Dotarliśmy do niego. W rozdzielniku jasno stoi, że trafiło m.in. do prezydent Warszawy. Zakładając więc – nawet naiwnie, przyznajmy – że Waltzowie nie interesowali się dogłębnie losami nieruchomości, że byli głusi na informacje podawane przez lokatorów kamienicy, którzy nagłaśniali nieprawidłowości (dotyczące ich niedawnych mieszkań!), dokument z resortu Sławomira Nowaka wyraźnie je opisuje. Ciekawa jest też odpowiedź pani prezydent Warszawy na pytanie, czy zna dokument z 8.06.2010, sygnatura akt II Pa 14/09, w którym prokuratura zarzuca, że decyzja o zwrocie kamienicy przy Noakowskiego 16 była podjęta z rażącym naruszeniem prawa. Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowiada: „Do Urzędu m.st. Warszawy nie wpłynęło żadne pismo prokuratury opatrzone datą 8.06.2010 i sygnaturą II Pa 14/09; pismem z taką sygnaturą w roku 2009 Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się jedynie o wypożyczenie akt własnościowych nieruchomości Noakowskiego 16”. Mamy uwierzyć, że pani prezydent ma świadomość, iż prokuratura interesuje się nieruchomością, na której jej rodzina zarobiła majątek, ale nie chce wiedzieć dokładnie, o co chodzi? To zdumiewające zachowanie. Pani prezydent trzeba wierzyć na słowo. Ale to niezwykle trudne w obliczu wielu faktów, które w tej sprawie przedstawiamy. Dodatkowo dokument ministerstwa transportu z 2012 r. złożony na biurku pani prezydent każe domniemywać, że od co najmniej dwóch lat Hanna Gronkiewicz- Waltz prawdopodobnie wie, w jaki sposób wuj jej męża wszedł w posiadanie atrakcyjnej nieruchomości w sercu stolicy.
Trudno uwierzyć by nie miała świadomości, że kamienica na której jej najbliższa rodzina zarobiła miliony, została żydowskim właścicielom po prostu ukradziona. By naprawdę sądziła, że jej mąż jest ich spadkobiercą. Jak wynika z naszych ustaleń, część prawowitych spadkobierców wciąż żyje i mieszka w Warszawie. Czy rodzina pani prezydent zechce pomóc w naprawieniu wyrządzonym im krzywd? Czy potrafi zderzyć się z etycznym wymiarem całej sprawy? Hanna Gronkiewicz-Waltz planuje rządzić Warszawą po raz trzeci. Apelujemy więc, by jeszcze przed wyborami samorządowymi zostały ujawnione wszystkie dokumenty dotyczące sprawy kamienicy przy ul. Noakowskiego 16. Biała księga sprawy Waltzów powinna się ukazać jeszcze przed głosowaniem 16 listopada.
Marek Pyza
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dotarliśmy do niego. W rozdzielniku jasno stoi, że trafiło m.in. do prezydent Warszawy. Zakładając więc – nawet naiwnie, przyznajmy – że Waltzowie nie interesowali się dogłębnie losami nieruchomości, że byli głusi na informacje podawane przez lokatorów kamienicy, którzy nagłaśniali nieprawidłowości (dotyczące ich niedawnych mieszkań!), dokument z resortu Sławomira Nowaka wyraźnie je opisuje. Ciekawa jest też odpowiedź pani prezydent Warszawy na pytanie, czy zna dokument z 8.06.2010, sygnatura akt II Pa 14/09, w którym prokuratura zarzuca, że decyzja o zwrocie kamienicy przy Noakowskiego 16 była podjęta z rażącym naruszeniem prawa. Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowiada: „Do Urzędu m.st. Warszawy nie wpłynęło żadne pismo prokuratury opatrzone datą 8.06.2010 i sygnaturą II Pa 14/09; pismem z taką sygnaturą w roku 2009 Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się jedynie o wypożyczenie akt własnościowych nieruchomości Noakowskiego 16”. Mamy uwierzyć, że pani prezydent ma świadomość, iż prokuratura interesuje się nieruchomością, na której jej rodzina zarobiła majątek, ale nie chce wiedzieć dokładnie, o co chodzi? To zdumiewające zachowanie. Pani prezydent trzeba wierzyć na słowo. Ale to niezwykle trudne w obliczu wielu faktów, które w tej sprawie przedstawiamy. Dodatkowo dokument ministerstwa transportu z 2012 r. złożony na biurku pani prezydent każe domniemywać, że od co najmniej dwóch lat Hanna Gronkiewicz- Waltz prawdopodobnie wie, w jaki sposób wuj jej męża wszedł w posiadanie atrakcyjnej nieruchomości w sercu stolicy.
Trudno uwierzyć by nie miała świadomości, że kamienica na której jej najbliższa rodzina zarobiła miliony, została żydowskim właścicielom po prostu ukradziona. By naprawdę sądziła, że jej mąż jest ich spadkobiercą. Jak wynika z naszych ustaleń, część prawowitych spadkobierców wciąż żyje i mieszka w Warszawie. Czy rodzina pani prezydent zechce pomóc w naprawieniu wyrządzonym im krzywd? Czy potrafi zderzyć się z etycznym wymiarem całej sprawy? Hanna Gronkiewicz-Waltz planuje rządzić Warszawą po raz trzeci. Apelujemy więc, by jeszcze przed wyborami samorządowymi zostały ujawnione wszystkie dokumenty dotyczące sprawy kamienicy przy ul. Noakowskiego 16. Biała księga sprawy Waltzów powinna się ukazać jeszcze przed głosowaniem 16 listopada.
Marek Pyza
Strona 4 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/305671-czy-ukradziona-kamienica-paralizuje-dzialania-hgw-ws-reprywatyzacji-przypominamy-ustalenia-wsieci?strona=4