Podczas konferencji prasowej w Koninie lider AgroUnii, startujący z pierwszego miejsca list KO Michał Kołodziejczak, wyjaśnił, dlaczego „idzie się bić o pełną stawkę(…)w tych wyborach”. „3. kadencji PiS-u my na wsi nie wytrzymamy”- stwierdził. Doszło również do spotkania z wyborcą, które niekoniecznie było przyjemne dla konińskiej jedynki KO.
„Idziemy wspólnie się bić”
Michał Kołodziejczak zwiedził wiele partii i ugrupowań, aby ostatecznie zakotwiczyć się u boku lidera PO Donalda Tuska. Dziś natomiast, w towarzystwie Sławomira Nitrasa, uczestniczył w konferencji Obywatelskiej Kontroli Wyborów. W Koninie, już z biało-czerwonym serduszkiem na piersi, oświadczył, że wieś nie zniesie trzeciej kadencji PiS.
Ja dzisiaj też zwracam się do całego środowiska rolniczego, tutaj stąd z Konina - zobaczcie, co się zaczęło dziać od kilku dni, kiedy powiedzieliśmy: idziemy się bić, idziemy wspólnie się bić o pełną stawkę, całą pulę w tych wyborach, bo wiemy, że 3. kadencji PiS-u my na wsi nie wytrzymamy. Ale kiedy już nie wytrzymamy na wsi, to nie wytrzymają miasta
— przekonywał.
Oszczędności wiceministra
Następnie Kołodziejczak postanowił uderzyć w populistyczne tony i zajął się prześwietleniem majątku wiceministra rolnictwa Ryszarda Bartosika.
Wieś jest wieś. I tutaj, w miejscu, z którego pochodzi wiceminister Bartosik, zobaczcie: 4 lata temu 16 tys. zł oszczędności. Tutaj, w najnowszym oświadczeniu majątkowym, zero zadłużenia, najnowszy samochód i prawie 160 tys. oszczędności? Wy też przez 4 lata prawie 10 razy więcej oszczędności macie na kontach?
— pytał lider AgroUnii.
Bo za tej władzy żyje się lepiej tylko tym, którzy rządzą
— zakończył.
Kołodziejczak i Nitras usłyszeli głos ludu
W Koninie zarówno Michał Kołodziejczak, jak i Sławomir Nitras, mieli okazję usłyszeć głos ludu.
Cztery lata temu w wyborach w tym okręgu PiS zdobył 165 tys. a KO 72 tys. Ja mam do was wszystkich jedną prośbę: odwróćcie te proporcje. Jak odwrócicie, to wygramy całą Polskę. Wierzę w to, dziękuję bardzo
— przemawiał parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej.
W pewnym momencie jeden z obecnych w tłumie mężczyzn zwrócił się do Kołodziejczaka:
W 2018 r., Piątka Kaczyńskiego, byłem z panem, popierałem Pana. A dzisiaj pan się zadaje z tymi ludźmi, którzy wtedy głosowali za tą piątką. I pan się dzisiaj z nimi zadaje.
A po drugie, to niech pan tu nie liczy na głosy, bo Konin jest czerwony i nie ma pan tutaj szans
— dodał mieszkaniec Konina.
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej próbowali przekrzykiwać mężczyznę, przekonując, że „postarają się”, aby było inaczej.
On zrobi, proszę pana, tutaj rekordowy wynik!
— wtrącił się poseł Nitras.
A pan mnie i jako katolika, i jako rolnika, opiłował z przywileju, bo nie mogę iść 5 lat wcześniej na emeryturę. To dzięki właśnie panu
— odpowiedział mu mężczyzna. Polityk KO próbował żartować, że nikogo nie opiłowuje.
Pan ma iść na emeryturę, a ja mam pracować? Coś panu powiem, jest prawie weekend, piękny ranek. Zamiast się uśmiechnąć do kogoś, to po co ten jad? Przecież można normalnie pogadać
— stwierdził Nitras.
Jaki jad? Ja mam po prostu inne zdanie. Nie można mieć innego zdania?
— zapytał mężczyzna.
„Ja pana naprawdę rozumiem…”
Do mieszkańca Konina podszedł następnie sam Michał Kołodziejczak.
Z kim pan się zadaje? Człowieku, popierałem cię w 2018 r., a ty z kim się dzisiaj zadajesz? Ludźmi, którzy głosowali za tą piątką?
— pytał wyborca.
Ja pana naprawdę rozumiem. Jesteśmy tutaj po to…
— przekonywał Kołodziejczak.
Rolnicy pana na pewno nie poprą
— odpowiedział mieszkaniec Konina.
Proszę mi uwierzyć, że poprą
— stwierdził lider AgroUnii
I pana Nitrasa tak samo
— dodał mężczyzna z Konina.
