Oto jesteśmy świadkami kolejnego oszustwa Platformy Obywatelskiej. Od kilku dni niektórzy politycy PO - np. Jerzy Borowczak - zapowiadali, że ich koleżanka partyjna Joanna Fabisiak będzie zapewne ukarana za wyłamanie się z dyscypliny narzuconej przez klub, zakazującej głosowania za uchwałą sejmową zaproponowaną przez PiS o obronie św. Jana Pawła II.

Joanna Fabisiak nie podporządkowała się decyzji klubu i swoim głosem poparła uchwałę. Kiedy na początku tygodnia obserwatorzy sceny politycznej zastanawiali się, jakiego rodzaju może być to kara, szef Klubu parlamentarnego PO Borys Budka oficjalnie ogłosił, że przeciwko posłance PO Joannie Fabisiak nie będzie wszczęte postępowanie dyscyplinarne.

Tym samym PO mogłaby się komuś jawić jako partia nadzwyczaj tolerancyjna dla swoich członków. Zaś we wprowadzeniu dyscypliny – w tym modelu partii - nie należałoby upatrywać poważnej sankcji, ale raczej szczególnej formy udzielania koleżeńskiej zbiorowej porady, wskazującej na istotne korzyści w przypadku jej zastosowania. Skrajnie rzecz traktując, co najwyżej - zalecenia.

W podobnym tonie można by się rozpływać nad dojrzałością kierownictwa PO, gdybyśmy za informacją o braku postępowania dyscyplinarnego nie usłyszeli drobnej uwagi z tego samego źródła, a więc od Borysa Budki. - Sprawa głosowania poseł Joanny Fabisiak „będzie brana pod uwagę przy konstruowaniu list wyborczych” – z niewinną miną podzielił się swoją myślą szef klubu.

Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, aby uświadomić sobie, że sprawa miejsca, jakie kandydat do Sejmu otrzyma na liście jest kluczowa dla jego przyszłości politycznej. Umieszczenie na liście kandydatów na miejscu tzw. niebiorącym, lub bardzo niepewnym, gdy idzie o szanse znalezienia się w parlamencie, dla większości polityków jest zwykle karą najbardziej dotkliwą.

Ależ, my nie tacy, co to z powodu każdego drobiazgu robimy dyscyplinarkę

— może się szczycić PO. I dodać:

Najważniejsze dla nas są samodzielność myślenia i swoboda wyboru.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Co dalej z posłanką Fabisiak? Borowczak: Nie jesteśmy przeciwko JPII, ale gdy się nie podporządkuje dyscyplinie, to są kary