Kobieta powinna podejmować decyzję o swojej ciąży, a nie działacz partyjny PiS-u czy biskup; dlatego będę oczekiwał od każdego kandydata PO w wyborach do parlamentu - niezależnie, jak szeroka to będzie lista - by respektował przyjęte na siebie zobowiązania w tej kwestii - oświadczył lider PO Donald Tusk.
CZYTAJ TAKŻE:
Tusk o aborcji
Lider PO Donald Tusk w środę podczas debaty z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, która odbyła się w ramach Campusu Polska Przyszłości poruszył temat aborcji.
Pierwszego dnia po wygranych wyborach zaproponujemy Sejmowi ustawę, zakładającą, że aborcja do 12 tygodnia będzie wyłącznie decyzją kobiety
— oświadczył.
„Jestem rzecznikiem jednej listy”
Do tych słów nawiązali dziennikarze na czwartkowej konferencji prasowej w pomorskiej Rumi, pytając lidera PO, jaki sygnał chciał wysłać do własnych posłów w kontekście budowania przyszłych list wyborczych; pytali też, czy to zmniejsza szanse na wspólne listy wyborcze PO z PSL i Polską 2050 Szymona Hołowni, gdyż ich pogląd na zmianę prawa aborcyjnego jest inny.
Tusk przypomniał, że od pierwszych dni, kiedy powrócił do polskiej polityki, jest rzecznikiem jednej listy opozycji w wyborach do parlamentu.
I tutaj nic się nie zmieniło
— zapewnił.
Natomiast ja odpowiadam za słowa, deklaracje i zobowiązania, jakie Platforma Obywatelska przyjęła na siebie, w tym te, dotyczące prawa kobiet i prawa do legalnej aborcji do 12 tygodnia
— zastrzegł.
„Żeby w tym trójkącie podejmowano decyzje o macierzyństwie i losie kobiety”
Dodał, że w momencie, gdy wrócił do polskiej polityki, program PO w tej kwestii był już sformułowany.
Ja będę decydował, czy współdecydował o tym, kto będzie reprezentował Platformę w wyborach do parlamentu, do Sejmu i do Senatu. I bardzo mi zależy na tym, żeby słowa i deklaracje o tym, że to kobieta ciężarna i jej najbliższa rodzina, lekarz - żeby w tym trójkącie podejmowano decyzje o macierzyństwie i o losie kobiety, który czasami bywa dramatyczny w tej rzeczywistości, którą nam zgotowano
— podkreślił lider PO.
Jeśli dzisiaj mówię otwarcie, że to kobieta powinna podejmować w pierwszym rzędzie decyzje o swoim macierzyństwie, o ciąży, a nie działacz partyjny PiS-u czy biskup, to mówię nie po to, żeby rzucać słowa na wiatr. I dlatego będę oczekiwał od każdego, kto będzie chciał kandydować z Platformy Obywatelskiej, niezależnie od tego, jak szeroka to będzie lista, aby respektował przyjęte na siebie zobowiązania
— podkreślił.
Debata o aborcji na Campusie
Jednym z ważniejszych wydarzeń w poniedziałek na Campusie Polska Przyszłości w Olsztynie była debata między gospodarzem imprezy, prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim (PO), a liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Obaj politycy wypowiadali się zgodnie w niemal wszystkich kwestiach, nieco poróżniło ich jedynie pytanie o aborcję.
Kosiniak-Kamysz powtórzył, że jest zwolennikiem powrotu do stanu prawnego sprzed wyroku TK z października 2020 roku (gdy dopuszczalne było przerywanie ciąży także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu), a po drugie jest zwolennikiem referendum w tej sprawie.
Mądrzejsze jest czasem zapytać szerszego grona, niż zdawać się na głos 460 posłów, w tym większości mężczyzn. W sprawach kobiet lepiej, jak zdecyduje większa grupa niż około 150 posłanek
— argumentował prezes PSL.
W środę w trakcie debaty na Campusu Polska Przyszłości, Tusk przyznał, że słuchał campusowej debaty Trzaskowskiego z liderem Polski2050 Szymonem Hołownią i szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, więc ma świadomość, że sprawa aborcji będzie „dużym wyzwaniem”.
Bardzo dużo od was zależy czy skłonimy partnerów do przyjęcia naszych priorytetów w tej kwestii i nie będziemy podejmowali ryzyk np. związanych z referendum w tej kwestii
— zaznaczył Tusk.
Podobnie, dodał, będzie z ustawą o związkach partnerskich.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/612693-umizgi-do-lewicy-tusk-rozwija-temat-aborcji-do-12-tyg