„Nie kłóciłem się o to, z jakiego okręgu będę startował”
Lider AgroUnii pytany przez dziennikarzy, dlaczego startuje w wielkopolskim Koninie, a nie jego rodzinnym województwie łódzkim, powiedział, że „tak wyszło”.
Dzisiaj walczymy o wysoką stawkę. Nie kłóciłem się o to, z jakiego okręgu będę startował. To jest teren rolniczy. To jest teren, gdzie upadło bardzo wiele gospodarstw (…) czuję się tutaj bardzo dobrze, tutaj zawalczę o jak najlepszy wynik. Tak ustaliliśmy i tak jest
— powiedział.
Dopytywany o to, co się stało, że zmienił swój, niegdyś krytyczny stosunek, do Platformy Obywatelskiej, Kołodziejczak zaznaczył, że KO to „największy obóz opozycyjny”.
Dzisiaj wiemy, że polska wieś trzeciej kadencji PiS-u nie wytrzyma. Walczymy z najsilniejszymi w drużynie, z największą drużyną, z tą drużyną, która będzie walczyła o zwycięstwo i dołożymy wszystkiego, żeby ta, nasza drużyna wygrała
— zaznaczył.
Dopytywany, czy po wyborach 15 października AgroUnia nadal będzie razem z KO zapewnił, że wówczas „będziemy cieszyć się zwycięstwem i ustalać jak Polska ma wyglądać na nowo, normlanie”.
Tak, żeby byli różni ludzie, którzy świadomie swoją pracą budują Polskę, a nie mają wpojone, że Polska jest budowana tylko poprzez dotacje, poprzez zapomogi, poprzez rozdawnictwo państwa
— dodał.
Pytany jak zdobył pierwsze miejsce na liście KO w okręgu konińskim powiedział, że „to pokazuje otwartość Koalicji Obywatelskiej”.
Chcemy walczyć o jak najwyższy wynik. Wszyscy mówili: „tutaj są dwa mandaty do wzięcia”. Ja mówię - zrobimy wszystko, żeby ich było więcej. Trzy na pewno, będziemy walczyć o cztery
— zadeklarował.
Cieszę się, że to jest ten okręg, gdzie będę mógł zmierzyć się z posłem PiS Zbigniewem Dolatą, z wiceministrem rolnictwa Ryszardem Bartosikiem, i będziemy mogli w końcu tutaj pokazać, kto co tutaj potrafi
— powiedział.
Atak na wiceministra Bartosika
Dopytywany, czy wiceminister Bartosik będzie jego największym konkurentem określił polityka partii rządzącej, jako człowieka, który „oszukał polską wieś”.
Wzywam do Konina wiceministra Bartosika na debatę, na temat polskiego rolnictwa, na temat rolników z naszego okręgu wyborczego
— oświadczył.
Kołodziejczak stwierdził, że PiS „nie reprezentuje polskiej wsi”. Zapewnił przy tym, że zarówno on jak i AgroUnia bronili i nadal będą bronić rolników.
AgroUnia pozostaje AgroUnią. Ciągle ma te same wartości, te same cele. I jak trzeba będzie - będziemy mieli te same metody. I zrobimy wszystko, żeby praca na roli mogła się opłacać
— powiedział.
Lider AgroUnii dodał, że kiedy PiS zaczynał rządzić w 2015 r. w całym kraju ponad 250 tys. gospodarstw rolnych hodowało trzodę chlewną, a obecnie około 50 tys.
Dopytywany zapewnił, że w najbliższych tygodniach jego ugrupowanie zaproponuje ofertę dla mieszkańców regionu konińskiego zatrudnionych w przekształcanym obecnie sektorze energetycznym.
Poseł KO Sławomir Nitras pytany przez dziennikarzy o dotychczasową współpracę z AgroUnią ocenił, że Koalicja Obywatelska „ma długie tradycje przyciągania nowych środowisk”, które mają coś ważnego do powiedzenia.
Kołodziejczak z jednej strony nas wspiera. Ale z drugiej strony nas zmienia. To nie jest żadna tajemnica, że mieliśmy problem pewnej wiarygodności na wsi. Nie dlatego, że zrobiliśmy coś złego, tylko, dlatego, że brakowało nam ludzi, którzy realnie reprezentują te środowiska
— przyznał.
Polityk dopytywany zaznaczył, że nie ma „najmniejszych wątpliwości”, że po 15 października AgroUnia pozostanie w sojuszu z KO.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Rolnicy bezlitośni dla Michała Kołodziejczaka! „Zdradziłeś polską wieś i polskich rolników; „Sprzedał się”
aja/TVN24.pl, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658950-kolodziejczak-spotkal-sie-z-wyborca-w-koninielatwo-nie-bylo