Żądania wysuwane przez administrację brukselską są oderwane od rzeczywistości. Jeżeli UE wykaże słabość w rozwiązywaniu problemów imigrantów to w kolejnych latach będziemy mieli następne miliony ludzi, którzy będą docierali do Europy
— mówi prof. Waldemar Paruch, politolog, członek Rady Programowej PiS, w rozmowie z portalem w Polityce.pl.
wPolityce.pl: W czwartek w Sejmie rozpoczyna się Szczyt Przewodniczących Parlamentów Państw Europy Środkowej i Wschodniej. Co jest głównym zadaniem szczytu?
Prof. Waldemar Paruch: Na szczyt do Sejmu zostało zaproszonych 31 państw z naszego regionu. Będzie poświęcony konsultacjom oraz rozmowom na temat Europy Środkowej i Wschodniej w kontekście tego, co się dzieje na naszym kontynencie, czyli integracji europejskiej. Na ile ta część regionu, w której znajduje się Polska ma wspólne interesy, realizuje się w skali całego kontynentu, ale także za pomocą instrumentów, jakimi dysponuje Unia Europejska i państwa członkowskie UE, a także państwa nienależące do Unii.
Szczyt będzie dotyczył czterech wiodących tematów, przede wszystkim, roli parlamentów narodowych w polityce międzynarodowej. Będzie trwała debata na ile należy wzmocnić te parlamenty i jak ma wyglądać ich znaczenie w procesach decyzyjnych, które są obecne zarówno w UE, jak i w państwach nie należących do Unii. Drugim tematem będzie bezpieczeństwo regionu rozumiane bardzo szeroko, od bezpieczeństwa ekologicznego, energetycznego, a skończywszy na bezpieczeństwie militarnym. Po trzecie, debata będzie dotyczyć wartości zarówno europejskich jak i specyfiki tych wartości w naszej części Europy chociażby pod kątem programów związanych z migracją, bo takie problemy niewątpliwie są. Czwarta kwestia to problemy infrastrukturalne, generalnie z naciskiem na oś Północ-Południe, oś zaniedbaną w rozwoju europejskim. Ta oś może być nie tylko arterią komunikacyjną, ale osią rozwojową dla naszej części Europy łączącej trzy morza, czyli koncepcja Trójmorza, ale także łącząca Północ z Południem, np. Skandynawię z Bałkanami. To cztery wiodące tematy szczytu, o czym jego uczestnicy byli poinformowani kilka tygodni wcześniej.
Czy w państwach członkowskich UE w ogóle istnieje możliwość wzmocnienia roli parlamentów narodowych?
Oczywiście, jeżeli mówimy o pomyśle zmiany w traktatach unijnych, nie tylko o tym promowanym przez Polskę, ale także o tym, które padły na spotkaniu nowego prezydenta Francji Emmanuela Macrona z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Oni wyszli z propozycją, że należy podjąć dyskusję o zmianach w traktatach europejskich. Wyjście Wielkiej Brytanii niejako wymusza dyskusje na temat traktatów i niektórych znajdujących się w nich zapisów. Parlamenty narodowe mają dwie bardzo ważne cechy, po pierwsze reprezentują tzw. suwerena, czyli mają jednoznaczną mocną legitymację demokratyczną, bo wszystkie państwa członkowskie UE są państwami demokratycznymi. Po drugie, w parlamentach narodowych widać rozkład opinii publicznej, czyli pokazują jakie mamy podziały między poszczególnymi opcjami ideowymi. W moim mniemaniu, a także z badań wynika, że największym zagrożeniem dla istnienia UE, jej jedności i skutecznego funkcjonowania jest niepoprawny euroentuzjazm, czyli nawoływanie do pogłębionej federalizacji bez refleksji nad tym, że nie ma zgody w opinii publicznej w różnych państwach UE na taki kierunek integracji. Przeciwników pogłębiania integracji UE mogliśmy policzyć chociażby w ostatnich wyborach prezydenckich we Francji. Wynik Marine Le Pen jest wynikiem groźnym.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Żądania wysuwane przez administrację brukselską są oderwane od rzeczywistości. Jeżeli UE wykaże słabość w rozwiązywaniu problemów imigrantów to w kolejnych latach będziemy mieli następne miliony ludzi, którzy będą docierali do Europy
— mówi prof. Waldemar Paruch, politolog, członek Rady Programowej PiS, w rozmowie z portalem w Polityce.pl.
wPolityce.pl: W czwartek w Sejmie rozpoczyna się Szczyt Przewodniczących Parlamentów Państw Europy Środkowej i Wschodniej. Co jest głównym zadaniem szczytu?
Prof. Waldemar Paruch: Na szczyt do Sejmu zostało zaproszonych 31 państw z naszego regionu. Będzie poświęcony konsultacjom oraz rozmowom na temat Europy Środkowej i Wschodniej w kontekście tego, co się dzieje na naszym kontynencie, czyli integracji europejskiej. Na ile ta część regionu, w której znajduje się Polska ma wspólne interesy, realizuje się w skali całego kontynentu, ale także za pomocą instrumentów, jakimi dysponuje Unia Europejska i państwa członkowskie UE, a także państwa nienależące do Unii.
Szczyt będzie dotyczył czterech wiodących tematów, przede wszystkim, roli parlamentów narodowych w polityce międzynarodowej. Będzie trwała debata na ile należy wzmocnić te parlamenty i jak ma wyglądać ich znaczenie w procesach decyzyjnych, które są obecne zarówno w UE, jak i w państwach nie należących do Unii. Drugim tematem będzie bezpieczeństwo regionu rozumiane bardzo szeroko, od bezpieczeństwa ekologicznego, energetycznego, a skończywszy na bezpieczeństwie militarnym. Po trzecie, debata będzie dotyczyć wartości zarówno europejskich jak i specyfiki tych wartości w naszej części Europy chociażby pod kątem programów związanych z migracją, bo takie problemy niewątpliwie są. Czwarta kwestia to problemy infrastrukturalne, generalnie z naciskiem na oś Północ-Południe, oś zaniedbaną w rozwoju europejskim. Ta oś może być nie tylko arterią komunikacyjną, ale osią rozwojową dla naszej części Europy łączącej trzy morza, czyli koncepcja Trójmorza, ale także łącząca Północ z Południem, np. Skandynawię z Bałkanami. To cztery wiodące tematy szczytu, o czym jego uczestnicy byli poinformowani kilka tygodni wcześniej.
Czy w państwach członkowskich UE w ogóle istnieje możliwość wzmocnienia roli parlamentów narodowych?
Oczywiście, jeżeli mówimy o pomyśle zmiany w traktatach unijnych, nie tylko o tym promowanym przez Polskę, ale także o tym, które padły na spotkaniu nowego prezydenta Francji Emmanuela Macrona z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Oni wyszli z propozycją, że należy podjąć dyskusję o zmianach w traktatach europejskich. Wyjście Wielkiej Brytanii niejako wymusza dyskusje na temat traktatów i niektórych znajdujących się w nich zapisów. Parlamenty narodowe mają dwie bardzo ważne cechy, po pierwsze reprezentują tzw. suwerena, czyli mają jednoznaczną mocną legitymację demokratyczną, bo wszystkie państwa członkowskie UE są państwami demokratycznymi. Po drugie, w parlamentach narodowych widać rozkład opinii publicznej, czyli pokazują jakie mamy podziały między poszczególnymi opcjami ideowymi. W moim mniemaniu, a także z badań wynika, że największym zagrożeniem dla istnienia UE, jej jedności i skutecznego funkcjonowania jest niepoprawny euroentuzjazm, czyli nawoływanie do pogłębionej federalizacji bez refleksji nad tym, że nie ma zgody w opinii publicznej w różnych państwach UE na taki kierunek integracji. Przeciwników pogłębiania integracji UE mogliśmy policzyć chociażby w ostatnich wyborach prezydenckich we Francji. Wynik Marine Le Pen jest wynikiem groźnym.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/340181-nasz-wywiad-prof-paruch-instytucje-unijne-zaczynaja-sobie-uzurpowac-uprawnienia-ktorych-nie-ma-w-traktacie-z-lizbony