Tomasz Lis wzywa w mediach społecznościowych, by ugościć przybyszy w stolicy, a ten sposób „pokazać solidarność”. Czyżby chodziło o uchodźców? Nic bardziej mylnego. Mowa o „braciach i siostrach demokratach”, którzy wybierają się na marsz Tuska 4 czerwca.

Marsz Tuska i egzaltacja Lisa

Odkąd Donald Tusk wezwał „wszystkich na marsz w stolicy w samo południe 4 czerwca w Warszawie”, Tomasz Lis przeżywa swego rodzaju uniesienie. Od zapowiedzi lidera PO minęły dwa dni, a b. redaktor naczelny „Newsweeka” opublikował już kilka pompatycznych wpisów.

Mam wielką nadzieje, że 4 czerwca przejdzie przez Warszawę największy marsz w historii wolnej Polski. A mam absolutną pewność, że spotkam na nim wspaniałych ludzi z całej Polski. Już się cieszę na to spotkanie

— czytamy.

W innych tweetach oznajmiał (niczym sam polityk Platformy), że będzie „maszerował z Donaldem przeciw kaczorowi”, a wszystko ubarwił groteskowym hasztagiem „#CzasUlicy”. A przy okazji nie mogło zabraknąć uszczypliwości wobec „przewodniczącego partii swojego imienia”, któremu Lis wypomniał, że „półtora roku temu w czasie demonstracji w obronie TVN, w czasie wystąpienia Tuska chował się w salonie Hermes na Krakowskim Przedmieściu”.

SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Tusk kreuje się na męczennika i wzywa swoich zwolenników na marsz 4 czerwca. „Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu”

Bracia i siostry „demokraci”

Tomasz Lis na tym nie poprzestał i postanowił nadmuchać marszowy balonik do niewyobrażalnych rozmiarów.

4 czerwca będą chcieli przyjechać do Warszawy ludzie z całej Polski. Nie wszystkich stać na hotele czy wynajęcie mieszkania. Proponuję byśmy w mediach społecznościowych stworzyli sieć ludzi gotowych gościć braci i siostry demokratów z różnych stron kraju. Pokażmy solidarność

— wezwał dziennikarz na Twitterze.

Czy Tomasz Lis naprawdę nie widzi śmieszności w swoich wpisach? Który to już raz, gdy wiernie wzywał do wyjścia na ulicę? Najwidoczniej pan redaktor niczego się nie nauczył, a balonik pęknie i tym razem.

CZYTAJ TAKŻE:

— TYLKO U NAS. Posłowie PSL, Polski 2050 i Lewicy sceptycznie o marszu Tuska. „Nie wybieram się” ; „Nie wiem, co będę robił 4 czerwca”

— Aleksandra Jakubowska: Kiedyś liczył głosy w Sejmie, teraz chce na ulicy? Tusk wzywa do marszu 4 czerwca

— PRZYPOMINAMY: Lis w roli specjalisty od odezw do narodu. Pisał o zamachu stanu, wzywał do ulicznej konfrontacji 11 XI, teraz nawołuje do bojkotu TVP

olnk/Twitter