Gra na odsunięcie PiS od władzy trwa. Jazgot, histeria, pomówienia, oszczerstwa – wszystko to dawno przybrało patologiczną formę postpolityki. Grzegorz Schetyna zwozi ludzi do Warszawy na antyrządowy marsz 7 maja pod groźbą kary za nieobecność. Nie dostrzega nawet własnej śmieszności. Co może powodować politykiem, przyjmującego postawę agitatora, któremu płacą procent z utargu? Stawka w tej grze musi być bardzo wysoka…
Możesz bezczynnie patrzeć jak PiS niszczy polską konstytucję, polskie prawo. Ale możesz tez na to się nie zgodzić. Nieważne, na kogo głosowałeś w wyborach. Nieważne, czy jesteś z Pomorza, Dolnego Śląska czy Lubelszczyzny. Ważne, żebyś był z nami. 7 maja będziemy razem i powiemy bardzo głośno: „Jesteśmy i będziemy w Europie!”
— agituje Schetyna, przekonując że Jarosław Kaczyński chce wyprowadzić Polskę z Europy.
Platformerska wizja Europy była jasna – grzeczni, pełni kompleksów, pokorni i milczący przyjmowaliśmy rozwiązania doświadczonych w europejskości sąsiadów. Nikt nie protestował, nie stawiał warunków, nie miał oczekiwań. Braliśmy kredyty w zagranicznych bankach, płaciliśmy zachodnim deweloperom, robiliśmy zakupy w niemieckich supermarketach i jeździmy niemieckimi samochodami. Tucząc zachodni rynek, leczyliśmy kompleksy niedoeuropeizowania. Polska gospodarka dogorywała, majątek państwa wyprzedawano, rugowano własne technologie, sprowadzając obce rozwiązania we wszystkie gałęzie przemysłu. Eldorado trwało przez lata. Aż wreszcie większość przebudzonych z letargu ludzi powiedziała „dość”. No i zaczęło się.
Wierzgająca opozycja tak mocno skupiła się na kreowaniu antypisowskiej propagandy, że zapomniała o sobie. Żadnej koncepcji, wizji, rozwiązań. Żyją misją „odPiSiania” Polski. Czyżby mieli z tego jakiś „procent”? Trudno uwierzyć, że w rolę pożytecznego błazna można wejść bezinteresownie.
Atak na PiS jest działaniem konsekwentnym i długofalowym. Mocno brzmią w tym kontekście słowa Georga Sorosa, międzynarodowego potentata, który od lat finansuje krzewienie idei społeczeństwa otwartego. Jego fundacja wspiera potężnymi środkami także polskie organizacje, które pod pozorem budowania społeczeństwa otwartego, obywatelskiego i równościowego, niszczą podwaliny polskiej kultury. Wypowiedzi Sorosa dobitnie pokazują, jak zdrowa i samodzielna Polska psuje mu szyki w międzynarodowej układance.
W jednym z wywiadów Soros narzeka, że Orban i Kaczyński budują państwa o zbyt silnej tożsamości. Sprawia to, że zasady otwartego społeczeństwa, które nie mają silnych korzeni w Europie Środkowej i Wschodniej, nie mogą się rozwinąć tak, jak by tego oczekiwał.
Węgierski premier Viktor Orban promuje węgierską i chrześcijańską tożsamość. To silna mieszanka i Orban nie jest sam. Lider rządzącej w Polsce partii PiS Jarosław Kaczyński wybrał podobne podejście
— mówi Soros w wywiadzie dla „The New York Review Of Books”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gra na odsunięcie PiS od władzy trwa. Jazgot, histeria, pomówienia, oszczerstwa – wszystko to dawno przybrało patologiczną formę postpolityki. Grzegorz Schetyna zwozi ludzi do Warszawy na antyrządowy marsz 7 maja pod groźbą kary za nieobecność. Nie dostrzega nawet własnej śmieszności. Co może powodować politykiem, przyjmującego postawę agitatora, któremu płacą procent z utargu? Stawka w tej grze musi być bardzo wysoka…
Możesz bezczynnie patrzeć jak PiS niszczy polską konstytucję, polskie prawo. Ale możesz tez na to się nie zgodzić. Nieważne, na kogo głosowałeś w wyborach. Nieważne, czy jesteś z Pomorza, Dolnego Śląska czy Lubelszczyzny. Ważne, żebyś był z nami. 7 maja będziemy razem i powiemy bardzo głośno: „Jesteśmy i będziemy w Europie!”
— agituje Schetyna, przekonując że Jarosław Kaczyński chce wyprowadzić Polskę z Europy.
Platformerska wizja Europy była jasna – grzeczni, pełni kompleksów, pokorni i milczący przyjmowaliśmy rozwiązania doświadczonych w europejskości sąsiadów. Nikt nie protestował, nie stawiał warunków, nie miał oczekiwań. Braliśmy kredyty w zagranicznych bankach, płaciliśmy zachodnim deweloperom, robiliśmy zakupy w niemieckich supermarketach i jeździmy niemieckimi samochodami. Tucząc zachodni rynek, leczyliśmy kompleksy niedoeuropeizowania. Polska gospodarka dogorywała, majątek państwa wyprzedawano, rugowano własne technologie, sprowadzając obce rozwiązania we wszystkie gałęzie przemysłu. Eldorado trwało przez lata. Aż wreszcie większość przebudzonych z letargu ludzi powiedziała „dość”. No i zaczęło się.
Wierzgająca opozycja tak mocno skupiła się na kreowaniu antypisowskiej propagandy, że zapomniała o sobie. Żadnej koncepcji, wizji, rozwiązań. Żyją misją „odPiSiania” Polski. Czyżby mieli z tego jakiś „procent”? Trudno uwierzyć, że w rolę pożytecznego błazna można wejść bezinteresownie.
Atak na PiS jest działaniem konsekwentnym i długofalowym. Mocno brzmią w tym kontekście słowa Georga Sorosa, międzynarodowego potentata, który od lat finansuje krzewienie idei społeczeństwa otwartego. Jego fundacja wspiera potężnymi środkami także polskie organizacje, które pod pozorem budowania społeczeństwa otwartego, obywatelskiego i równościowego, niszczą podwaliny polskiej kultury. Wypowiedzi Sorosa dobitnie pokazują, jak zdrowa i samodzielna Polska psuje mu szyki w międzynarodowej układance.
W jednym z wywiadów Soros narzeka, że Orban i Kaczyński budują państwa o zbyt silnej tożsamości. Sprawia to, że zasady otwartego społeczeństwa, które nie mają silnych korzeni w Europie Środkowej i Wschodniej, nie mogą się rozwinąć tak, jak by tego oczekiwał.
Węgierski premier Viktor Orban promuje węgierską i chrześcijańską tożsamość. To silna mieszanka i Orban nie jest sam. Lider rządzącej w Polsce partii PiS Jarosław Kaczyński wybrał podobne podejście
— mówi Soros w wywiadzie dla „The New York Review Of Books”.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/291427-opozycja-realizuje-gre-europejskich-elit-soros-ujawnil-juz-role-polski-mamy-byc-dla-niemiec-strefa-buforowa-tego-chca-tusk-i-petru?strona=1