Szefowa MEN była pytana m.in. o koszty planowanej reformy.
Reforma jest tak zaplanowana, żeby zmieścić się w pieniądzach, które są. Przypominam, że mamy prawie 42 mld zł i dramatyczny niż demograficzny. Każdy minister finansów powinien poprosić o obniżenie tejże subwencji oświatowej, ale właśnie pieniądze przytrzymujemy, żeby mieć (…) na zmiany
— powiedziała minister edukacji.
Algorytm subwencji liczony jest matematycznie, a w mianowniku są uczniowie. Jeśli spada ich liczba, to kwota na ucznia jest większa. W związku z tym zwalnia się miejsce na zagospodarowanie tego rodzaju zmian
— wyjaśniła.
Pytana, co stanie się z infrastrukturą likwidowanych gimnazjów, Zalewska podkreśliła, że nie jest to likwidacja, a wygaszanie.
Dobre kadry, dobre programy wychowawcze zwyczajnie się obronią. Dobre budynki, na które samorządowcy wzięli kredyty, zostaną
— zapewniła, przypominając, że w ciągu trzech lat przejściowych będą się mogły tam uczyć te klasy, które nie zmieszczą się w szkołach powszechnych.
Gimnazja w polskim systemie oświaty ponownie pojawiły się 1 września 1999 r., jako główny element reformy edukacji wprowadzanej przez rząd Jerzego Buzka. Jako świetnie wyposażone szkoły z bardzo dobrze przygotowanymi nauczycielami miały służyć wyrównywaniu szans edukacyjnych uczniów, szczególnie ze wsi i małych miejscowości. Wprowadzając 3-letnie gimnazja, jednocześnie zlikwidowano 8-letnie szkoły podstawowe i 4-letnie licea ogólnokształcące, w ich miejsce wprowadzono 6-letnie podstawówki i 3-letnie licea.
Powrót do 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum zapowiedziała w listopadzie ubiegłego roku w expose premier Beata Szydło.
wkt/PAP/TV Trwam
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Szefowa MEN była pytana m.in. o koszty planowanej reformy.
Reforma jest tak zaplanowana, żeby zmieścić się w pieniądzach, które są. Przypominam, że mamy prawie 42 mld zł i dramatyczny niż demograficzny. Każdy minister finansów powinien poprosić o obniżenie tejże subwencji oświatowej, ale właśnie pieniądze przytrzymujemy, żeby mieć (…) na zmiany
— powiedziała minister edukacji.
Algorytm subwencji liczony jest matematycznie, a w mianowniku są uczniowie. Jeśli spada ich liczba, to kwota na ucznia jest większa. W związku z tym zwalnia się miejsce na zagospodarowanie tego rodzaju zmian
— wyjaśniła.
Pytana, co stanie się z infrastrukturą likwidowanych gimnazjów, Zalewska podkreśliła, że nie jest to likwidacja, a wygaszanie.
Dobre kadry, dobre programy wychowawcze zwyczajnie się obronią. Dobre budynki, na które samorządowcy wzięli kredyty, zostaną
— zapewniła, przypominając, że w ciągu trzech lat przejściowych będą się mogły tam uczyć te klasy, które nie zmieszczą się w szkołach powszechnych.
Gimnazja w polskim systemie oświaty ponownie pojawiły się 1 września 1999 r., jako główny element reformy edukacji wprowadzanej przez rząd Jerzego Buzka. Jako świetnie wyposażone szkoły z bardzo dobrze przygotowanymi nauczycielami miały służyć wyrównywaniu szans edukacyjnych uczniów, szczególnie ze wsi i małych miejscowości. Wprowadzając 3-letnie gimnazja, jednocześnie zlikwidowano 8-letnie szkoły podstawowe i 4-letnie licea ogólnokształcące, w ich miejsce wprowadzono 6-letnie podstawówki i 3-letnie licea.
Powrót do 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum zapowiedziała w listopadzie ubiegłego roku w expose premier Beata Szydło.
wkt/PAP/TV Trwam
Strona 4 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/298437-szefowa-men-przedstawila-w-toruniu-gruntowna-reforme-szkolnictwa-wracamy-do-modelu-84-wideo?strona=4