Zachowaliśmy spokój, wstrzemięźliwość. Zachowaliśmy się racjonalnie, a przede wszystkim zapewniliśmy bezpieczeństwo naszym obywatelom - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.
W Przewodowie (woj. lubelskie, pow. hrubieszowski) we wtorek 15 listopada spadł pocisk, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków.
Prezydent Duda w poniedziałek w Polsat News zapytany został, czy to prawda, że wiedział o przyczynach wybuchu w Przewodowie już w między godz. 18.00 a 19.00.
Ok. 18.00-19.00 wiedzieliśmy, że spadła rakieta, że to, co stało się w Przewodowie to był wybuch rakiety
— powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, „to była informacja, którą otrzymałem słownie od naszych służb”.
Natomiast coraz bliższe ustalenia następowały na bieżąco
— dodał.
Zwołałam spotkanie w konsultacji z premierem, które miało miejsce w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Przybyli wszyscy ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Rzeczypospolitej, także to bezpieczeństwo militarne, więc również i generałowie, w tym szef Sztabu Generalnego i jego współpracownicy. Wspólnie naradzaliśmy się nad strategią i na bieżąco prowadziliśmy dalsze ustalenia co do sytuacji i zbieraliśmy różne sygnały
— powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, „wiedzieliśmy, że strona amerykańska przedstawia taką informację, jaką przedstawia, tylko ona nie przedstawiała źródeł, z których ona pochodzi”.
Chciałem, żebyśmy mieli nasze informacje, żeby były potwierdzone przez nasze służby; wynikały z naszych działań wywiadowczych, bo dla mnie ta informacja była informacją pewną
— podkreślił prezydent Duda.
Wyjaśnił, że zarówno od polskiej Straży Granicznej, jak i Wojska Polskiego, informacje otrzymał w późnych godzinach wieczornych.
Były one ogólnie zbieżne z informacjami, które przekazał mi prezydent Joe Biden
— powiedział Andrzej Duda.
Zwrócił uwagę, że w międzyczasie rozmawiał z szeregiem przywódców, w tym z Bidenem, który podzielił się z nim swoją wiedzą.
Rozmawiałem także z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, prezydentem Ukrainy i całym szeregiem przywódców, co trwało do późnych godzin nocnych
— tłumaczył Duda.
„Duża odpowiedzialność”
Przyznał, że „to był trudny moment związany z dużą odpowiedzialnością”.
Mieliśmy cały czas świadomość, że trzeba działać bardzo spokojnie, że nie wolno podejmować pochopnych działań, że na swoich barkach niesiemy odpowiedzialność za polskie sprawy, za bezpieczeństwo naszych rodaków, w związku z tym natychmiastowa decyzja o postawieniu w stan gotowości naszych sił lotniczych, o poderwaniu samolotów, jak to mówimy, również i podwyższona gotowość wybranych jednostek po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo, także służb, policja itp.
— wyjaśnił Duda.
Zaznaczył, że działał „bardzo spokojnie i wstrzemięźliwie, żeby uniknąć niepotrzebnych napięć”.
Jak podkreślił, „nie wydaliśmy żądanego zbędnego komunikatu, nie wydaliśmy żadnego niepotrzebnego komunikatu, a co najważniejsze, nie wydaliśmy żadnego fałszywego komunikatu i to jest rzecz najważniejsza” - ocenił prezydent.
Zwrócił uwagę, że postawa polskich władz „zostało wysoko ocenione przez polskich sojuszników i generalnie przez społeczność międzynarodową, że zachowaliśmy spokój, wstrzemięźliwość. Zachowaliśmy się racjonalnie a przede wszystkim zapewniliśmy bezpieczeństwo naszym obywatelom.
Bezpieczeństwo Polaków zostało w 100 procentach zagwarantowane
— podkreślił.
mly/PAP/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/623045-prezydent-w-sprawie-przewodowa-zachowalismy-sie-racjonalnie