Żenada! Troll internetowy całkiem pożarł w Tusku polityka? Przewodniczący PO "debatuje" z prezesem PiS... Na TikToku

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zadebiutował na Tik Toku. Pierwszy filmik opublikowany przez lidera PO dobitnie potwierdza, że z salonów brukselskich Tusk stoczył się w odmęty trollingu internetowego. Postanowił bowiem „podebatować” z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, natrząsając się z jego starych przejęzyczeń.

CZYTAJ TAKŻE:

-Tańsza benzyna? Fogiel: Donald Tusk z jakiejś przyczyny postanowił pójść w swojej polityce i przekazie w kompletne konfabulacje

-Odkrył w sobie nową - socjalną twarz? Raczej maskę. Tusk opowiada, że „wie jak smakuje bieda” i obiecuje paliwo po „5,19 zł”

Tusk stanął do „debaty”… na Tik Toku

Donald Tusk, który twierdzi, że Jarosław Kaczyński nie ma odwagi stanąć z nim do debaty, sam stanął do „debaty” ze… starymi wystąpieniami prezesa PiS, a konkretnie ich niewielkimi fragmentami, w których Kaczyński - jak miliony polityków na całym świecie - zaliczył przejęzyczenia i wpadki językowe.

Na lapsusy prezesa PiS, na czele ze słynnym „żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne”, przewodniczący PO, z „elokwencją”, której nie powstydziłby się niesławny już pisarz Paulo Coelho, odpowiada: „Nie. Białe jest białe, a czarne jest czarne”.

Nie zabrakło także wątku drogiego paliwa. W odpowiedzi na przejęzyczenie wicepremiera z czasów, kiedy PiS było w opozycji, były szef polskiego rządu i dwukrotny przewodniczący Rady Europejskiej poucza, że: „Rząd jest od tego, żeby paliwo było jak najtańsze, a nie jak najdroższe”.

Z ostatnią przytoczoną wypowiedzią lidera PiS Donald Tusk zgodził się, ale chyba tylko z grzeczności, skoro jedyne, co ma Polakom do zaproponowania to filmiki, których nie powstydziłby się Sokzburaka, nie ma natomiast konkretnego programu. Wszak od śmieszkowania z Jarosława Kaczyńskiego paliwo nie stanieje…

Nasuwa się pytanie, do jakiej właściwie debaty chciałby stanąć Donald Tusk, bo najwyraźniej chyba tylko do takiej jak na filmiku - bez niewygodnych czy trudnych pytań, a nawet realnego i obecnego w studiu adwersarza. W następnym filmie, żeby było zabawniej, może podebatować sam ze sobą, na przykład do lustra, bo i tutaj występują „drobne” różnice zdań - patrz: polityka wobec Putina.

aja/Tik Tok