Prof. Chwedoruk: „Dzień, w którym opozycja ujawni swoje programy polityczne będzie dniem, w którym poznamy nowe oblicze polskiej polityki”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jeśli to Platforma będzie wciąż główną siłą opozycji, to dla tego typu polityków raczej eksponowanych miejsc na listach wyborczych nie będzie

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Rafał Chwedoruk.

wPolityce.pl: Co można powiedzieć o działaniu opozycji w Polsce? Co sobą reprezentuje?

Prof. Rafał Chwedoruk, politolog: Opozycja przeżywa strukturalny kryzys związany z tym, że nikt nie oczekiwał tego, że Platforma Obywatelska straci władzę. Miała to być partia władzy zdolna do sprawowania rządów przez wiele kadencji. Takich partii istnieje na świecie bardzo dużo. Jednak jednocześnie dość wysoki stopień alienacji znacznej części elit opiniotwórczych, popierających poprzedni rząd, spowodował, olbrzymie zaskoczenie tym wszystkim. Na to nałożyły się także problemy partyjno-instytucjonalne, konflikt wewnątrz Platformy, który sparaliżował tę partię tuż po wyborach i opóźnił elekcję Schetyny. To również pojawienie się Nowoczesnej, co rozbijało jedność liberalnego elektoratu. Kwestią Trybunału Konstytucyjnego, KOD-em, radykalizacją języka itd, opozycja odniosła ten sukces, że uratowała własny elektorat przed dezintegracją, dezorientacją i tak dalej. Zdołała najwierniejszy z wiernych, elektorat wielkomiejski, zamożny, poprzez symboliczny już konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego - bardzo abstrakcyjny i niezrozumiały dla większości - zdołała utrzymać przy sobie.

Na czym polega więc problem opozycji?

Problem opozycji polega teraz na tym, że - po pierwsze - jest opozycją liberalną mimo, że istnieją różne „przybudówki” o charakterze lewicowym, czy miotający się powoli PSL, którego elektorat wyraźnie ciągnie w stronę obecnie rządzących. Odwołując się do liberalizmu, przede wszystkim gospodarczego i w pewnym stopniu kulturowego, można w Polsce stworzyć bardzo silną partię. Natomiast bardzo trudno jest wygrać wybory. Polska solidarna w starciu z polską liberalną - tak, jak w roku 2005 - będzie w przewadze. Może nie tak wielkiej jak 10 czy 20 lat temu, ale wciąż jednak w przewadze. Drugi problem polega na tym, że główną siłą opozycji jest Platforma, która ma potężne struktury, rządzi w większości sejmików wojewódzkich, w olbrzymiej części miast, a jednocześnie jest partią, która jest obwiniana o nieudany finał rządów. To powoduje permanentne napięcie i walkę wewnątrz opozycji. Jej istotna część chciałaby struktur Platformy, jej zasobów tylko bez nazwy i kierownictwa Platformy i jej czołowych polityków. Ci ostatni oczywiście się absolutnie na to nie zgadzają. Stąd konflikty na linii Platforma-Nowoczesna, teraz Platforma-KOD. Nurt związany z Donaldem Tuskiem, który utracił wewnątrz tej partii władzę, teraz rozpaczliwie walczy o przetrwanie wiedząc, że tylko szeroka formuła opozycyjna, w której obecne kierownictwo Platformy nie będzie się zbytnio liczyło, może dać politykom w stylu Ewy Kopacz szansę na przetrwanie. Jeśli to Platforma będzie wciąż główną siłą opozycji, to dla tego typu polityków raczej eksponowanych miejsc na listach wyborczych nie będzie.

123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych