Nie zgadzam się z wnioskiem Komisji Europejskiej, że Trybunał Konstytucyjny rzekomo nie spełnia jakichś wymogów. Komisja Europejska niewłaściwie rozumie rozdział między kompetencjami państw i struktur unijnych - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ TAKŻE:
Procedura naruszeniowa przeciwko Polsce
Komisja Europejska poinformowała tego dnia o uruchomieniu przeciwko Polsce procedury w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Komisji polski TK poprzez swoje dwa ostatnie wyroki naruszył przepis Traktatu o UE mówiący m.in., że Trybunał Sprawiedliwości UE zapewnia poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu Traktatów. „W konsekwencji tych orzeczeń osoby stające przed polskim sądem nie mają pełnych gwarancji opisanych w tym artykule” - uzasadnił decyzję o wszczęciu procedury komisarz UE ds. gospodarki Paolo Gentiloni. Dodał, że w ocenie KE „TK nie spełnia już wymogu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego na mocy prawa”, czego wymaga TUE.
Premier Morawiecki reaguje
O komentarz w tej sprawie premier był pytany podczas konferencji w Rudzie Śląskiej.
Bardzo głęboko nie zgadzam się z taką tezą podstawową tego wniosku Komisji Europejskiej, a mianowicie, że Trybunał Konstytucyjny nie spełnia jakichś rzekomo wymogów
— mówił.
Oczywiście nie tylko spełnia wszelkie wymogi niezależności, niezawisłości, ale jest to Trybunał Konstytucyjny, który dba o konstytucję, o to, żeby była ona realnie najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej
— dodał.
Podkreślił także, że z wdzięcznością może się wyrazić o fachowych pracach, analizach i werdyktach, które są wydane przez polski TK.
Odsyłam do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2005 roku, który działał pod kierunkiem profesora Marka Safjana, do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2010 roku i 2011 roku pod kierunkiem pana profesora (Andrzeja) Rzeplińskiego
— mówił premier.
Niektórzy próbują nadać wyrokom Trybunału Konstytucyjnego zabarwienie polityczne
— ocenił.
Jak porównamy te trzy wyroki, które dotyczyły relacji pomiędzy prawem a konstytucją polską, to zauważymy pewną ciągłość tych postanowień, ciągłość linii argumentacji i dlatego ja nie mam wątpliwości, że zarówno w 2005 roku, w 2010, 2011, jak i podczas wydawania tego ostatniego wyroku, w październiku 2021 roku, Trybunał Konstytucyjny robił to z bardzo dużą pieczołowitością, mając na uwadze cały ustrój państwa polskiego, konstytucję państwa polskiego i że ten werdykt jest właściwy
— dodał.
Gdzie są granice kompetencji?
Morawiecki wskazał, „jeżeli Komisja Europejska w niewłaściwy sposób rozumie tzw. zasadę kompetencji przyznanych w art. 5 Traktatu o Unii Europejskiej, to jest to oczywiście problem, także problem dla Komisji Europejskiej”.
Sądzę, że coraz więcej państw członkowskich Unii Europejskiej dostrzega to, że przecież gdzieś musi być granica kompetencji, o czym może decydować Unia Europejska, a o czym państwo polskie
— mówił dalej szef rządu.
Czy chcielibyśmy, żeby Unia Europejska decydowała o prawie rodzinnym, o prawie spadkowym czy jakichkolwiek innych, które przynależą do dziedziny państw członkowskich? Raczej nie. Ogromna większość obywateli europejskich odpowiada na takie pytanie przecząco
— ocenił.
Jak dodał, „jeżeli Komisja Europejska dalej brnie w kierunku braku zrozumienia rozdziału kompetencji pomiędzy państwa członkowskie a instytucje centralne, instytucje w Brukseli, tzn. że trend rozwijania centralizmu demokratycznego, centralizmu biurokratycznego z Brukseli niestety postępuje, ale jemu trzeba gdzieś postawić tamę”.
Napaść na polską konstytucję i suwerenność
Komisja Europejska atakuje Polskę; realizowana jest operacja podporządkowania UE sądów konstytucyjnych; to napaść na polską konstytucję i naszą suwerenność - ocenił wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Przypomnijmy, że we wtorek TSUE orzekł, że prawo UE sprzeciwia się wdrażaniu orzecznictwa sądów konstytucyjnych, jeśli w połączeniu z przepisami krajowymi stwarzają one systemowe ryzyko bezkarności. Oprócz tego, TSUE uznał, że praworządność Unii wymaga, aby sądy krajowe miały prawo dopuszczać niewykonanie orzeczenia sądu konstytucyjnego sprzecznego z tym prawem, bez obawy ryzyka poniesienia odpowiedzialności dyscyplinarnej. TSUE orzekał w sprawie przedstawionej przez dwa rumuńskie sądy w związku z uchyleniem przez tamtejszy trybunał konstytucyjny niektórych wyroków w procesach o korupcję.
Widzimy, że wczorajszy wyrok TSUE jest elementem zaplanowanej akcji. Dzisiaj w oparciu o tezy wyroku KE wszczyna postępowanie i chce podporządkować prawu unijnemu Trybunał Konstytucyjny w Polsce. To napaść na polską konstytucję i naszą suwerenność
— napisał wiceminister sprawiedliwości na Twitterze.
Dodał, że w polskiej konstytucji znajduje się przepis analogiczny do tego z konstytucji Rumunii i który TSUE pozwolił sądom krajowym pomijać.
Dzisiaj KE atakuje właśnie Polskę. Realizowana jest operacja podporządkowania UE sądów konstytucyjnych, czyli TSUE chce oceniać konstytucję sam
— napisał Kaleta.
Organy UE nie mogą wykraczać poza literalnie ujęte kompetencje
Traktaty unijne wprost wskazują zakres działań UE; organy unijne nie mogą wykraczać poza literalnie ujęte kompetencje - powiedział PAP rzecznik rządu Piotr Müller po decyzji KE o uruchomieniu wobec Polski procedury ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z orzecznictwem polskiego TK.
Nasze stanowisko w zakresie przekraczania kompetencji przez niektóre organy Unii Europejskiej jest niezmienne. Traktaty unijne wprost wskazują zakres działań UE. Organy UE nie mogą wykraczać poza literalnie ujęte kompetencje
— powiedział PAP rzecznik rządu.
Müller dodał, że w kolejnych unijnych krajach zaczynają być podnoszone poważne obawy, co do bezprawnego poszerzania kompetencji UE.
Takie wątpliwości w ostatnim czasie pojawiły się np. w Danii, ale również w wielu innych krajach
— powiedział rzecznik rządu.
Polski rząd odnosi się do poszczególnych pism Komisji w terminach wynikającym z przepisów. Tak też będzie tym razem
— zapewnił.
Polska ma dwa miesiące, by odnieść się do treści pisma informującego o wszczęciu procedury.
Komisja postanowiła uruchomić procedurę w związku z dwoma wyrokami TK. 14 lipca br. Trybunał orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP. W uzasadnieniu wyroku TK wskazano, że Unia Europejska nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów.
Z kolei 7 października br. polski TK uznał po rozpoznaniu wniosku premiera Mateusza Morawieckiego, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Za niezgodny z konstytucją TK uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.
Jak poinformował komisarz UE ds. gospodarki Paolo Gentiloni, KE uważa, że „to orzecznictwo narusza ogólne zasady niezawisłości, nadrzędności, skuteczności i jednolitości stosowania prawa unijnego oraz wiążących skutków orzeczeń TSUE”. Ponadto - przekazał Gentiloni - KE uważa, że polski TK „nie spełnia już wymogu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego na mocy prawa, czego wymaga traktat”. „Unia Europejska jest wspólnotą wartości i prawa. Prawa Europejczyków na mocy traktatów muszą być chronione bez względu na to, gdzie żyją w Unii Europejskiej” - powiedział w środę unijny komisarz.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/579028-rzad-odpowiada-na-dzialania-ke-premier-nie-zgadzam-sie