Między drogą Kaczyńskiego a podszeptami z Czerskiej. Schetyna jest dziś skazany na konflikt z KOD i "GW". Albo na klęskę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria/Julita Szewczyk
Fot. Fratria/Julita Szewczyk

Otwarta, a przy tym dość ostra krytyka, jaką w kierunku Grzegorza Schetyny wystosował Mateusz Kijowski w naturalny sposób rozpoczęła dyskusję o kondycji i przyszłości dzisiejszej opozycji.

I ty Brutusie? Kijowski krytykuje Platformę: „W tej chwili PO, po utracie władzy, utraciła również jakiekolwiek umocowanie w rzeczywistości”

Piotr Skwieciński w swoim tekście na naszym portalu zwraca uwagę na brak spójności w przekazie, z jakim idzie dzisiejsza opozycja. Ale w ochłodzeniu relacji i zarodkiem konfliktu między Platformą a KOD jest coś więcej. Myślę, że Schetyna po pierwszych kilku miesiącach urzędowania w fotelu szefa Platformy zorientował się, że - przynajmniej dotychczas - za pieniądze PO de facto finansował rozpoznawalność i markę Kijowskiego (a przy okazji Petru, Nowackiej i reszty planktonu zbierającego się na marszach KOD).

Najbardziej jaskrawym przykładem był ostatni marsz środowisk opozycyjnych, który zgłosiła i zorganizowała Platforma, a który posłużył wszystkim tylko nie samej PO. Schetyna wydał naprawdę grube pieniądze z partyjnej kasy (szacuje się, że mogła to być kwota ok. 2 mln złotych) na zorganizowanie dziesiątek autobusów, zadbanie o frekwencję i niuanse techniczne. Splendor za całkiem dużą pikietę spłynął jednak na Kijowskiego, a show częściowo skradł nawet Petru.

WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Adam Bielan o sporze ws. TK, presji z zagranicy i opozycji: „Na Schetynę został wydany polityczny wyrok śmierci”

Pół roku temu Schetyna zasugerował, w jaki sposób widzi swoje działania w roli przewodniczącego Platformy. W racjonalny sposób szacował, że trzeba przygotować się na długi marsz, zbudować - na wzór PiS i sprzyjających mu środowisk - bardziej obywatelskie inicjatywy, zadbać o morale odciętych od przywilejów i fruktów działaczy. Słowem - powtórzyć drogę Jarosława Kaczyńskiego, który przez 8 lat, z różnymi efektami, czekał na swoją kolej. Doczekał się.

TAKŻE: Platforma chce być jak… Kaczyński i PiS!? Schetyna: „Podśmiewywaliśmy się, kiedy tworzono kluby Gazety Polskiej, że to sekta, ale to był jakiś pomysł”. Jak długo wytrzymają odcięci od władzy?

Schetynie będzie jednak o wiele trudniej powielić ten scenariusz. Przede wszystkim dlatego, że sam popełnia błędy. O ile powołanie w wielu miastach Polski klubów obywatelskich (na których spotkania - z politykami i celebrytami w stylu ks. Sowy - przychodzi po kilkadziesiąt-kilkaset osób) było celnym strzałem i może zaprocentować w przyszłości, o tyle były szef MSZ nie potrafi skutecznie rozepchać się łokciami na opozycji. Jarosław Kaczyński w ciągu ostatnich kilku lat musiał radzić sobie z takimi inicjatywami jak PJN, Solidarna Polska, Polska Razem czy kilka mniejszych ruchów szukających miejsca na „lepsze PiS”. Prezes PiS zawsze reagował stanowczo, ostro - bo tak się buduje przywództwo. Inna rzecz, że część z „wywrotowców” i „zdrajców” przyjął później na pokład, także dzięki temu wygrał wybory. Ale nie dał zbudować obok siebie instytucji, które mogłyby podkopać pozycję lidera opozycji.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych