NASZ WYWIAD. Dr Flis: To trudny czas dla PO. Schetyna albo pójdzie drogą PiS, albo lewicy i Platforma pójdzie w drzazgi

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. sejm.gov.pl
fot. sejm.gov.pl

wPolityce.pl: Przed dwoma dniami był Pan gościem Klubu Obywatelskiego, gdzie spotkał się Pan m. in. z Grzegorzem Schetyną. Jak Pan ocenia nastroje w PO?

Tyle samo dowiedziałem się o nastrojach w PO co o nastrojach w PiS, kiedy latem ubiegłego roku byłem zaproszony na jego kongres programowy. Grzegorz Schetyna był jednym ze słuchaczy wystąpień – prezydenta Poznania i mojego wystąpienia. Mówiłem w nim o ruchach miejskich i o roli obywateli w zarządzaniu miastem. Przedstawiłem wyniki moich badań i obserwacji na ten temat. Generalnie wydaje się, że PO przyjęła racjonalną strategię, która polega na tym, że nie ma co jednoznacznie deklarować koalicji, skoro nie wiadomo, co się wydarzy przez najbliższe dwa lata. Przykłady Klubów Obywatelskich pokazują, że jest tam poszukiwanie otwarcia się na nowe środowiska, na osoby, które nie zapiszą się do partii, ale będą ją wspierać i krytykować złe działania z życzliwości. Problem z tym ma teraz PiS, bo gdy władze partii obracają się w gronie aparatczyków to nikt z nich nie powie, że robi się coś źle. Ludzie, którzy zawdzięczają partii stanowisko i pieniądze, nie powiedzą, że władza partii robi błąd, mogą o tym powiedzieć osoby, które nie są zaangażowane w sprawowanie władzy i nie czerpią z niej profitów.

wPolityce.pl: Obserwując działania opozycji można stwierdzić, że nie ma pomysłu na siebie.

Opozycja powinna postawić na wyciąganie wniosków z własnej działalności, czyszczenie wewnętrznych procedur. Pojawia się pytanie, ile razy można ludzi nabrać na obietnice, że po wyborach będziemy leczyć choroby, na które cierpiała poprzednia władza, a po zwycięstwie wyborczym robimy to samo, tylko bardziej. Platforma przegrała wybory przez arogancję, ale trudno powiedzieć, żeby sposób odnoszenia się przez PiS do inaczej myślących niż oni był szczególnie budujący i przyciągający nowych zwolenników. Politycy PiS nie mogą udawać, że się nic nie dzieje, że wszystkie ich działania są wspaniałe, a tylko ta głupia opozycja psuje krew.

Tak nie jest, trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby przyjmować, że przypadki Staniszkis, Bugaja i Kataryny to przypadki idiotów, którzy nic nie rozumieją z tego, co się dzieje. Na razie opozycja mogłaby przyjmować ze spokojem błędy rządzących. Głównym problemem opozycji jest to, czy będzie w stanie przedstawić wiarygodne obietnice, że będzie działać inaczej niż PiS teraz i inaczej niż PO w poprzedniej kadencji.

Rozmawiał TP.

TAKŻE: Między drogą Kaczyńskiego a podszeptami z Czerskiej. Schetyna jest dziś skazany na konflikt z KOD i „GW”. Albo na klęskę

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych