Zauważalne staje się wycofywanie się Grzegorza Schetyny. Czy jest to próba ratunku wizerunku Platformy, czy gest w stronę Ryszarda Petru, aby to on stanął na czele opozycji?
Olbrzymia część elit opiniotwórczych owego mitycznego mainstreamu, która gorąco wspierała Platformę, teraz - za wszelką cenę - próbuje tę partię osłabić i wyraźnie stawia na Ryszarda Petru i Mateusza Kijowskiego. Jest to trochę nowa sytuacja w polskiej polityce i na pewno, jeśli chodzi o Platformę i o to toczy się w tym momencie walka. Jeśli Grzegorz Schetyna będzie na tyle mocny, że pokaże, że bez niego nic nie da się zrobić, czy będzie inaczej. W tle jest także pewna różnica programowa. Te środowiska, które chciałyby przejąć palmę pierwszeństwa w opozycji to środowiska często wyrastające z dziedzictwa Unii Demokratycznej i Unii Wolności, które najchętniej podryfowałyby w stronę integralnego liberalizmu. To znaczy opozycji, która będzie zdecydowanie rynkowa w kwestiach gospodarczych oraz będzie liberalna światopoglądowo. Problem polega na tym, że taki elektorat nie jest w Polsce zbyt liczny. Obecny lider Platformy zdaje się patrzeć na to inaczej i przesuwać Platformę zgodnie z tym, jak zmienia się sposób myślenia Polaków. To znaczy, w sprawach światopoglądowy trochę w prawo - stąd jego wypowiedź o bezsensowności konfliktu Platformy z Kościołem - w kwestiach gospodarczych trochę w lewo - po wielkim kryzysie gospodarczym i innych zjawiskach nasze myślenie w sprawach gospodarczych przesunęło się w lewą stronę. To, co prawdopodobnie rozstrzygnie bój wśród opozycji to kwestia tego, co będzie dzień po tym, jak spór o Trybunał Konstytucyjny wygaśnie. Jak okaże się, że on nawet liberalnego elektoratu już nie mobilizuje. Ten wśród opozycji, kto wtedy zaproponuje wspólną wizję, jakąś polityczną drogę walki o władzę z Prawem i Sprawiedliwością, ten stanie się najważniejszą postacią wśród opozycji. Warto zauważyć, że na razie nikt z opozycji nie udziela jasnych odpowiedzi. Nawet na prostą kwestię „500+”. Wszyscy od tego uciekają.
Na czym ta ucieczka opozycji polega?
Ucieczka Platformy Obywatelskiej polega na tym, że niedługo będziemy mieli konwencję programową i wtedy wszystko zostanie powiedziane. Milczenie tej partii można do jakiegoś stopnia zrozumieć, bo - mówiąc językiem sportowym - zaliczyła nokaut i musi się przemyśleć na nowo. Także w wymiarze programowym. W przypadku Ryszarda Petru można się spodziewać, że milczenie w wielu kwestiach jest pochodną tego, że bardzo liberalne poglądy Petru są akceptowane przez część liberalnego elektoratu, ale nie przez większość Polaków. Ryszard Petru ma dużo wyższe poparcie, niż wynikałoby to tylko z jego programu. Przypadek KOD-u z kolei trochę przypomina początki parlamentarnego bytu Ruchu Palikota. Można odnieść wrażenie, że KOD ucieka przed odkryciem swojej tożsamości ideowej i wiąże się ze wszystkimi możliwymi środowiskami. Przy okazji manifestacji mamy koalicję „Wolność, Równość, Demokracja” i widzieliśmy też Romana Giertycha jako sympatyka tego wszystkiego. Nie da rady jednak wygrać wyborów, a nawet nawiązać do jakiejś poważniejszej walki z partią rządzącą, nie udzielając odpowiedzi na często trudne pytania, bo odpowiedź oznacza jakiś wybór: między Polską liberalną a Polską solidarną, między liberalizmem światopoglądowym a konserwatyzmem kulturowym, między wizją stopniowej anihilacji państw w obrębie Unii europejskiej a wizją powrotu do silniejszej suwerenności tych państw. Dzień, w którym opozycja ujawni swoje programy, a także swoje projekty polityczne, to będzie dzień, w którym tak naprawdę poznamy nowe oblicze polskiej polityki.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zauważalne staje się wycofywanie się Grzegorza Schetyny. Czy jest to próba ratunku wizerunku Platformy, czy gest w stronę Ryszarda Petru, aby to on stanął na czele opozycji?
Olbrzymia część elit opiniotwórczych owego mitycznego mainstreamu, która gorąco wspierała Platformę, teraz - za wszelką cenę - próbuje tę partię osłabić i wyraźnie stawia na Ryszarda Petru i Mateusza Kijowskiego. Jest to trochę nowa sytuacja w polskiej polityce i na pewno, jeśli chodzi o Platformę i o to toczy się w tym momencie walka. Jeśli Grzegorz Schetyna będzie na tyle mocny, że pokaże, że bez niego nic nie da się zrobić, czy będzie inaczej. W tle jest także pewna różnica programowa. Te środowiska, które chciałyby przejąć palmę pierwszeństwa w opozycji to środowiska często wyrastające z dziedzictwa Unii Demokratycznej i Unii Wolności, które najchętniej podryfowałyby w stronę integralnego liberalizmu. To znaczy opozycji, która będzie zdecydowanie rynkowa w kwestiach gospodarczych oraz będzie liberalna światopoglądowo. Problem polega na tym, że taki elektorat nie jest w Polsce zbyt liczny. Obecny lider Platformy zdaje się patrzeć na to inaczej i przesuwać Platformę zgodnie z tym, jak zmienia się sposób myślenia Polaków. To znaczy, w sprawach światopoglądowy trochę w prawo - stąd jego wypowiedź o bezsensowności konfliktu Platformy z Kościołem - w kwestiach gospodarczych trochę w lewo - po wielkim kryzysie gospodarczym i innych zjawiskach nasze myślenie w sprawach gospodarczych przesunęło się w lewą stronę. To, co prawdopodobnie rozstrzygnie bój wśród opozycji to kwestia tego, co będzie dzień po tym, jak spór o Trybunał Konstytucyjny wygaśnie. Jak okaże się, że on nawet liberalnego elektoratu już nie mobilizuje. Ten wśród opozycji, kto wtedy zaproponuje wspólną wizję, jakąś polityczną drogę walki o władzę z Prawem i Sprawiedliwością, ten stanie się najważniejszą postacią wśród opozycji. Warto zauważyć, że na razie nikt z opozycji nie udziela jasnych odpowiedzi. Nawet na prostą kwestię „500+”. Wszyscy od tego uciekają.
Na czym ta ucieczka opozycji polega?
Ucieczka Platformy Obywatelskiej polega na tym, że niedługo będziemy mieli konwencję programową i wtedy wszystko zostanie powiedziane. Milczenie tej partii można do jakiegoś stopnia zrozumieć, bo - mówiąc językiem sportowym - zaliczyła nokaut i musi się przemyśleć na nowo. Także w wymiarze programowym. W przypadku Ryszarda Petru można się spodziewać, że milczenie w wielu kwestiach jest pochodną tego, że bardzo liberalne poglądy Petru są akceptowane przez część liberalnego elektoratu, ale nie przez większość Polaków. Ryszard Petru ma dużo wyższe poparcie, niż wynikałoby to tylko z jego programu. Przypadek KOD-u z kolei trochę przypomina początki parlamentarnego bytu Ruchu Palikota. Można odnieść wrażenie, że KOD ucieka przed odkryciem swojej tożsamości ideowej i wiąże się ze wszystkimi możliwymi środowiskami. Przy okazji manifestacji mamy koalicję „Wolność, Równość, Demokracja” i widzieliśmy też Romana Giertycha jako sympatyka tego wszystkiego. Nie da rady jednak wygrać wyborów, a nawet nawiązać do jakiejś poważniejszej walki z partią rządzącą, nie udzielając odpowiedzi na często trudne pytania, bo odpowiedź oznacza jakiś wybór: między Polską liberalną a Polską solidarną, między liberalizmem światopoglądowym a konserwatyzmem kulturowym, między wizją stopniowej anihilacji państw w obrębie Unii europejskiej a wizją powrotu do silniejszej suwerenności tych państw. Dzień, w którym opozycja ujawni swoje programy, a także swoje projekty polityczne, to będzie dzień, w którym tak naprawdę poznamy nowe oblicze polskiej polityki.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/295761-prof-chwedoruk-dzien-w-ktorym-opozycja-ujawni-swoje-programy-polityczne-bedzie-dniem-w-ktorym-poznamy-nowe-oblicze-polskiej-polityki-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.