W 2005 r. (kiedy rządziło jeszcze SLD) liczba wszczętych postępowań (wybrałem kategorię mniej korzystną dla „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobicznego” PiS) wynosiła 25, w 2006 r. wzrosła do 39, lecz w 2007 – zmalała do 37. W latach 2008-2014 liczba tego typu przestępstw systematycznie, lecz powoli wzrastała. W 2013 roku nastąpił pierwszy skokowy wzrost przestępstw z nienawiści o ponad 100% w stosunku do roku poprzedniego (z 98 w 2012 do 196 w 2013). Podobnie duży wzrost nastąpił w 2014 r (262 popełnionych przestępstw). O ile dobrze pamiętam nikt nie alarmował wtedy opinii publicznej, ani nie oskarżał rządzonej krajem koalicji PO-PSL, o popieranie „nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii”. Lawinowy wzrost przestępstw na tle nienawiści narodowej rasowej i wyznaniowej faktycznie nastąpił w 2015 r. (768 stwierdzonych przypadków) ale w 2016 r., kiedy rządził już „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobiczny” rząd PiS-u, liczba tego typu przestępstw nie wzrosła, lecz zmalała o 3 (słownie: trzy) i wyniosła: 765 (słownie siedemset sześćdziesiąt pięć; źródło: https://oko.press/2016-byly-o-przestepstwa-nienawisci-niz-2015-razy-wiecej-niz-2014/, dostęp 8 IV 2017) na ogółem 748 464 stwierdzonych w 2016 roku przestępstw. Wprawdzie liczba przestępstw z powodu nienawiści nie spadła do poziomu z roku 2014, lecz po raz pierwszy od 2012 roku udało się zahamować tendencję wzrostową. Tego anonimowi autorzy Oświadczenia jednak nie zauważają.
Dlaczego przyrost taki nastąpił w okresie rządów PO-PSL (do 18 XI 2015) i PiS (od 18 XI 2015) winno być kwestią poważnych analiz, a nie szukaniem byle jakiego pretekstu do atakowania rządów nielubianej przez siebie formacji politycznej. W taki bowiem tylko sposób można interpretować pominięcie w Oświadczeniu faktu sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL przez znaczną część 2015 roku. Chociażby z tego tylko powodu poprzednia koalicja ponosi przez to większą polityczną odpowiedzialność, za to co się wówczas w naszym kraju działo.
Gdyby jednak komuś przypadkiem zależało na problemie bezpieczeństwa cudzoziemców w Polsce, to zachęcam do zapoznania się z inną statystyką, a mianowicie z przestępstwami popełnianymi na cudzoziemcach w naszym kraju. Bardzo często bowiem obcokrajowcy są pokrzywdzeni w wyniku przestępstw kryminalnych popełnianych nie z powodu nienawiści motywowanej ideologicznie, lecz dlatego, że są dla przestępcy łatwym celem. Niestety o tym Oświadczenie w ogóle nie wspomina. A to wielka szkoda, gdyż jest ich znacznie więcej niż przestępstw podpadających pod paragraf 257 KK, których ofiarami mogą również stać się Polacy. W 2005 r. (okres rządów SLD) liczba kryminalnych przestępstw popełnianych na obcokrajowcach wyniosła 4056. W 2006 r. kiedy władzę objął „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobiczny” PiS (w koalicji z LPR i Samoobroną) ich liczba zmalała do 2936. W kolejnym roku (2007) rządów „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobicznego” PiS, liczba przestępstw na cudzoziemcach niestety (ironia zamierzona – K.B.) znowu spadła i wyniosła: 2161. Tendencja spadkowa utrzymywała się do 2010 r., lecz później nastąpił powolny wzrost przestępstw popełnianych na cudzoziemcach. Na stronie Komendy Głównej Policji statystyki prowadzone są do 2012 roku – popełniono wtedy 1403 takich przestępstw. Pomijana w Oświadczeniu kategoria przestępstw stanowić może istotną barierę w zapewnieniu poczucia bezpieczeństwa i komforcie życia cudzoziemców w naszym mieście. Opierając się na własnym doświadczeniu chciałbym podać jeden taki przykład. Moja znajoma z USA musiała dwa razy zapłacić za pozostawienie swojego samochodu na parkingu. Stało się to w 2003 r. Czy zatem mam obciążyć za to winą rząd SLD-PSL, a osobiście premiera Leszka Millera? Stosując sposób rozumowania anonimowych autorów Oświadczenia aprobowany przez odpowiedzialną za administrowanie strony facebookowej Dyrekcję Instytutu Filozofii wydaje się, że tak.
