Jan Piekło, były ambasador Polski na Ukrainie, jest przekonany, że rosyjski reżim Putina zdolny jest do wszystkiego, a światu grozi wybuch globalnego konfliktu. Gość telewizji wPolsce.pl przestrzegał też przed bezmyślnym powielaniem rosyjskiej propagandy, także przez obywateli polskich.

CZYTAJ TAKŻE:Premier: Uruchomienie art. 4 tym razem nie będzie niezbędne. „Jest cały czas w naszych rękach, decyzję w tej sprawie podejmiemy”

Bezpośrednią odpowiedzialność za śmierć dwóch obywateli Polski ponoszą Rosjanie. Ta tragedia jest wynikiem rosyjskiej agresji na Ukrainę i jest fakt niezaprzeczalny. Trzeba poczekać na zbadanie miejsca tego wydarzenia i na opinie międzynarodowych ekspertów. Musimy wiedzieć przed jakimi zagrożeniami stoimy. (…). Wiemy, że Rosjanie masowo ostrzeliwują cele Ukraińskie i w wyniku tego, prędzej czy później, do podobnej tragedii mogło dojść

– mówił dziś Jan Piekło na antenie telewizji wPolsce.pl.

Rosja ma to do siebie, że takie momenty potrafi sprytnie wykorzystać do swoich celów propagandowych. Niestety, to się właśnie dzieje. W rosyjskich mediach pojawiły się komentarze, które mówią, że „system antyrakietowy jest taki słaby, że nie mamy się czego bać”. Mówi się też o „polskiej prowokacji, która jest przygotowaniem do zajęcia przez Polskę Lwowa”. Tego rodzaju brednie pojawiają się w Rosji, ale mamy tez grupkę pożytecznych idiotów Kremla, którzy w Polsce uruchamiają tego rodzaju narrację. To też nie jest jakieś szczególne zaskoczenie

– przekonywał były ambasador Polski na Ukrinie.

To nasz wspólny ból i walka z rosyjskim imperializmem. Niestety, zdarzają się momenty tragiczne, dramatyczne. Nie wiemy co się dalej w Rosji wydarzy. Jest pewnie kilka scenariuszy na stole. Niestety, niektóre scenariusze pisane przez zachodnich ekspertów, nie sprawdziły się. Grozi nam widmo trzeciej wojny światowej. Różne kraje, w różny sposób na to reagują. Do niedawna, wiele krajów Europy Zachodniej stosowało taktykę, która akceptuje rosyjską pozycję i stawiającą na „dialog” z Rosją. Dziś widzimy, że coraz więcej polityków zachodnich odcina się od tego

– mówił Jan Piekło.

WB