„Uśmiecham się, bo dzisiaj widzimy już, że nawet niektórzy publicyści zaczynają usprawiedliwiać niemoc Donalda Tuska tym, że to nie będzie takie proste. Uroczyście przyrzekał, oczywiście nie pojechał i tego nie zrobił. Pewnie to nie pierwsze kłamstwo i nie pierwsza obietnica, która pozostanie niespełniona” - mówi Beata Kempa, europoseł PiS i była szefowa KPRM, Beata Kempa.
wPolityce.pl: Lider PO Donald Tusk 27 sierpnia „uroczyście przyrzekał”, że dzień po wyborach pojedzie do Brukseli i odblokuje środki z KPO. Mamy drugą dobę po wyborach, od poseł Katarzyny Lubnauer usłyszeliśmy, że była to tylko „przenośnia”, od włodarza Warszawy Rafała Trzaskowskiego - że wszystko zależy od tego, jak szybko prezydent Andrzej Duda desygnuje Donalda Tuska na premiera. Co zatem z KPO dla Polski?
Beata Kempa: To takie ich typowe zagrywki. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej ma swoje prerogatywy i będzie decydował przede wszystkim zgodnie z kanonami, ale też i kulturą polityczną i wolą wyborców. W odróżnieniu od polityków Koalicji Obywatelskiej, urządzających sobie tego rodzaju „wycieczki” pod jego adresem, prezydent uszanuje wszystkich.
Ale polityka właśnie tak będzie teraz wyglądać - jak przed 2015 r. My już zresztą doświadczaliśmy tego przez wiele lat, a i teraz mamy pierwsze „jaskółki”. To będzie taka bezczelność polityczna, inny język, inni ludzie, a brak szacunku dla głowy państwa będzie już na porządku dziennym. Na to wszystko musimy się przygotować.
W sieci można się już natknąć na stwierdzenia rzucane wprawdzie pół żartem, że Tusk zdążył złamać pierwszą obietnicę zanim jeszcze utworzył rząd.
Uśmiecham się, bo dzisiaj widzimy już, że nawet niektórzy publicyści zaczynają usprawiedliwiać niemoc Donalda Tuska tym, że to nie będzie takie proste. Uroczyście przyrzekał, oczywiście nie pojechał i tego nie zrobił. Pewnie to nie pierwsze kłamstwo i nie pierwsza obietnica, która pozostanie niespełniona.
Spełni zapewne inne obietnice, ale te, które słyszeliśmy tylko między wierszami. Czyli na przykład znaczne ograniczenie czy nawet likwidacja wszystkich tych socjalnych programów. Wiele zdobyczy i osiągnięć polskiej prawicy może pójść w błoto. Ale cóż - taki był werdykt społeczeństwa. Zobaczymy i na razie przed nami jeszcze ten czas do ochłonięcia, ogłoszenia wyników i uformowania nowego rządu. A jeżeli na jego czele stanie Donald Tusk, to możemy na pewno spodziewać się powrotu do polityki sprzed 2015 r. Na pewno przez ten czas nie odrobili lekcji z kultury politycznej.
Czy Donaldowi Tuskowi - w zamian za odsunięcie PiS-u od władzy, ale również prowadzenie innej, bardziej uległej polityki niż obecny rząd - uda się uzyskać pieniądze z KPO dla Polski?
Uważam, że to może być różnie, w zależności od tego, jakim zakładnikiem jest Donald Tusk. Może będą jeszcze jakieś żądania, które zmuszony będzie wypełnić. Tego nie wiemy.
Na początku sesji PE Manfred Weber gratulował Donaldowi Tuskowi zwycięstwa. A przecież Tusk nie zwyciężył. Procentowo wybory wygrała Zjednoczona Prawica. To tylko wypowiedź z kategorii uciechy Niemców, że będą mieli swoje wpływy. Powstaje jednak pytanie, czego jeszcze zachodni sąsiad będzie od niego oczekiwał. Tym niemniej, cokolwiek by to nie było, Tusk to na pewno wypełni, bo to polityk uległy wobec Brukseli i Berlina.
Jak na razie pozostaje więc czekać na decyzję prezydenta, Sejmu, a także - na to, co dalej?
Tak, czekamy spokojnie na decyzję prezydenta, są kroki konstytucyjne. Muszą opaść emocje związane z wyborami, później utworzenie nowego rządu, a następnie - niezależnie od tego, jakie role przeznaczy nam życie - ciężka praca. Jedyne czego mi żal, to, że zmarnowane może zostać to, co udało nam się zbudować i osiągnąć dla polskich rodzin, dla wychowania, dla kwestii suwerenności, niezawisłości Polski. Tego jest mi żal.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/667169-kempa-o-kpo-to-pewnie-nie-pierwsza-zlamana-obietnica-tuska