Każdy tekst merytoryczny autorstwa pracownika naukowego, przy którego nazwisku występuje afiliacja UAM, musi być zaaprobowany przez redaktora przygotowywanej publikacji (książki zbiorowej/czasopisma) i zrecenzowany –zwykle anonimowo – przez dwóch recenzentów. Własną procedurę weryfikacyjną stosuje Repozytorium UAM. Udostępnienie omawianego Oświadczenia anonimowego autora/autorów na stronie facebookowej Instytutu Filozofii UAM bez żadnego komentarza jest równoznaczne wedle obyczajów panujących na facebooku z akceptacją zawartych tam faktów i opinii. W ten sposób Oświadczenie zyskało rangę tekstu akademickiego. Tymczasem pracownik naukowy na swoją pozycję zawodową pracuje przez lata.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W 2005 r. (kiedy rządziło jeszcze SLD) liczba wszczętych postępowań (wybrałem kategorię mniej korzystną dla „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobicznego” PiS) wynosiła 25, w 2006 r. wzrosła do 39, lecz w 2007 – zmalała do 37. W latach 2008-2014 liczba tego typu przestępstw systematycznie, lecz powoli wzrastała. W 2013 roku nastąpił pierwszy skokowy wzrost przestępstw z nienawiści o ponad 100% w stosunku do roku poprzedniego (z 98 w 2012 do 196 w 2013). Podobnie duży wzrost nastąpił w 2014 r (262 popełnionych przestępstw). O ile dobrze pamiętam nikt nie alarmował wtedy opinii publicznej, ani nie oskarżał rządzonej krajem koalicji PO-PSL, o popieranie „nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii”. Lawinowy wzrost przestępstw na tle nienawiści narodowej rasowej i wyznaniowej faktycznie nastąpił w 2015 r. (768 stwierdzonych przypadków) ale w 2016 r., kiedy rządził już „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobiczny” rząd PiS-u, liczba tego typu przestępstw nie wzrosła, lecz zmalała o 3 (słownie: trzy) i wyniosła: 765 (słownie siedemset sześćdziesiąt pięć; źródło: https://oko.press/2016-byly-o-przestepstwa-nienawisci-niz-2015-razy-wiecej-niz-2014/, dostęp 8 IV 2017) na ogółem 748 464 stwierdzonych w 2016 roku przestępstw. Wprawdzie liczba przestępstw z powodu nienawiści nie spadła do poziomu z roku 2014, lecz po raz pierwszy od 2012 roku udało się zahamować tendencję wzrostową. Tego anonimowi autorzy Oświadczenia jednak nie zauważają.
Dlaczego przyrost taki nastąpił w okresie rządów PO-PSL (do 18 XI 2015) i PiS (od 18 XI 2015) winno być kwestią poważnych analiz, a nie szukaniem byle jakiego pretekstu do atakowania rządów nielubianej przez siebie formacji politycznej. W taki bowiem tylko sposób można interpretować pominięcie w Oświadczeniu faktu sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL przez znaczną część 2015 roku. Chociażby z tego tylko powodu poprzednia koalicja ponosi przez to większą polityczną odpowiedzialność, za to co się wówczas w naszym kraju działo.
Gdyby jednak komuś przypadkiem zależało na problemie bezpieczeństwa cudzoziemców w Polsce, to zachęcam do zapoznania się z inną statystyką, a mianowicie z przestępstwami popełnianymi na cudzoziemcach w naszym kraju. Bardzo często bowiem obcokrajowcy są pokrzywdzeni w wyniku przestępstw kryminalnych popełnianych nie z powodu nienawiści motywowanej ideologicznie, lecz dlatego, że są dla przestępcy łatwym celem. Niestety o tym Oświadczenie w ogóle nie wspomina. A to wielka szkoda, gdyż jest ich znacznie więcej niż przestępstw podpadających pod paragraf 257 KK, których ofiarami mogą również stać się Polacy. W 2005 r. (okres rządów SLD) liczba kryminalnych przestępstw popełnianych na obcokrajowcach wyniosła 4056. W 2006 r. kiedy władzę objął „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobiczny” PiS (w koalicji z LPR i Samoobroną) ich liczba zmalała do 2936. W kolejnym roku (2007) rządów „nacjonalistyczno-rasistowsko-ksenofobicznego” PiS, liczba przestępstw na cudzoziemcach niestety (ironia zamierzona – K.B.) znowu spadła i wyniosła: 2161. Tendencja spadkowa utrzymywała się do 2010 r., lecz później nastąpił powolny wzrost przestępstw popełnianych na cudzoziemcach. Na stronie Komendy Głównej Policji statystyki prowadzone są do 2012 roku – popełniono wtedy 1403 takich przestępstw. Pomijana w Oświadczeniu kategoria przestępstw stanowić może istotną barierę w zapewnieniu poczucia bezpieczeństwa i komforcie życia cudzoziemców w naszym mieście. Opierając się na własnym doświadczeniu chciałbym podać jeden taki przykład. Moja znajoma z USA musiała dwa razy zapłacić za pozostawienie swojego samochodu na parkingu. Stało się to w 2003 r. Czy zatem mam obciążyć za to winą rząd SLD-PSL, a osobiście premiera Leszka Millera? Stosując sposób rozumowania anonimowych autorów Oświadczenia aprobowany przez odpowiedzialną za administrowanie strony facebookowej Dyrekcję Instytutu Filozofii wydaje się, że tak.
Każdy tekst merytoryczny autorstwa pracownika naukowego, przy którego nazwisku występuje afiliacja UAM, musi być zaaprobowany przez redaktora przygotowywanej publikacji (książki zbiorowej/czasopisma) i zrecenzowany –zwykle anonimowo – przez dwóch recenzentów. Własną procedurę weryfikacyjną stosuje Repozytorium UAM. Udostępnienie omawianego Oświadczenia anonimowego autora/autorów na stronie facebookowej Instytutu Filozofii UAM bez żadnego komentarza jest równoznaczne wedle obyczajów panujących na facebooku z akceptacją zawartych tam faktów i opinii. W ten sposób Oświadczenie zyskało rangę tekstu akademickiego. Tymczasem pracownik naukowy na swoją pozycję zawodową pracuje przez lata.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/335386-uam-w-poznaniu-publikuje-oswiadczenie-federacji-anarchistycznej-prof-brzechczyn-protestuje-dokument-zawiera-ewidentne-falsze?strona=2