„Nie jesteśmy przeciwko Janowi Pawłowi II, tylko nie wzięliśmy w ogóle udziału w głosowaniu. Mamy jako katolicy decyzję Episkopatu i się jej podporządkujemy. Jest u nas oddzielenie państwa od Kościoła. Nie wiem, czy Episkopat by sobie życzył, żeby politycy tym się zajmowali” - mówi w rozmowie z portalem Jerzy Borowczak, poseł PO, odnosząc się do postawy klubu KO wobec uchwały w obronie św. Jana Pawła II, przygotowanej przez PiS.
Jerzy Borowczak jest zdania, że politycy nie powinni się angażować w kwestię obrony św. Jana Pawła II.
My, katolicy mamy swoją zwierzchność. Jak się zaczną bawić w to politycy, to jeszcze krzywdę zrobią
— stwierdza.
„Dyscyplinie trzeba się podporządkować”
Poseł PO przyznaje, że posłankę Joannę Fabisiak, która zdecydowała się mimo dyscypliny klubowej zagłosować za uchwałą w obronie św. Jana Pawła II, spotkają za to konsekwencje partyjne.
Jeśli jesteśmy klubem i wprowadzamy dyscyplinę, a wcześniej o tym dyskutujemy, to inaczej się nie da utrzymać ludzi i tak jest wszędzie. Dyscyplinie trzeba się podporządkować, a jak się tego nie zrobi, to są określone w regulaminie kary, jakie mogą posła za to spotkać
— zaznacza, dodając, że może być to np. kara finansowa.
Jerzy Borowczak mówi, że na klubie KO panowała zgodność co do tego, jak zachować się ws. uchwały o obronie św. Jana Pawła II.
Rozmawialiśmy o tym na klubie. Prosiliśmy wszystkich, by nie brać udziału w tym pisowskim cyrku. Nie pamiętam, żeby ktoś tam wstawał i miał inne zdanie. Nie słyszałem, by moja przyjaciółka pani Fabisiak zgłaszała odrębne zdanie
— mówi.
not. as
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/637821-tylko-u-nas-borowczak-nie-jestesmy-przeciwko-jpii