Zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu gwarantującego m.in. wzrost płac domagali się uczestnicy sobotniej manifestacji Porozumienia Zawodów Medycznych. Zaapelowali o spotkanie z premier Beatą Szydło. Minister zdrowia zadeklarował, że nakłady na służbę zdrowia będą wyższe.
Manifestanci mówili, że domagają się podwyżek, bo pensje wielu grup w służbie zdrowia są głodowe. Na transparentach można było przeczytać m.in.: „by leczyć trzeba żyć”, „kolejka poniża pacjenta”, „pogotowie woła o pomoc”, „przepracowany personel naraża życie”, „nie samym powołaniem medyk żyje”, „wszyscy jesteśmy pacjentami”.
Uczestnicy demonstracji skandowali: „wszyscy medycy są na ulicy”, „precz z wyzyskiem”, „chcemy leczyć w Polsce”. W kolumnie szli ratownicy medyczni z Piły, którzy na noszach nieśli czarny worek na zwłoki, symbolizujący zmarłego ratownika.
Żył z pasji do ratowania innych
— głosił napis.
Wśród uczestników manifestacji byli lekarze i lekarze-rezydenci, dentyści, fizjoterapeuci, farmaceuci, psycholodzy, ratownicy medyczni, diagności, dietetycy, pielęgniarki i elektroradiolodzy; wiele osób miało swoje służbowe stroje m.in. fartuchy i uniformy, a niektórzy także dodatkowe atrybuty - stetoskopy czy czepki chirurgiczne.
PZM wystosowało list otwarty do premier Beaty Szydło, w którym oceniono, że konieczny jest natychmiastowy istotny wzrost nakładów na publiczną ochronę zdrowia i wzrost pracowniczych wynagrodzeń. List z podpisami zawieziono do Kancelarii Premiera razem z wiązanką pogrzebową opatrzoną szarfą „ochrona zdrowia umiera”.
Porozumienie zaapelowało o dialog i zwróciło się z prośbą o możliwość spotkania. We wstępie listu wskazało, że w skład PZM wchodzi aż dziewięć ogólnopolskich związków zawodowych oraz szereg innych organizacji, stowarzyszeń i grup skupiających zawody medyczne. PZM ocenia też, że jest najbardziej reprezentatywnym gronem dla niemal 600 tys. pracowników służby zdrowia.
Bez natychmiastowej i znacznej poprawy finansowania publicznej ochrony zdrowia w Polsce nie zlikwiduje się kolejek do lekarzy, nie poprawi dostępu do skutecznego leczenia i nowoczesnego diagnozowania, nie zwiększy ilości personelu medycznego, nie poprawi jakości usług
— ocenia PZM.
Zdaniem Porozumienia, przygotowane przez resort zdrowia propozycje ustawy o wynagrodzeniach pracowników służby zdrowia są „zatrważające”.
Przez najbliższych 6 lat ma być zamrożony dotychczasowy (często skrajnie niski) poziom płac, a zaproponowane po tym okresie stawki stanowią obrazę dla ciężko pracujących, wysoko kwalifikowanych pracowników, codziennie ratujących ludzkie zdrowie i życie, i ponoszących wielką za nie odpowiedzialność
— uważa PZM.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu gwarantującego m.in. wzrost płac domagali się uczestnicy sobotniej manifestacji Porozumienia Zawodów Medycznych. Zaapelowali o spotkanie z premier Beatą Szydło. Minister zdrowia zadeklarował, że nakłady na służbę zdrowia będą wyższe.
Manifestanci mówili, że domagają się podwyżek, bo pensje wielu grup w służbie zdrowia są głodowe. Na transparentach można było przeczytać m.in.: „by leczyć trzeba żyć”, „kolejka poniża pacjenta”, „pogotowie woła o pomoc”, „przepracowany personel naraża życie”, „nie samym powołaniem medyk żyje”, „wszyscy jesteśmy pacjentami”.
Uczestnicy demonstracji skandowali: „wszyscy medycy są na ulicy”, „precz z wyzyskiem”, „chcemy leczyć w Polsce”. W kolumnie szli ratownicy medyczni z Piły, którzy na noszach nieśli czarny worek na zwłoki, symbolizujący zmarłego ratownika.
Żył z pasji do ratowania innych
— głosił napis.
Wśród uczestników manifestacji byli lekarze i lekarze-rezydenci, dentyści, fizjoterapeuci, farmaceuci, psycholodzy, ratownicy medyczni, diagności, dietetycy, pielęgniarki i elektroradiolodzy; wiele osób miało swoje służbowe stroje m.in. fartuchy i uniformy, a niektórzy także dodatkowe atrybuty - stetoskopy czy czepki chirurgiczne.
PZM wystosowało list otwarty do premier Beaty Szydło, w którym oceniono, że konieczny jest natychmiastowy istotny wzrost nakładów na publiczną ochronę zdrowia i wzrost pracowniczych wynagrodzeń. List z podpisami zawieziono do Kancelarii Premiera razem z wiązanką pogrzebową opatrzoną szarfą „ochrona zdrowia umiera”.
Porozumienie zaapelowało o dialog i zwróciło się z prośbą o możliwość spotkania. We wstępie listu wskazało, że w skład PZM wchodzi aż dziewięć ogólnopolskich związków zawodowych oraz szereg innych organizacji, stowarzyszeń i grup skupiających zawody medyczne. PZM ocenia też, że jest najbardziej reprezentatywnym gronem dla niemal 600 tys. pracowników służby zdrowia.
Bez natychmiastowej i znacznej poprawy finansowania publicznej ochrony zdrowia w Polsce nie zlikwiduje się kolejek do lekarzy, nie poprawi dostępu do skutecznego leczenia i nowoczesnego diagnozowania, nie zwiększy ilości personelu medycznego, nie poprawi jakości usług
— ocenia PZM.
Zdaniem Porozumienia, przygotowane przez resort zdrowia propozycje ustawy o wynagrodzeniach pracowników służby zdrowia są „zatrważające”.
Przez najbliższych 6 lat ma być zamrożony dotychczasowy (często skrajnie niski) poziom płac, a zaproponowane po tym okresie stawki stanowią obrazę dla ciężko pracujących, wysoko kwalifikowanych pracowników, codziennie ratujących ludzkie zdrowie i życie, i ponoszących wielką za nie odpowiedzialność
— uważa PZM.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309543-manifestacja-porozumienia-zawodow-medycznych-wszyscy-jestesmy-pacjentami?strona=1