Jestem w kontakcie z przewodniczącą Ursulą von der Leyen, z kierownictwem Komisji Europejskiej ws. problemów związanych z napływem produktów rolnych – powiedział premier Mateusz Morawiecki, zapytany na konferencji prasowej w Pszczewie (Lubuskie) o efekty ostatnich rozmów z KE na ten temat. Premier odniósł się również do krytyki komisarza Janusza Wojciechowskiego przez wiceministra rolnictwa.
KE zrozumiała, gdzie jest problem
Wczoraj rozmawiałem z wiceprzewodniczącym Valdisem Dombrovskisem, który zajmuje się tematyką handlu i przepływu towarów. Bardzo dokładnie opowiedziałem im o naszych problemach. O problemach polskich rolników, o zbyt później reakcji, która przyszła i konieczności działania po naszej stronie
— powiedział szef rządu.
Morawiecki wyjaśnił, że właśnie dlatego Polska zablokowała granicę i dopuszcza jedynie tranzyt przez swoje terytorium produktów rolnych z Ukrainy.
Po drugie duży sukces, który myślę, że odniesiemy tutaj, wiąże się z tym, że jak wstrząsnęliśmy naszymi partnerami z KE to wreszcie zrozumieli, że tu jest problem
— ocenił.
List premierów do KE
Przypomniał, że wraz z premierami innych krajów Europy Wschodniej i Środkowo-Wschodnie skierował list do KE, w którym wyjaśnia na czym polegają problemy polskiego rolnictwa.
Teraz wszystkie te problemy, które zostały tam ujęte, krok po kroku analizowane. Wyjaśniłem naszą sytuację, powiedziałem co musi być zrobione, abyśmy my mogli kolejne produkty również uwalniać od tych restrykcji, które zostały wprowadzone. To co zapowiedzieliśmy na konwencji ponad tydzień temu na Kurpiach, to dokładnie jest realizowane. Dzisiaj odbieram również sygnały pozytywne z różnych środowisk rolniczych
— mówił szef rządu.
Delikatne kwestie do rozwiązania
Morawiecki, pytany o kwestie związane z napływem z Ukrainy owoców czy mrożonek, mówił że je również trzeba rozwiązać, podobnie jak te dotyczące zboża. Zaznaczył, że rząd dyskutuje o tym z Komisją Europejską. Jak wskazał chodzi o owoce miękkie, twarde oraz inne artykuły rolnicze.
Choć pamiętajmy również, że Polska jest eksporterem i na Ukrainę, i do Unii Europejskiej, ogromnym eksporterem artykułów rolnych, a więc jest to niezwykle delikatna konstrukcja handlowo-gospodarcza, którą trzeba inaczej poukładać po to, żeby polski rynek nie został zalany i nie tylko polski zresztą
— podkreślił premier.
Dodał, że z napływem produktów rolnych borykają się także inne kraje: Rumunia, Bułgaria, Węgry i Słowacja.
Kowalski czasem wychodzi przed szereg
Premier Morawiecki został tez zapytany o ocenę komisarza Janusza Wojciechowskiego przez wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego.
Przypomnijmy, że wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski krytycznie ocenia działalność komisarza Wojciechowski m.in. w obliczu kryzysu związanego z napływem ukraińskiego zboża do Polski. W środę, w radiu RMF FM Kowalski był pytany, czy jego zdaniem Wojciechowski powinien odejść z zajmowanego stanowiska.
W mojej ocenie, gdyby miał honor, to by się podał do dymisji, tak uważam. Bo ze względu na to jakich polityków i z jakiej opcji delegujemy do Komisji Europejskiej, tam jest jedna podstawowa zasada - twarda walka o polskie interesy (…). Pan Wojciechowski jest po drugiej stronie, jest eurokratą, jest kolegą (szefowej KE) Ursuli von der Leyen
— mówił polityk Solidarnej Polski.
Pan minister Kowalski czasami wychodzi przed szereg, niech jeden pan minister Janusz Kowalski z drugim panem komisarzem Januszem Wojciechowskim sobie siądą i porozmawiają. Myślę, że szybko się dogadają
— powiedział szef rządu.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/643794-konflikt-kowalski-wojciechowski-co-na-to-premier