Odpowiednie służby powinny przeprowadzić postępowania kontrolne w sprawach spadkowych. Szczególną uwagę bym zwróciła na tzw. testamenty ustne, który które do ważności wymagają trzech świadków, którzy stwierdzą, że np. ktoś na łożu śmierci powiedział, że dziedziczy określona osoba
— mówi prawnik Joanna Modzelewska w rozmowie z portalem wPolityce.pl
wPolityce.pl: Duże zainteresowanie budzi działka przy Placu Defilad zwrócona przez stołeczny ratusz. Czy to jedyna nieruchomość w stolicy, której zwrot budzi wątpliwości?
Joanna Modzelewska, prawnik: Należałoby sprawdzić również inne działania reprywatyzacyjne, np. kamienicę odzyskaną przez rodzinę Hanny Gronkiewicz Waltz. Warto przyjrzeć się również kamienicy na Podwalu położonej niedaleko kolumny Zygmunta w Warszawie. Pojawiają się w tej sprawie osoby związane z urzędem miasta stołecznego Warszawy. Także tzw. osoby dobrze ustosunkowane uwłaszczały się na mieszkaniach i domach odebranych prawowitym właścicielom. Takie działania nie powinny mieć miejsca, ponieważ godzi to w równość obywateli. Gdyby takie zasady stosowano obecnie, można by rodzinie Kulczyka czy Solorza zabrać nieruchomości i przekazać je innym osobom. Nic nie zakładam, ale należałoby zbadać działalność kancelarii prawnych, które specjalizują się w reprywatyzacji mienia. Niektóre kancelarie prawne, które są wyjątkowo skuteczne i szybkie w odzyskiwaniu roszczeń. Nie mają żadnych przeszkód w swoich działaniach. Pojawia się pytanie, z czego to wynika. Wiedzę na temat tego, kto jest uprawniony do dziedziczenia bądź nie, posiada miasto i Skarb Państwa. Przeciętny prawnik nie posiada takich informacji, a powinien mieć do nich równy dostęp. Trzeba spojrzeć na styk pomiędzy prawnikami, urzędnikami, którzy dysponują tymi informacjami i sądami. Powinno się również zbadać mienie przekazane notablom komunistycznym, np. willę, którą otrzymała rodzina Jaruzelskich. Tłumaczy się, że to było przeprowadzone zgodnie z prawem. Trudno jednak uznać, że zgodnie z prawem zabrano własność byłemu właścicielowi i nie przyznano mu nawet odszkodowania. Potem Skarb Państwa mówi, że nie stać go na rozliczenie z byłym właścicielem. Tak to nie powinno wyglądać. To przypomina paserstwo, obrót zagrabionym mieniem. Prawo to nie tylko treść przepisu, ale i jego intencja. Powinno służyć ludziom. Bo prawo ma regulować stosunki społeczne i nieść ze sobą sprawiedliwość w realnym wydaniu.
Z czego to wynika?
Z kilku kwestii. Pierwsza polega na tym, skąd się wziął dekret Bieruta. Gdyby Niemcy nie wywołały II wojny światowej, gdyby nie budowały obozów koncentracyjnych, gdyby nie zniszczyły Warszawy, gdyby nie zabijały ludzi w obozach koncentracyjnych to nie byłoby Jałty i podziału świata. Dekret Bieruta był skutkiem tego podziału. Po jego wprowadzeniu Skarb Państwa przejął wszystkie nieruchomości w Warszawie. Podczas przejmowania nie było istotne kto jest właścicielem nieruchomości, nie miało również znaczenia czy budynek jest zburzony, czy podlega odbudowie, mimo że przepisy dekretu Bieruta wprowadzały łączny warunek, który mówił, po pierwsze, że nieruchomość musi być zniszczona (przeznaczona na odbudowę), a po drugie, musi być przeznaczona na odbudowę i rozbudowę. Tak więc, żeby odbudować to budynek musiał być zniszczony i potrzebny do rozbudowy Warszawy. Na podstawie dekretu przejęto wszystkie nieruchomości, nawet jeżeli nie były zniszczone i potrzebne do rozbudowy. Decyzje wydawane o przejęciu nieruchomości bez odszkodowania w rozumieniu tych przepisów z mocy prawa powinny być nieważne. Miasto bądź Skarb Państwa bardzo często dysponują tymi nieruchomościami i nie płaci za nie odszkodowań. Jeżeli żyją jeszcze spadkobiercy, bo z właścicieli mało kto żyje, to zgodnie z postępowaniem spadkowym czy to według ustawy czy testamentu, to mają pełne prawo tak jak każdy inny człowiek, który coś dziedziczy po swoim przodku, mają prawo dziedziczyć to, co posiadali ich przodkowie. Mówienie, że nie stać Skarbu Państwo na rozliczenie się ze spadkobiercami jest nieprawdą.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Odpowiednie służby powinny przeprowadzić postępowania kontrolne w sprawach spadkowych. Szczególną uwagę bym zwróciła na tzw. testamenty ustne, który które do ważności wymagają trzech świadków, którzy stwierdzą, że np. ktoś na łożu śmierci powiedział, że dziedziczy określona osoba
— mówi prawnik Joanna Modzelewska w rozmowie z portalem wPolityce.pl
wPolityce.pl: Duże zainteresowanie budzi działka przy Placu Defilad zwrócona przez stołeczny ratusz. Czy to jedyna nieruchomość w stolicy, której zwrot budzi wątpliwości?
Joanna Modzelewska, prawnik: Należałoby sprawdzić również inne działania reprywatyzacyjne, np. kamienicę odzyskaną przez rodzinę Hanny Gronkiewicz Waltz. Warto przyjrzeć się również kamienicy na Podwalu położonej niedaleko kolumny Zygmunta w Warszawie. Pojawiają się w tej sprawie osoby związane z urzędem miasta stołecznego Warszawy. Także tzw. osoby dobrze ustosunkowane uwłaszczały się na mieszkaniach i domach odebranych prawowitym właścicielom. Takie działania nie powinny mieć miejsca, ponieważ godzi to w równość obywateli. Gdyby takie zasady stosowano obecnie, można by rodzinie Kulczyka czy Solorza zabrać nieruchomości i przekazać je innym osobom. Nic nie zakładam, ale należałoby zbadać działalność kancelarii prawnych, które specjalizują się w reprywatyzacji mienia. Niektóre kancelarie prawne, które są wyjątkowo skuteczne i szybkie w odzyskiwaniu roszczeń. Nie mają żadnych przeszkód w swoich działaniach. Pojawia się pytanie, z czego to wynika. Wiedzę na temat tego, kto jest uprawniony do dziedziczenia bądź nie, posiada miasto i Skarb Państwa. Przeciętny prawnik nie posiada takich informacji, a powinien mieć do nich równy dostęp. Trzeba spojrzeć na styk pomiędzy prawnikami, urzędnikami, którzy dysponują tymi informacjami i sądami. Powinno się również zbadać mienie przekazane notablom komunistycznym, np. willę, którą otrzymała rodzina Jaruzelskich. Tłumaczy się, że to było przeprowadzone zgodnie z prawem. Trudno jednak uznać, że zgodnie z prawem zabrano własność byłemu właścicielowi i nie przyznano mu nawet odszkodowania. Potem Skarb Państwa mówi, że nie stać go na rozliczenie z byłym właścicielem. Tak to nie powinno wyglądać. To przypomina paserstwo, obrót zagrabionym mieniem. Prawo to nie tylko treść przepisu, ale i jego intencja. Powinno służyć ludziom. Bo prawo ma regulować stosunki społeczne i nieść ze sobą sprawiedliwość w realnym wydaniu.
Z czego to wynika?
Z kilku kwestii. Pierwsza polega na tym, skąd się wziął dekret Bieruta. Gdyby Niemcy nie wywołały II wojny światowej, gdyby nie budowały obozów koncentracyjnych, gdyby nie zniszczyły Warszawy, gdyby nie zabijały ludzi w obozach koncentracyjnych to nie byłoby Jałty i podziału świata. Dekret Bieruta był skutkiem tego podziału. Po jego wprowadzeniu Skarb Państwa przejął wszystkie nieruchomości w Warszawie. Podczas przejmowania nie było istotne kto jest właścicielem nieruchomości, nie miało również znaczenia czy budynek jest zburzony, czy podlega odbudowie, mimo że przepisy dekretu Bieruta wprowadzały łączny warunek, który mówił, po pierwsze, że nieruchomość musi być zniszczona (przeznaczona na odbudowę), a po drugie, musi być przeznaczona na odbudowę i rozbudowę. Tak więc, żeby odbudować to budynek musiał być zniszczony i potrzebny do rozbudowy Warszawy. Na podstawie dekretu przejęto wszystkie nieruchomości, nawet jeżeli nie były zniszczone i potrzebne do rozbudowy. Decyzje wydawane o przejęciu nieruchomości bez odszkodowania w rozumieniu tych przepisów z mocy prawa powinny być nieważne. Miasto bądź Skarb Państwa bardzo często dysponują tymi nieruchomościami i nie płaci za nie odszkodowań. Jeżeli żyją jeszcze spadkobiercy, bo z właścicieli mało kto żyje, to zgodnie z postępowaniem spadkowym czy to według ustawy czy testamentu, to mają pełne prawo tak jak każdy inny człowiek, który coś dziedziczy po swoim przodku, mają prawo dziedziczyć to, co posiadali ich przodkowie. Mówienie, że nie stać Skarbu Państwo na rozliczenie się ze spadkobiercami jest nieprawdą.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/299042-modzelewska-nalezaloby-sprawdzic-rowniez-inne-dzialania-reprywatyzacyjne-np-kamienice-odzyskana-przez-rodzine-hanny-gronkiewicz-waltz-nasz-wywiad?strona=1