A czego w ogóle dotyczy postępowanie w sprawie tzw. afery w Policach?
Z zebranych na dzień dzisiejszy przez prokuraturę dowodów wynika, że Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police, reprezentowana przez podejrzanych byłych członków zarządu, zawarła poprzez zakupioną przez siebie spółkę African lnvestment Group S.A. niekorzystną umowę dotyczącą zebrania informacji i dokumentów umożliwiających uzyskanie koncesji na wydobycie fosforytów w Senegalu. Opiewający na 6 milionów dolarów, czyli 22 milionów 278 tysięcy złotych, kontrakt podpisano, mimo że jeszcze przed jego podpisaniem spółka African lnvestment Group S.A. uzyskała w Ministerstwie Górnictwa Senegalu wszystkie niezbędne licencje i zezwolenia na eksploatację złóż fosforytów. Według prokuratury byli członkowie zarządu zdawali więc sobie sprawę, że usługa nie zostanie wykonana, a celem umowy było wyłącznie wyprowadzenie pieniędzy z majątku spółki zależnej od Zakładów w Policach. Potwierdzają to zeznania licznych świadków i audyt renomowanej firmy Ernst & Young z 2016 roku, z których jednoznacznie wynika, że przewidzianą w kontrakcie sumę wypłacono jeszcze przed jego zawarciem.
Co ponadto prokuratura zarzuca byłym członkom zarządu spółki?
Zebrane dowody wskazują również na spowodowanie strat w wysokości 4 milionów 535 tysięcy złotych wskutek nieuzasadnionego zakupu przez Zakłady Chemiczne Police ilmenitu kenijskiego. Spółka kupiła duże ilości minerału, mimo że znane jej zarządowi wyniki badań wskazywały, że ilmenit nie spełnia wymagań technicznych i jest nieużyteczny jako substytut dla innych sprowadzanych surowców. Prokuratura zebrała ponadto niezbite dowody na wyrządzenie Grupie Azoty Zakłady Chemiczne Police szkody majątkowej w wysokości ponad 2 milionów 700 tysięcy złotych w związku z zawyżaniem stawek w umowach spedycyjnych. Były one zawierane z zewnętrzną firmą bez przeprowadzenia postępowania ofertowego i wbrew regulacjom obowiązującym w Grupie Azoty. Bardzo istotnym przedmiotem tego postępowania jest też zakup kopani w Senegalu, co mogło doprowadzić do straty w wysokości około 100 milionów złotych.
Czy rzeczywiście prokuratura ma aż tak mocne dowody potwierdzające popełnienie tych przestępstw przez byłych członków zarządu spółki?
Tak. Uważam, że dowody zebrane przeciwko podejrzanym, w tym członkom zarządu Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police i osobom pełniącym kierownicze stanowiska w tej spółce, nie budzą wątpliwości, a przestępstwo godzi w podstawowe interesy Skarbu Państwa będącego akcjonariuszem spółki.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A czego w ogóle dotyczy postępowanie w sprawie tzw. afery w Policach?
Z zebranych na dzień dzisiejszy przez prokuraturę dowodów wynika, że Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police, reprezentowana przez podejrzanych byłych członków zarządu, zawarła poprzez zakupioną przez siebie spółkę African lnvestment Group S.A. niekorzystną umowę dotyczącą zebrania informacji i dokumentów umożliwiających uzyskanie koncesji na wydobycie fosforytów w Senegalu. Opiewający na 6 milionów dolarów, czyli 22 milionów 278 tysięcy złotych, kontrakt podpisano, mimo że jeszcze przed jego podpisaniem spółka African lnvestment Group S.A. uzyskała w Ministerstwie Górnictwa Senegalu wszystkie niezbędne licencje i zezwolenia na eksploatację złóż fosforytów. Według prokuratury byli członkowie zarządu zdawali więc sobie sprawę, że usługa nie zostanie wykonana, a celem umowy było wyłącznie wyprowadzenie pieniędzy z majątku spółki zależnej od Zakładów w Policach. Potwierdzają to zeznania licznych świadków i audyt renomowanej firmy Ernst & Young z 2016 roku, z których jednoznacznie wynika, że przewidzianą w kontrakcie sumę wypłacono jeszcze przed jego zawarciem.
Co ponadto prokuratura zarzuca byłym członkom zarządu spółki?
Zebrane dowody wskazują również na spowodowanie strat w wysokości 4 milionów 535 tysięcy złotych wskutek nieuzasadnionego zakupu przez Zakłady Chemiczne Police ilmenitu kenijskiego. Spółka kupiła duże ilości minerału, mimo że znane jej zarządowi wyniki badań wskazywały, że ilmenit nie spełnia wymagań technicznych i jest nieużyteczny jako substytut dla innych sprowadzanych surowców. Prokuratura zebrała ponadto niezbite dowody na wyrządzenie Grupie Azoty Zakłady Chemiczne Police szkody majątkowej w wysokości ponad 2 milionów 700 tysięcy złotych w związku z zawyżaniem stawek w umowach spedycyjnych. Były one zawierane z zewnętrzną firmą bez przeprowadzenia postępowania ofertowego i wbrew regulacjom obowiązującym w Grupie Azoty. Bardzo istotnym przedmiotem tego postępowania jest też zakup kopani w Senegalu, co mogło doprowadzić do straty w wysokości około 100 milionów złotych.
Czy rzeczywiście prokuratura ma aż tak mocne dowody potwierdzające popełnienie tych przestępstw przez byłych członków zarządu spółki?
Tak. Uważam, że dowody zebrane przeciwko podejrzanym, w tym członkom zarządu Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police i osobom pełniącym kierownicze stanowiska w tej spółce, nie budzą wątpliwości, a przestępstwo godzi w podstawowe interesy Skarbu Państwa będącego akcjonariuszem spółki.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354427-nasz-wywiad-swieczkowski-dementuje-rewelacje-gw-o-nekaniu-sedziow-sledztwo-nie-dotyczy-decyzji-o-niezastosowaniu-aresztow-a-trybu-orzekania?strona=3