Dziś twierdzi, że zrobił bardzo dużo.
Każdy może zadać sobie pytanie, analizując powyższą chronologię zdarzeń, czy pan minister w ogóle ma prawo twierdzić, że zrobił cokolwiek. Powiedzmy sobie uczciwie: minister Nowak nie dopełnił swoich obowiązków. Na ministrze ciążyły konkretne obowiązki. Musimy pamiętać o tym, że gdyby wcześniej do ULC weszła kontrola ministerstwa i wystąpiła o akta spółek OLT, to ministerstwo wiedziałoby, że te spółki nie spełniają warunków do tego, by funkcjonować. Wtedy można byłoby wydać natychmiastową decyzję o odebraniu im koncesji. Taka decyzja, w ciągu jednego dnia, przecięłaby działalność spółek OLT.
Czy dlatego ABW przesłała tę notatkę już w maju na niemal dwa miesiące przed upadkiem spółek OLT?
Szef ABW miał świadomość, że minister Nowak ma narzędzia, które pozwoliłyby na natychmiastowe zakończenie tej oszukańczej działalności. Tymczasem pan minister Nowak do 16 sierpnia 2012 r.,nie decyduje się na wysłanie kontroli, a gdy się decyduje to jest już po wszystkim. A co do kontroli, to rozpoczyna się ona 20 sierpnia 2012 r. i kończy 14 września 2012 r. W międzyczasie, pod koniec sierpnia 2012 r., czyli jeszcze w trakcie przeprowadzanej kontroli, ale przed jej zakończeniem, Sławomir Nowak jest proszony o wyjaśnienia przed sejmową komisją infrastruktury. Pytany jest o funkcjonowanie lotnictwa cywilnego i o to, czy firmy OLT spełniały wymagania, by otrzymać stosowną koncesję. Minister Nowak, o czym przypomniała posłanka Możdżanowska, w sposób stanowczy i jednoznaczny stwierdza w Sejmie, że ULC działał absolutnie zgodnie z prawem, a wszelkie koncesje wydane zostały prawidłowo. Posłom Prawa i Sprawiedliwości zarzuca, że ich pytania i wątpliwości są atakiem politycznym na ówczesny rząd. Przypominam, że w czasie wystąpienia ministra Nowaka przed komisją infrastruktury, wciąż trwa ta spóźniona kontrola ministerialna w ULC.
Ukrywał więc prawdę przed posłami? Skąd twierdzenie Nowaka przed komisją sejmową, że wszystko jest w porządku, skoro wciąż trwa kontrola?
Nie wierzę, by do ministra Nowaka nie docierały informacje z trwającej kontroli. Jeżeli kontrola trwała, to minister powinien powiedzieć posłom komisji sejmowej, że nie są jeszcze gotowe wnioski pokontrolne i jaki jest stan rzeczywisty. Woli atakować posłów PiS i twierdzić, że w ULC wszystko przebiegało w porządku.
Jak ostatecznie wyglądały wyniki spóźnionej kontroli Nowaka w ULC?
23 listopada 2012 r. powstaje wystąpienie pokontrolne, w którym minister Sławomir Nowak opisuje szereg nieprawidłowości ze strony działania ULC. Nie wyłapano wszystkich, ale szereg z nich zaprezentowano w wystąpieniu pokontrolnym. Konkluzja jest taka, że spółka OLT Regional nie powinna otrzymać koncesji i nie powinna funkcjonować na polskim rynku lotniczym. Jest też sporo zastrzeżeń do spółki OLT Poland.
Co z wystąpieniem pokontrolnym?
Sławomir Nowak, z niewiadomych przyczyn, nie powiadamia o wynikach kontroli prokuratury. W międzyczasie dochodzi do roszad personalnych w ULC, ale Sławomir Nowak nie wyciąga konsekwencji wobec siebie, ale wobec pracowników ULC. Szyki ministra Nowaka krzyżuje Najwyższa Izba Kontroli.7 stycznia 2013 r. zostaje wystawione upoważnienie do kontroli w ULC i do weryfikacji, czy licencje i koncesje dla spółek OLT były wydane zgodnie z prawem. Dopiero w tym momencie Sławomir Nowak kieruje do prokuratury doniesienie o nieprawidłowościach w ULC – 17 stycznia 2013 roku (niemal pół roku po wybuchu afery Amber Gold - red.). To zawiadomienie kierowane jest do prokuratury rejonowej, a ta przygotowuje notatkę, z której wynika, że sprawa jest bardzo trudna, wielowątkowa i istnieje konieczność zgromadzenia szeregu dokumentów, przesłuchania wielu świadków i prosi Prokuraturę Okręgową w Warszawie o to by, ta przejęła tę sprawę.
Efekt prac Prokuratury Okręgowej w Warszawie okazuje się jednak opłakany.
Prokuratura Okręgowa podziela stanowisko prokuratury rejonowej, przejmuje sprawę doniesienia ministra Nowaka i przekazuje ją prokuratorowi Wojciechowi Łuniewskiemu, który był przesłuchiwany w tym tygodniu przed komisją śledczą. Jedyną czynnością jaką podjął prokurator Łuniewski była decyzja o odmowie wszczęcia postępowania.
Czy minister Nowak, autor doniesienia, złożył zażalenie na decyzję prokuratora Łuniewskiego? Przecież przysługuje mu takie prawo. Śledczy, de facto, wyrzucił kontrolę i doniesienie Nowaka do kosza!
Minister Sławomir Nowak nie zdecydował się na zażalenie w tej sprawie. Sprawa została zamknięta. Tak więc w rzeczywistości wygląda rzeczywista kontrola i działania ministra Nowaka w sprawie OLT i nieprawidłowości w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.
A jak wyglądały losy kontroli Najwyższej Izby Kontroli ze stycznia 2013 roku?
Kluczowa kontrola NIK kończy się sformułowaniami brzmiącymi w ten sposób, iż minister Nowak, w całym badanym okresie, nie sprawował należytej kontroli nad lotnictwem cywilnym w Polsce oraz prezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Następnie wymieniane są obowiązki ministra Sławomira Nowaka i konkluzja, że tych obowiązków nie wykonywał. Nie wyegzekwował nawet rocznego sprawozdania ULC. Są też zarzuty, dotyczące faktu, że na 60 aktów prawnych - 55 zostało wydanych po terminie, a opóźnienia sięgają nawet dwóch lat. Jest też zapis mówiący o tym, że jedno z najważniejszych rozporządzeń dotyczących lotnictwa jest wydane sprzecznie z prawem lotniczym.
Czy pani wierzy w tłumaczenia Nowaka, że nie zajął się notatką ABW we właściwym czasie, bo był pochłonięty przygotowaniami do Euro 2012?
Po pierwsze kwestia związana z bezpieczeństwem infrastruktury była najważniejszą sprawą dotyczącą Euro 2012. Tłumaczenia ministra są więc absurdalne. Organizacja Euro2012 sprowadzała się w dużej części do sprawy przemieszczania się kibiców i gości po Polsce i do ich bezpieczeństwa. Jeśli w wyniku kontroli okazało się, że miażdżąca większość koncesji wydawanych przez prezesa ULC, dotyczących lotnisk były wydane z naruszeniem procedur, a co za tym idzie, narażano bezpieczeństwo, to pytanie czym naprawdę zajmował się minister Nowak. Jego obowiązkiem, szczególnie w okresie Euro 2012, było dbanie o prawidłowe działanie ULC i innych instytucji związanych z transportem w Polsce. Jest jeszcze jedna, ważna w tym kontekście sprawa. Pan minister twierdzi, że z notatką ABW z 24 maja 2012 r. zapoznał się dopiero 12 czerwca. A gdyby w tej notatce napisano, że w związku z Euro 2012, grozi nam zamach terrorystyczny np. na lotnisku? Tłumaczenia ministra Nowaka nie wytrzymują konfrontacji nie tylko z dokumentacją, ale także zasadami logiki i zdrowego rozsądku.
Analizując zachowanie resortu kierowanego przez Sławomira Nowaka można wysnuć wniosek, że świadomie bądź nie, Nowak reprezentował interesy Marcina P., a po części, stał się ich gwarantem.
Nie wykonał swojego obowiązku jako minister. Nie skontrolował spółek OLT bezpośrednio po notatce ABW. To zaniechanie. Wciąż jesteśmy przed zakończeniem przesłuchań w tzw. wątku lotniczym, a po ich zakończeniu postawimy kropkę nad „i”.
Czytaj na kolejnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dziś twierdzi, że zrobił bardzo dużo.
Każdy może zadać sobie pytanie, analizując powyższą chronologię zdarzeń, czy pan minister w ogóle ma prawo twierdzić, że zrobił cokolwiek. Powiedzmy sobie uczciwie: minister Nowak nie dopełnił swoich obowiązków. Na ministrze ciążyły konkretne obowiązki. Musimy pamiętać o tym, że gdyby wcześniej do ULC weszła kontrola ministerstwa i wystąpiła o akta spółek OLT, to ministerstwo wiedziałoby, że te spółki nie spełniają warunków do tego, by funkcjonować. Wtedy można byłoby wydać natychmiastową decyzję o odebraniu im koncesji. Taka decyzja, w ciągu jednego dnia, przecięłaby działalność spółek OLT.
Czy dlatego ABW przesłała tę notatkę już w maju na niemal dwa miesiące przed upadkiem spółek OLT?
Szef ABW miał świadomość, że minister Nowak ma narzędzia, które pozwoliłyby na natychmiastowe zakończenie tej oszukańczej działalności. Tymczasem pan minister Nowak do 16 sierpnia 2012 r.,nie decyduje się na wysłanie kontroli, a gdy się decyduje to jest już po wszystkim. A co do kontroli, to rozpoczyna się ona 20 sierpnia 2012 r. i kończy 14 września 2012 r. W międzyczasie, pod koniec sierpnia 2012 r., czyli jeszcze w trakcie przeprowadzanej kontroli, ale przed jej zakończeniem, Sławomir Nowak jest proszony o wyjaśnienia przed sejmową komisją infrastruktury. Pytany jest o funkcjonowanie lotnictwa cywilnego i o to, czy firmy OLT spełniały wymagania, by otrzymać stosowną koncesję. Minister Nowak, o czym przypomniała posłanka Możdżanowska, w sposób stanowczy i jednoznaczny stwierdza w Sejmie, że ULC działał absolutnie zgodnie z prawem, a wszelkie koncesje wydane zostały prawidłowo. Posłom Prawa i Sprawiedliwości zarzuca, że ich pytania i wątpliwości są atakiem politycznym na ówczesny rząd. Przypominam, że w czasie wystąpienia ministra Nowaka przed komisją infrastruktury, wciąż trwa ta spóźniona kontrola ministerialna w ULC.
Ukrywał więc prawdę przed posłami? Skąd twierdzenie Nowaka przed komisją sejmową, że wszystko jest w porządku, skoro wciąż trwa kontrola?
Nie wierzę, by do ministra Nowaka nie docierały informacje z trwającej kontroli. Jeżeli kontrola trwała, to minister powinien powiedzieć posłom komisji sejmowej, że nie są jeszcze gotowe wnioski pokontrolne i jaki jest stan rzeczywisty. Woli atakować posłów PiS i twierdzić, że w ULC wszystko przebiegało w porządku.
Jak ostatecznie wyglądały wyniki spóźnionej kontroli Nowaka w ULC?
23 listopada 2012 r. powstaje wystąpienie pokontrolne, w którym minister Sławomir Nowak opisuje szereg nieprawidłowości ze strony działania ULC. Nie wyłapano wszystkich, ale szereg z nich zaprezentowano w wystąpieniu pokontrolnym. Konkluzja jest taka, że spółka OLT Regional nie powinna otrzymać koncesji i nie powinna funkcjonować na polskim rynku lotniczym. Jest też sporo zastrzeżeń do spółki OLT Poland.
Co z wystąpieniem pokontrolnym?
Sławomir Nowak, z niewiadomych przyczyn, nie powiadamia o wynikach kontroli prokuratury. W międzyczasie dochodzi do roszad personalnych w ULC, ale Sławomir Nowak nie wyciąga konsekwencji wobec siebie, ale wobec pracowników ULC. Szyki ministra Nowaka krzyżuje Najwyższa Izba Kontroli.7 stycznia 2013 r. zostaje wystawione upoważnienie do kontroli w ULC i do weryfikacji, czy licencje i koncesje dla spółek OLT były wydane zgodnie z prawem. Dopiero w tym momencie Sławomir Nowak kieruje do prokuratury doniesienie o nieprawidłowościach w ULC – 17 stycznia 2013 roku (niemal pół roku po wybuchu afery Amber Gold - red.). To zawiadomienie kierowane jest do prokuratury rejonowej, a ta przygotowuje notatkę, z której wynika, że sprawa jest bardzo trudna, wielowątkowa i istnieje konieczność zgromadzenia szeregu dokumentów, przesłuchania wielu świadków i prosi Prokuraturę Okręgową w Warszawie o to by, ta przejęła tę sprawę.
