„Sueddeutsche Zeitung” uważa natomiast, że obie strony konfliktu nie mają racji. Rząd centralny w Madrycie myli się uważając, że za pomocą kar finansowych i gumowych pałek można rozbić masowy ruch demokratyczny - pisze Thomas Urban. Jego zdaniem władze Katalonii nie mają prawa forsować secesji, gdyż w wyborach regionalnych w 2015 roku zwolennicy niepodległości uzyskali zaledwie 48 proc. głosów.
Urban zarzuca władzom centralnym, że zamiast łagodzić konflikt i poszukiwać kompromisu, wybrały konfrontację.
Madryt ma po swojej stronie prawo, lecz Barcelona dostała zdjęcia telewizyjne, jakich sobie życzyła: Rajoy pokazany został światu jako zatwardziały polityk, który wysłał uzbrojoną po zęby policję przeciwko pokojowym demonstrantom
— podkreśla.
1 października jest symbolem fatalnego politycznego fiaska Madrytu. To był zły dzień dla demokracji
— podsumowuje Urban w „SZ”.
„Die Welt” ocenia, że Hiszpania zachowuje się jak „państwo operetkowe”. Obie strony „zagalopowały się” - pisze Annette Prosinger.
Absurdalne, pozbawione znaczenia referendum zatruwa atmosferę w kraju
— czytamy w „Die Welt”.
Zdaniem komentatorki w tym konflikcie wszyscy są przegranymi. Rząd Rajoya wysłał do Katalonii policję, jakby mieszkali tam wyłącznie chuligani i zadymiarze, a separatyści nie mogą się pochwalić niczym innym, jak tylko uporem.
Największym przegranym jest hiszpańskie społeczeństwo - pisze Prosinger.
Konfrontacja zamiast dialogu, przemoc ze strony państwa zamiast uspokojenia, fanatyzm zamiast rozwiązania konfliktu, myślenie w kategoriach państwa władczego zamiast dialogu z obywatelami. Hiszpania sprawiała wrażenie państwa operetkowego. Nowoczesna demokracja postępuje inaczej
— konkluduje Prosinger w „Die Welt”.
wkt/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Sueddeutsche Zeitung” uważa natomiast, że obie strony konfliktu nie mają racji. Rząd centralny w Madrycie myli się uważając, że za pomocą kar finansowych i gumowych pałek można rozbić masowy ruch demokratyczny - pisze Thomas Urban. Jego zdaniem władze Katalonii nie mają prawa forsować secesji, gdyż w wyborach regionalnych w 2015 roku zwolennicy niepodległości uzyskali zaledwie 48 proc. głosów.
Urban zarzuca władzom centralnym, że zamiast łagodzić konflikt i poszukiwać kompromisu, wybrały konfrontację.
Madryt ma po swojej stronie prawo, lecz Barcelona dostała zdjęcia telewizyjne, jakich sobie życzyła: Rajoy pokazany został światu jako zatwardziały polityk, który wysłał uzbrojoną po zęby policję przeciwko pokojowym demonstrantom
— podkreśla.
1 października jest symbolem fatalnego politycznego fiaska Madrytu. To był zły dzień dla demokracji
— podsumowuje Urban w „SZ”.
„Die Welt” ocenia, że Hiszpania zachowuje się jak „państwo operetkowe”. Obie strony „zagalopowały się” - pisze Annette Prosinger.
Absurdalne, pozbawione znaczenia referendum zatruwa atmosferę w kraju
— czytamy w „Die Welt”.
Zdaniem komentatorki w tym konflikcie wszyscy są przegranymi. Rząd Rajoya wysłał do Katalonii policję, jakby mieszkali tam wyłącznie chuligani i zadymiarze, a separatyści nie mogą się pochwalić niczym innym, jak tylko uporem.
Największym przegranym jest hiszpańskie społeczeństwo - pisze Prosinger.
Konfrontacja zamiast dialogu, przemoc ze strony państwa zamiast uspokojenia, fanatyzm zamiast rozwiązania konfliktu, myślenie w kategoriach państwa władczego zamiast dialogu z obywatelami. Hiszpania sprawiała wrażenie państwa operetkowego. Nowoczesna demokracja postępuje inaczej
— konkluduje Prosinger w „Die Welt”.
wkt/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/360404-swiatowa-prasa-podzielona-ws-referendum-w-katalonii-la-repubblica-przegrali-wszyscy-wlacznie-z-europa?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.