Europoseł Beata Szydło wskazała na konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim, że unijny pakt migracyjny będzie de facto legalizował nielegalną migrację, a to zachęci przemytników ludzi do robienia dalej tego, co robią. Była premier podkreśliła, że prace nad paktem przyspieszyły, ale Polska nie zmieni swojego stanowiska i wyraźnie mówi, że nie zgadza się na te rozwiązania.
Przyspieszenie prac nad paktem migracyjnym
Po tej debacie wydarzyło się coś, co powoduje, że ten zły pakt migracyjny, forsowany głównie przez Niemców, którzy przyspieszyli prace w PE nad tym procesem – zapewne ze względu na to, że niedługo w Polsce odbędzie się referendum, w którym będziemy mieli prawo, wszyscy Polacy, wypowiedzieć się, czy chcemy nielegalnych imigrantów w Polsce, czy też nie. Wyraźnie to przyspieszenie nastąpiło. Rada ambasadorów przyjęła pakt i udrożniła drogę do prowadzenia negocjacji w PE i dalsze procedowanie. To oznacza, że jeszcze w tym roku możemy spodziewać się decyzji, które będą relokowały nielegalnych imigrantów do państw członkowskich lub nakładane będą kary na tych, którzy się temu sprzeciwiają
— powiedziała Beata Szydło.
Była premier podkreśliła, że „Polska wyraźnie mówi, że nigdy się na to nie zgodzi”.
Ale warunkiem jest rząd PiS, który do tej pory stał i będzie stał na straży bezpieczeństwa Polek i Polaków. Myśmy udowodnili poprzez nasze konkretne działania, że jesteśmy skuteczni i żadne szantaże nie zmuszą nas do tego, by nielegalnych imigrantów przyjmować. Nie złamaliśmy się w 2016 roku, kiedy była pierwsza fala migracji, kiedy były pierwsze próby narzucania państwom członkowskim relokacji, tak będzie i tym razem. Rząd musi mieć silny mandat, a UE musi otrzymać jasny sygnał, że Polacy się na to nie zgadzają. Dlatego tak ważne jest pójście na referendum i powiedzenie zdecydowanie NIE
— podkreśliła europoseł Szydło.
Polska nie odmawia pomocy potrzebującym
Polityk wskazała, że „jeśli sygnał od polskich obywateli będzie wyraźny, będzie łatwiej to wszystko powstrzymać, a w innych krajach pojawi się refleksja, że może trzeba coś zmienić”.
Polska nigdy nie odmawia pomocy tym, którzy tej pomocy naprawdę potrzebują. Polska nigdy nie mówi „nie” tym, którzy są w potrzebie, udowodniliśmy to wielokrotnie – ostatnio, przyjmując od Polski uchodźców wojennych z Ukrainy
— podkreśliła Beata Szydło.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jaki: Tylko Polacy mogą to powstrzymać
Europoseł Patryk Jaki (PiS) zaznaczył na konferencji, że przyjęcie przez ambasadorów paktu oznacza, że dokument wróci do PE, gdzie - jak podkreślił - „są najbardziej radykalni zwolennicy przyjmowania tych rozwiązań”.
Możemy się już przywitać z paktem migracyjnym. Możemy powiedzieć dzień dobry dla fatalnej polityki. Widać, że tych europejskich biurokratów nic nie jest w stanie powstrzymać. To jest kwestia tygodni, kiedy to rozporządzenie wejdzie w życie, prawdopodobnie dlatego, że oni chcą jak najszybciej rozdzielić ludzi z Lampedusy do takich miejsc jak Polska. Dlatego wczoraj (szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred) Weber i cała grupa Webera apelowała o to, aby jak najszybciej przyjąć to rozporządzenie, zresztą z ciekawą argumentacją, którą warto przypomnieć, że brakuje mieszkań dla imigrantów w Niemczech, Austrii i innych miejscach. Czyli docelowo dobrze byłoby wykorzystać polskie mieszkania
— powiedział.
Jedyną rzeczą, która ich jest w stanie powstrzymać, jest polski naród. Polski naród w referendum może zatrzymać ten szalony pakt migracyjny
— podsumował Jaki.
W środę w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy Unii Europejskiej przyjęto ostatni element paktu migracyjno-azylowego. Polska i Węgry były przeciw. Słowacja, Czechy i Austria wstrzymały się od głosu.
Chodzi o tzw. rozporządzenie kryzysowe. Decyzja otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem nowych przepisów.
Polska sprzeciwia się zapisom paktu azylowo-migracyjnego. Warszawa uważa obowiązkową solidarność opartą de facto wyłącznie na relokacji lub karach finansowych za nieprzyjmowanie migrantów za całkowicie niewłaściwą.
Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś wezwał wcześniej prezydencję hiszpańską w Radzie UE do podjęcia wysiłków na rzecz osiągnięcia konsensusu w dalszych pracach nad reformą polityki migracyjnej i azylowej zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej z grudnia 2016 roku, czerwca 2018 roku i czerwca 2019 roku, w szczególności w sprawie dobrowolnego wyboru środków wsparcia kraju pod presją migracyjną, w tym relokacji.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/665352-beata-szydlo-rzad-pis-nigdy-nie-zgodzi-sie-na-relokacje