Na wczorajszej konferencji prasowej wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Marta Kightley poinformowała, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, zarząd polskiego banku centralnego zawiadomił Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy o groźbach kierowanych pod adresem prof. Adama Glapińskiego.
Chodzi o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, o czym mówią publicznie czołowi politycy obecnej opozycji i co zostało także zapisane w dokumencie programowym Koalicji Obywatelskiej „100 konkretów na pierwsze 100 dni”.
Zarzuty wobec prezesa Glapińskiego - dęte i polityczne
Wiceprezes Kightley nazwała uzasadnienia, jakie w tej sprawie się pojawiają, „dętymi i politycznymi” i dodała „nie można robić takich rzeczy, opierając się na nierzeczywistych przesłankach, to jest złe dla kraju, ładu instytucjonalnego i gospodarki”.
Stwierdziła także, że NBP oczekuje od tych międzynarodowych instytucji, podjęcia działań w tej sprawie i potwierdziła, że są już umówione spotkania ich przedstawicielami, a ich służby prawne analizują zaistniałą sytuację w Polsce.
Przypomnijmy, że latem poprzedniego roku lider Platformy Donald Tusk, próbując zablokować kandydaturę prof. Adam Glapińskiego na II kadencję prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP), publicznie go oskarżał o złe kierowanie bankiem centralnym, co więcej groził, że jak Platforma dojdzie do władzy, doprowadzi do wyprowadzenia go siłą z budynku NBP.
W lipcu 2022 roku podczas konwencji w Radomiu Tusk mówił tak „Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny, nie tylko nieprzyzwoity w tym co robi, jest też nielegalny. Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP. Nie trzeba będzie ustawy. Jeżeli Platforma wygra wybory osobiście wyprowadzę Glapińskiego z NBP”.
Główną motywacją tych ostrych i przy tym absurdalnych ataków Tuska na prezesa Glapińskiego, było wtedy niedopuszczenie do jego powołania na II kadencję, jako przeciwnika wejścia Polski do strefy euro.
Tusk zmienia narrację
Teraz zmieniono narrację, o wyprowadzaniu siłą prezesa NBP już się nie wspomina, natomiast jak najbardziej straszy się go postawieniem przed Trybunałem Stanu i robią to zarówno politycy Platformy, Ruchu Hołowni, a nawet PSL-u.
Zarzucają oni prezesowi Glapińskiemu zaburzenie stabilności polskiego złotego, pośrednie finansowanie budżetu państwa poprzez skup obligacji Skarbu Państwa, a także interwencje na rynku walutowym osłabiające złotego, co było jej zdaniem bodźcem inflacyjnym.
Rzeczywiście Konstytucja RP przewiduje postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu ale w sytuacji kiedy naruszył on ustawę zasadniczą i inne ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania.
Przy czym trzeba przypomnieć, że przed Trybunałem Stanu odpowiada się za decyzje indywidualne, a oskarżenia dotyczące stóp procentowych, czy tzw. luzowania ilościowego, to decyzje kolektywne, ta pierwsza Rady Polityki Pieniężnej liczącej 10 osób razem z prezesem NBP, w której każdy członek ma jeden głos, ta druga 9-osobowego Zarządu NBP, w której także każdy członek ma jeden głos.
Oskarżenia, które szkodzą Polsce
Oznacza to, że politycy opozycji uruchamiają publiczną machinę oskarżeń pod adresem prezesa NBP, która może przynieść Polsce ogromne finansowe szkody, nawet nie sprawdzając, czy jest możliwe nawet pod względem formalnym uruchomienie procesu przez Trybunałem Stanu, w sytuacji kiedy chodzi o decyzje kolektywne, a nie indywidualne.
Trzeba także przypomnieć, że ataki polityków na niezależny bank centralny są ewenementem w demokratycznym kraju i uderzają w jego międzynarodowy prestiż, a także mogą spowodować poważne negatywne skutki finansowe, między innymi spekulacyjną grę na dewaluację złotego i podrożenie kosztów obsługi polskiego długu.
Przypomnijmy także, że NBP należy do systemu europejskich banków centralnych, a to oznacza że na straży jego niezależności stoi Europejski Bank Centralny i inne instytucje unijne w tym TSUE (ten unijny sąd zablokował niedawno decyzję o pozbawieniu funkcji prezesa łotewskiego banku centralnego).
Dobrze więc, że zarząd NBP zdecydował się powiadomić o tej swoistej próbie zamachu na niezależność banku centralnego, nie tylko do EBC, ale także do międzynarodowych instytucji finansowych takich jak MFW i BŚ.
CZYTAJ TAKŻE:
— Teraz już nie chcą wyprowadzać siłą prezesa NBP, ale chcą go postawić przed Trybunałem Stanu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/671541-nbp-zawiadamia-ebc-mfw-i-bs-o-grozbach-wobec-glapinskiego