NASZ WYWIAD. Stanisław Piotrowicz: "Zrobiliśmy wszystko, żeby ten spór rozwiązać. Spór, którego nie my jesteśmy twórcami"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. ansa
fot. ansa

Czy z punktu widzenia politycznego ta ustawa nie jest jednak porażką? To miała być jakaś forma kompromisu, między koalicją a opozycją po pierwsze a po drugie - wyjściem naprzeciw oczekiwaniom Komisji Weneckiej. Tymczasem opozycja nie uznaje tego dokumentu za kompromisowy i odrzuca przyjęte rozwiązania. Czy w takim razie w łagodzeniu sporu o TK – posunęliśmy się do przodu?

Aby był kompromis potrzebna jest dobra wola wszystkich stron. Posłowie PiS wykazali dobrą wolę. Nie tylko w sferze werbalnej. Wystarczy prześledzić ile wniosków opozycji zostało uwzględnionych. I to zarówno inicjatywy obywatelskiej, PSL, Kukiz 15’. Uwzględniono też nasz poprawki. Koalicja ma prawo do zrealizowania swojego programu. Zresztą czy w poprzedniej kadencji były uwzględniane poprawki zgłaszane przez Prawo i Sprawiedliwość? Tak się składa, że w poprzedniej kadencji pracowałem w komisji nad ustawą o TK. Zgłaszaliśmy dużo poprawek, żadna nie została uwzględniona. Dziś opozycja oczekuje, żebyśmy w ogóle swój projekt do tego stopnia zmienili , ażeby on był taki sam, jak ten, który uchwalono podczas poprzedniej kadencji. Na to nie może być zgody.

Które z przyjętych rozwiązań wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Komisji Weneckiej?

Zachowaliśmy jako zasadę kolejność rozpoznawania spraw wedle ich wpływu, przy czym ograniczyliśmy tę kolejność tylko do wniosków konstytucyjnych. Odeszliśmy od tego, jeśli chodzi o skargi obywatelskie, jeśli chodzi o pytania prawne sądów. W tych kwestiach kolejność wpływu nie obowiązuje. Komisja Wenecka zresztą nie kwestionowała tej zasady natomiast zwracała uwagę na to, że istnieje potrzeba odstępstw od niej. I my uwzględniliśmy tę uwagę KW. Uwzględniliśmy szereg wyjątków. M.in. to, że ustawy o TK – w tym tę dzisiejszą o ile zostanie uchwalona, będzie mógł Trybunał rozpoznawać poza kolejnością. Uwzględniliśmy też to, co było przedmiotem krytyki, i powróciliśmy do zasady, że głosowania w TK będą zapadać zwykłą większością głosów. Odeszliśmy więc od zasady 2/3. Choć w tym projekcie ta zasada miała zastosowanie marginalne.

Czy ma pan przekonanie, że po uchwaleniu tej nowelizacji Komisja Europejska i Komisja Wenecka nie będzie zgłaszała już zastrzeżeń do sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego?

Ponieważ w trakcie prac TK opozycja miała zastrzeżenia, że ze względu na wniosek kilku podmiotów sprawa może być przeniesiona na pełny skład TK – przewidzieliśmy sytuację, że choć zwykłe sprawy będą rozpatrywane w składach pięcioosobowych, to te ważniejsze będą rozpatrywane w pełnym składzie – 11 osobowym. Ale i spośród tych spraw, które wg ustawy mogłyby być rozpatrywane w składach pięcioosobowych można się zwrócić o to, by ze względu na ich zawiły charakter, rozpoznał je Trybunał w pełnym składzie. Może z takim wnioskiem wystąpić prezes TK, trzech sędziów TK może wystąpić z takim wnioskiem a także cały skład orzekający. Wśród tych podmiotów był też prezydent i prokurator generalny

Ale z tego się wycofaliście

Ponieważ opozycja krytykowała ten zapis – uwzględniliśmy to i zrezygnowaliśmy z przyznawania takich kompetencji prezydentowi i Prokuratorowi Generalnemu.

cd na następnej stronie

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych