Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył postępowanie toczące się z prywatnego aktu oskarżenia, jaki skierował przeciwko dziennikarzowi Cezaremu Gmyzowi mec. Roman Giertych. Kosztami został obciążony adwokat. Postanowienie nie jest prawomocne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Giertych domagał się 200 tysięcy złotych nawiązki i kary roku pozbawienia wolności dla Gmyza w związku z komentarzami dotyczącymi afery Polnordu i zatrzymania mecenasa przez CBA. Jak podało TVP Info, adwokat był jedną z dwunastu zatrzymanych osób, podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln złotych z giełdowej spółki.
W ustnych motywach rozstrzygnięcia Sąd wskazał, że zachowaniu pozwanego nie sposób przypisać znamion przestępstwa zniesławienia. Przede wszystkim z uwagi na fakt, że parafrazował on komunikat Prokuratury Krajowej, sprawa była szeroko komentowana w mediach, a Cezary Gmyz jako dziennikarz i obywatel miał prawo komentować tę kwestię
— można przeczytać w piśmie, które Gmyz otrzymał od swoich adwokatów.
Gmyz: Sąd uznał, że sprawa nie nadaje się na proces
Do sprawy odniósł się również sam dziennikarz.
Miło mi poinformować, że @GiertychRoman przegrał proces ze mną. Sąd umorzył dziś prostępowanie stwierdzając, że nie dopuściłem się żadnego zniesławienia co zarzucał mi w prywatnym akcie oskarżenia. Dziękuję moim obrońcy Mateuszowi Omelanowi z kancelarii Macieja Zaborowskiego
— napisał Cezary Gmyz na Twitterze.
Umorzenie postępowania na tym etapie to nawet nie przegrana, ale klęska mecenasa Giertycha występującego tutaj jako oskarżyciel prywatny. Sąd już na bardzo wstępnym etapie uznał, że sprawa w ogóle nie nadaje się nawet na proces
— komentuje dziennikarz.
gah/Twitter/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/619617-sadowa-porazka-giertycha-domagal-sie-wiezienia-dla-gmyza