Ciężko wyliczyć wszystkie potknięcia i kompromitacje nowego Prokuratora Generalnego. Adam Bodnar idzie w swojej misji na rympał, ale przy okazji wychodzi na jaw, że znajomość przepisów nie jest jego najmocniejszą stroną. Tę wadę obnażył prof. Mariusz Muszyński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Bodnar zaatakował dziś TK, który wydał postanowienie tymczasowe ws. działań Prokuratora Generalnego w Prokuraturze Krajowej. Nowemu ministrowi sprawiedliwości nie podobało się, ze postanowienie wydałą sędzia prof. Krystyna Pawłowicz która jeszcze jako poseł, głosowała za zmianami, będącymi obenie w zainteresowaniu TK. Szkopuł w tym, że nie pełniła ona żadnej funkcji, jako organ państwa, a była jedynie posłem.
Nigdy nie uważałem Adama Bodnara za prawniczego geniusza. Często też go krytykowałem, może i przekraczając granice elegancji w tej krytyce. I po lekturze jego stanowiska uznającego postanowienie tymczasowe TK w sprawie Dariusza Barskiego za „nieistniejące”, utwierdziłem się w swojej nieelegancji. Naprawdę przepraszam. Nasz Prokurator Generalny jest po prostu nieszczęśliwy. Intelektualnie nieszczęśliwy. Jego nie można już krytykować. Nad nim trzeba się litować, skoro – pomijając inne absurdy – z podpisanego przez niego pisma dowiaduję się, że postanowienie tymczasowe jest wadliwe, bo: sędzia „Krystyna Pawłowicz uczestniczyła jako posłanka na Sejm RP w procesie uchwalania ustawy, która miała być przedmiotem kontroli w zakresie konstytucyjności (…) a posłanka Krystyna Pawłowicz głosowała za przyjęciem ustawy”.
– czytamy w analizie prof. Muszyńskiego
Zgodnie z art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z 19 grudnia 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym „Sędzia Trybunału jest wyłączony z udziału w rozpoznawaniu sprawy, jeżeli wydał akt normatywny będący przedmiotem wniosku, pytania prawnego albo skargi konstytucyjnej.**
– Sędzia Muszyński wylicza „zarzuty” Bodnara wobec Krystyny Pawłowicz.
Muszyński konkluduje, że „z tego zestawienia argumentacyjnego wynika, że zdaniem Prokuratora Bodnara, że sędzia Pawłowicz będąc posłem wydała ustawę z 19 grudnia 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nie doceniałem chyba swojej koleżanki”.
Ale teraz poważnie. W art. 39 ust. 1 pkt 1 chodzi o sytuację, kiedy sędzia TK był wcześniej premierem, ministrem lub innym organem jednoosobowym, który takie akty wydaje (np. rozporządzenia, akty prawa miejscowego). Pełnienie funkcji organu to nie to samo co bycie członkiem organu. Ustawy to jednak uchwala Sejm, a nie poseł. Studiując, prokurator Bodnar musiał opuścić ten wykład. Czy to nie chichot historii, że Prokurator Generalny stojący na straży praworządności rozwala system prawa na strzępy?
– pyta w swojej analizie sędzia Mariusz Muszyński.
Najwyraźniej Adam Bodnar nie odróżnia mandatu posła od organu państwa, który uchwala ustawy. No cóż, przy takiej ignorancji ciężko wymagać od niego bycia sprawnym Prokuratorem Generalnym.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/679321-kompromitacja-bodnara-chcial-uderzyc-w-tk