaczej niż moi poprzednicy, będę szukał wspólnie z kanclerzem Scholzem takich form współpracy, które z przeszłości nie uczynią jakiegoś fatum, które by ciążyło nad naszymi relacjami
— powiedział.
„Niemcy mają tutaj coś do zrobienia”
Bardzo bym chciał, by ta refleksja historyczna i decyzje, które mogłyby nas usatysfakcjonować, żeby one służyły przyszłości, wspólnemu bezpieczeństwu. I ja uważam - podejrzewam, że kanclerz może mieć tu inne zdanie - uważam, że Niemcy mają tutaj coś do zrobienia
— dodał.
Premier podkreślił, że nie będzie używał tej narracji w sposób agresywny.
Ale nie tylko dlatego, że jestem polskim politykiem, jestem też historykiem i jestem gdańszczaninem. I wszystkie te trzy powody każą mi myśleć serio o tym, że wyrównanie pewnych rachunków byłoby na pewno dziejową sprawiedliwością. Ale nie chcę z tego uczynić frontu wzajemnej niechęci, tylko chcę z tego uczynić pomysł na dalszą współpracę na rzecz bezpieczeństwa, korzystną dla obu narodów
— dodał.
Donald Tusk, najpewniej celowo, wypowiedział się na temat reparacji w sposób bardzo enigmatyczny - nie powiedział wprost, że jego rząd zrezygnuje z domagania się ich, ale sformułowanie, że „nie chce z tego uczynić frontu wzajemnej niechęci” wskazuje na to, że najpewniej po prostu ten temat nie będzie podejmowany przez jego rząd. Do tego słowa o tym, że chce patrzeć w przyszłość, jeszcze dobitniej pokazują Niemcom, że przy obecnym polskim rządzie temat reparacji nie będzie podejmowany na poważnie.
tkwl/PAP/X
CZYTAJ TAKŻE: Beata Szydło o spotkaniu Scholz-Tusk: Z tego, co usłyszeliśmy, a zwłaszcza czego nie usłyszeliśmy, mogą być zadowoleni Niemcy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681604-tusk-kluczy-ws-reparacji-chcialbym-patrzec-w-przyszlosc