Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel odniósł się w Sejmie do obecności Grupy Wagnera na Białorusi oraz naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce. W jego ocenie, politycy opozycji wypowiadają się w tych tematach nieodpowiedzialnie.
Opozycja, zwłaszcza z Platformy Obywatelskiej, nie ma żadnego prawa wypowiadać się na temat bezpieczeństwa Polski. Nie mają moralnego prawa do krytyki rządu, który dokonuje bezprecedensowego wzmocnienia polskiej armii
— powiedział Radosław Fogiel.
Nasi opozycyjni konkurenci, kiedy mieli szansę się wykazać, kiedy mieli szansę zrobić coś dla bezpieczeństwa Polski, na czym się skupiali? Skupiali się na likwidowaniu jednostek wojskowych, zwłaszcza tych na wschód od Wisły, które miałyby powstrzymywać pierwsze niebezpieczeństwo, gdyby doszło do ataku ze strony Rosji
— mówił Fogiel.
Przyjęli koncepcję obrony, w której w zasadzie oddajemy agresorowi pół Polski aż do linii Wisły
— podkreślał.
Jak ocenił Fogiel, rząd PO-PSL ignorował oczywiste zagrożenia ze strony Rosji „próbując ją obłaskawiać w ramach niesławnej polityki resetu”. i prowadził politykę resetu.
Przecież już w 2008 roku Rosja dokonała napaści na Gruzję
— przypomniał.
Bylibyśmy 8 lat do przodu
Gdyby wtedy ówcześnie rządzący premier Tusk, jego ministrowie, wyciągnęli właściwe wnioski, bylibyśmy 8 lat do przodu, jeśli chodzi o modernizacją i wzmacnianie polskiej armii
— dodał i zarzucił poprzednikom brak inwestycji w obronę przeciwlotniczą, a także odrzucenie propozycji zakupu F-35 i systemu Patriot.
Fogiel odniósł się także do wypowiedzi europosła Radosława Sikorskiego, który był pytany o incydent związany z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie.
Jeśli te helikoptery latały po polskiej stronie przez 10 minut, to było mnóstwo czasu, żeby je zestrzelić
— stwierdził w TOK FM Sikorski.
Jak stwierdził polityk PiS, Sikorski „wskoczył z kowbojską emfazą na mustanga i oznajmił, że trzeba było białoruskie helikoptery zestrzelić”.
To jest dokładnie coś, czego oczekiwali prowokatorzy
— ocenił.
Po to się robi prowokacje, żeby sprowokować drugą stronę do jakichś nieodpowiedzialnych działań. Dopiero mielibyśmy cały festiwal oskarżeń ze strony Rosji i Białorusi, że Polska zaatakowała dwa zbłąkane helikoptery białoruskie, które brały udział w ćwiczeniach, o których przecież Polska wiedziała
— mówił Fogiel.
Byłoby to działanie kompletnie nierozsądne, zgodne z intencjami Mińska i Moskwy
— dodał.
Nie można oddać władzy
To jest tylko jeden z powodów, dla których nie można tym ludziom oddać władzy w Polsce. Dlaczego nie można pozwolić na to, żeby za polskie bezpieczeństwo odpowiadał ktoś inny niż Prawo i Sprawiedliwość, bo wtedy mielibyśmy takie kowbojskie chojraczenie na każdym kroku. Rozumiem, że zbliża się kampania wyborcza, że niektórzy politycy chcą zabłysnąć, chcą zapozować na twardzieli, ale to naprawdę lepiej niech sobie zrobią sesję zdjęciową z przypasanym do boku koltem niż igrają polskim bezpieczeństwem
— stwierdził Radosław Fogiel. I podkreślił, że Polska musi zachowywać się w sposób wyważony i rozsądny, zachowywać zimną krew i nie działać pochopnie.
MON poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. Szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. Wicepremier Jarosław Kaczyński w rozmowie z PAP przypomniał, że rosyjskie samoloty nieustannie naruszają przestrzeń innych krajów, szczególnie państw bałtyckich.
PAP/300polityka.pl/edy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/657113-fogiel-po-nie-ma-prawa-krytykowac-rzadu-ws-bezpieczenstwa