Efekt prac Prokuratury Okręgowej w Warszawie okazuje się jednak opłakany.
Prokuratura Okręgowa podziela stanowisko prokuratury rejonowej, przejmuje sprawę doniesienia ministra Nowaka i przekazuje ją prokuratorowi Wojciechowi Łuniewskiemu, który był przesłuchiwany w tym tygodniu przed komisją śledczą. Jedyną czynnością jaką podjął prokurator Łuniewski była decyzja o odmowie wszczęcia postępowania.
Czy minister Nowak, autor doniesienia, złożył zażalenie na decyzję prokuratora Łuniewskiego? Przecież przysługuje mu takie prawo. Śledczy, de facto, wyrzucił kontrolę i doniesienie Nowaka do kosza!
Minister Sławomir Nowak nie zdecydował się na zażalenie w tej sprawie. Sprawa została zamknięta. Tak więc w rzeczywistości wygląda rzeczywista kontrola i działania ministra Nowaka w sprawie OLT i nieprawidłowości w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.
A jak wyglądały losy kontroli Najwyższej Izby Kontroli ze stycznia 2013 roku?
Kluczowa kontrola NIK kończy się sformułowaniami brzmiącymi w ten sposób, iż minister Nowak, w całym badanym okresie, nie sprawował należytej kontroli nad lotnictwem cywilnym w Polsce oraz prezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Następnie wymieniane są obowiązki ministra Sławomira Nowaka i konkluzja, że tych obowiązków nie wykonywał. Nie wyegzekwował nawet rocznego sprawozdania ULC. Są też zarzuty, dotyczące faktu, że na 60 aktów prawnych - 55 zostało wydanych po terminie, a opóźnienia sięgają nawet dwóch lat. Jest też zapis mówiący o tym, że jedno z najważniejszych rozporządzeń dotyczących lotnictwa jest wydane sprzecznie z prawem lotniczym.
Czy pani wierzy w tłumaczenia Nowaka, że nie zajął się notatką ABW we właściwym czasie, bo był pochłonięty przygotowaniami do Euro 2012?
Po pierwsze kwestia związana z bezpieczeństwem infrastruktury była najważniejszą sprawą dotyczącą Euro 2012. Tłumaczenia ministra są więc absurdalne. Organizacja Euro2012 sprowadzała się w dużej części do sprawy przemieszczania się kibiców i gości po Polsce i do ich bezpieczeństwa. Jeśli w wyniku kontroli okazało się, że miażdżąca większość koncesji wydawanych przez prezesa ULC, dotyczących lotnisk były wydane z naruszeniem procedur, a co za tym idzie, narażano bezpieczeństwo, to pytanie czym naprawdę zajmował się minister Nowak. Jego obowiązkiem, szczególnie w okresie Euro 2012, było dbanie o prawidłowe działanie ULC i innych instytucji związanych z transportem w Polsce. Jest jeszcze jedna, ważna w tym kontekście sprawa. Pan minister twierdzi, że z notatką ABW z 24 maja 2012 r. zapoznał się dopiero 12 czerwca. A gdyby w tej notatce napisano, że w związku z Euro 2012, grozi nam zamach terrorystyczny np. na lotnisku? Tłumaczenia ministra Nowaka nie wytrzymują konfrontacji nie tylko z dokumentacją, ale także zasadami logiki i zdrowego rozsądku.
Analizując zachowanie resortu kierowanego przez Sławomira Nowaka można wysnuć wniosek, że świadomie bądź nie, Nowak reprezentował interesy Marcina P., a po części, stał się ich gwarantem.
Nie wykonał swojego obowiązku jako minister. Nie skontrolował spółek OLT bezpośrednio po notatce ABW. To zaniechanie. Wciąż jesteśmy przed zakończeniem przesłuchań w tzw. wątku lotniczym, a po ich zakończeniu postawimy kropkę nad „i”.
Czytaj na kolejnej stronie ===>
Strona 2 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341619-tylko-u-nas-wassermann-prezentuje-kalendarium-przekretu-w-lotniczej-czesci-afery-amber-gold-czy-slawomir-nowak-pomogl-marcinowi-p?strona=2