To już pewne! Andrzej Zybertowicz dostanie tytuł Profesora. Portal wPolityce.pl dotarł do nowych informacji w tej sprawie, z których wynika, że recenzenci, odmawiając najwyższego tytułu naukowego prezydenckiemu doradcy, wykazali się niekompetencją.

Już w zeszłym roku sprawa przybrała rozgłos ogólnopolski, gdy okazało się, że w procesie podejmowania decyzji na temat profesury dla Zybertowicza kierowano się nie tylko preferencjami politycznymi, ale też sformułowano recenzje o charakterze pozanaukowym i prześmiewczym wobec doradcy Prezydenta RP.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Jak zatrzymano profesurę dla Andrzeja Zybertowicza

Po odmownej decyzji Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów, złożono odwołanie do  Rady Doskonałości Naukowej. W dokumentach przyjrzano się recenzjom prof. Mirosławy Marody, prof. Krzysztofa Gorlacha, prof. Rafała Drozdowskiego, prof. Aleksandra Manterysa. W analizie skrupulatnie przedstawiono argumenty recenzentów i superrecenzentów i poddano je sprawdzeniu.

Również prof. Zybertowicz wskazywał w swoim odwołaniu:

W świetle powyższych analiz nie ulega wątpliwości, że jakość pracy recenzentów powołanych przez Centralną Komisję pozostawia wiele do życzenia (by nie powiedzieć, iż jest skandalicznie niska)

CZYTAJ TAKŻE:

W obronie naukowca. Sprawa Profesora Zybertowicza

Jasno z niego wynika, że recenzenci profesora Zybertowicza albo go nie zrozumieli, albo w rzeczywistości nie przeczytali jego prac, albo wykazali się złą wolą lub do swojego zadania podeszli wysoce niestarannie. O recenzji prof. Marody czytamy, m.in.:

Mamy zatem do czynienia z nierzetelnym referowaniem sprawy przez prof. Marody, już na poziomie faktów prostych (nie mówiąc o analizie wcześniejszych recenzji, co należy do zadań super-recenzentów).

oraz zakwestionowanie jej negatywnej oceny profesora Zybertowicza:

Recenzentka nie wykazała w żadnym miejscu swojej liczącej nieco ponad 4 strony recenzji, że „Samobójstwo Oświecenia?” któregoś z „podstawowych standardów analizy naukowej” nie spełnia. W związku z tym, bazująca na tym założeniu konstatacja M. Marody, że wniosek profesorski Zybertowicza uważa za nieuzasadniony, jest również nieuzasadniona.

Tymczasem okazało się, że profesor Gorlach był przeciwny przyznaniu profesury Zybertowiczowi na podstawie wymogu… wymyślonego przez samego siebie. Gorlach wskazał:

że przesłanką uniemożliwiającą poparcie wniosku o tytuł jest fakt, że Zybertowicz nie ma w dorobku pohabilitacyjnym samodzielnej autorskiej monografii (s. 6). Tymczasem Ustawa nie stawia takiego wymogu; na to nadużycie ze strony prof. Gorlacha zwrócił już uwagę prof. Bogusław Śliwerski i chociaż Prezydium CK jego pismo otrzymało, to w ogóle do okoliczności tej się w „Decyzji” nie odniesiono.

Mało tego - profesor Gorlach zakwestionował pozycję Zybertowicza „międzynarodowym życiu naukowym”, tymczasem okazało się, że cytowalność Zybertowicza za granicą jest wyższa niż… większości jego recenzentów!

Profesor Drozdowski potrafił z kolei wskazać brak u Zybertowicza pewnych założeń, które jednak oceniany w swoich pracach sformułował. W ogóle recenzent zdaje się omawiać prace, nie do końca znając materiał, stawia tezy, które nie znajdują potwierdzenia w recenzowanej książce!

Stosunkowo łagodne były uwagi do recenzji profesora prof. Aleksandra Manterysa, choć wykazywały, że autor… niedokładnie przeczytał jedną z najważniejszych prac Zybertowicza: „Samobójstwo Oświecenia”.

Podczas procesu decyzyjnego Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów profesor Zybertowicz wielokrotnie był ofiarą szyderstw a recenzje jego dorobku miały charakter paszkwilancki, a nie naukowy. Odwołanie od decyzji CK przyniosło jednak pozytywny skutek.

CZYTAJ TAKŻE:

Polska humanistyka czyli co z profesurą dla Zybertowicza

Na łamach miesięcznika Forum Akademickiego, przewodniczący Rady Doskonałości Naukowej prof. Grzegorz Węgrzyn poinformował o przyznaniu doktorowi habilitowanemu Andrzejowi Zybertowiczowi tytułu profesora.

siedmiu członków prezydium RDN głosowało za przyjęciem wniosku, czyli nadaniem tytułu naukowego, a trzy osoby były przeciwko. Zatem wniosek uzyskał poparcie i sprawa jest zakończona – dokumenty zostaną przekazane do Kancelarii Prezydenta RP.

-stwierdził w wywiadzie z Piotrem Kieracińskim.

(AM)