Jarosław Kaczyński, oceniając kryzys wokół TK, wskazuje nie tylko na czynnik systemowy, ale również na personalny. Podkreśla, że gdyby ktokolwiek inny stał na czele TK, a nie Andrzej Rzepliński, to konfliktu zapewne by nie było. Zgadza się pan z taką diagnozą?
Zdaję sobie sprawę, że walka o TK nie ma w tej chwili wymiaru tylko i wyłącznie partyjnego. Jest rzeczą oczywistą, że poprzedni Trybunał był upartyjniony w sposób absolutny. Jeżeli sędzia TK Andrzej Rzepliński był do lat 80-tych sekretarzem Podstawowej Organizacji Partyjnej na uniwersytecie, to z całą pewnością nie jest człowiekiem bezstronnym. Być może intencją prezesa Kaczyńskiego jest wyczyszczenie prawodawstwa z mentalności komunistycznej. Ale niekoniecznie mam gwarancję, że wskazywani przez PiS nowi sędziowie będą bezstronni. Przy ich wyborze czynnik obywatelski powinien odgrywać bardzo dużą rolę. Chodzi bowiem o sędziów, którzy mają interpretować konstytucję w interesie obywateli, a nie w interesie jakichś partii politycznych.
Jaki rozwój wypadków pan przewiduje?
Będziemy mieli najpierw do czynienia z wyścigami na liczbę maszerujących po jednej, albo po drugiej stronie, a potem prezes Kaczyński będzie czekał do grudnia i tak wszystko odwlekał, żeby Rzepliński dokończył swoją kadencję w TK. Więc prawdopodobnie dopiero po grudniu będzie możliwość rozmowy o jakimś kompromisie. Nie mam wątpliwości co do tego, że Rzepliński, gdyby posiadał honor, powinien podać się do dymisji. Bo jest rzeczą oczywistą - tak dla stron konfliktu, jak dla Kukiz’15, który nie jest stroną sporu, tylko proponuje rozwiązanie w postaci zmian ustrojowych - że postacią kluczową w tym sporze i najbardziej ten spór eskalującą jest prezes Rzepliński. Może się mylę w jego ocenie, ale mając z nim do czynienia dwa razy w życiu, miałem podobne odczucia jak w przypadku Lecha Wałęsy, że jest to człowiek zakochany w sobie, z elementem narcystycznym. On tego w życiu nie odpuści.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jarosław Kaczyński, oceniając kryzys wokół TK, wskazuje nie tylko na czynnik systemowy, ale również na personalny. Podkreśla, że gdyby ktokolwiek inny stał na czele TK, a nie Andrzej Rzepliński, to konfliktu zapewne by nie było. Zgadza się pan z taką diagnozą?
Zdaję sobie sprawę, że walka o TK nie ma w tej chwili wymiaru tylko i wyłącznie partyjnego. Jest rzeczą oczywistą, że poprzedni Trybunał był upartyjniony w sposób absolutny. Jeżeli sędzia TK Andrzej Rzepliński był do lat 80-tych sekretarzem Podstawowej Organizacji Partyjnej na uniwersytecie, to z całą pewnością nie jest człowiekiem bezstronnym. Być może intencją prezesa Kaczyńskiego jest wyczyszczenie prawodawstwa z mentalności komunistycznej. Ale niekoniecznie mam gwarancję, że wskazywani przez PiS nowi sędziowie będą bezstronni. Przy ich wyborze czynnik obywatelski powinien odgrywać bardzo dużą rolę. Chodzi bowiem o sędziów, którzy mają interpretować konstytucję w interesie obywateli, a nie w interesie jakichś partii politycznych.
Jaki rozwój wypadków pan przewiduje?
Będziemy mieli najpierw do czynienia z wyścigami na liczbę maszerujących po jednej, albo po drugiej stronie, a potem prezes Kaczyński będzie czekał do grudnia i tak wszystko odwlekał, żeby Rzepliński dokończył swoją kadencję w TK. Więc prawdopodobnie dopiero po grudniu będzie możliwość rozmowy o jakimś kompromisie. Nie mam wątpliwości co do tego, że Rzepliński, gdyby posiadał honor, powinien podać się do dymisji. Bo jest rzeczą oczywistą - tak dla stron konfliktu, jak dla Kukiz’15, który nie jest stroną sporu, tylko proponuje rozwiązanie w postaci zmian ustrojowych - że postacią kluczową w tym sporze i najbardziej ten spór eskalującą jest prezes Rzepliński. Może się mylę w jego ocenie, ale mając z nim do czynienia dwa razy w życiu, miałem podobne odczucia jak w przypadku Lecha Wałęsy, że jest to człowiek zakochany w sobie, z elementem narcystycznym. On tego w życiu nie odpuści.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/285665-kukiz-rzeplinski-jak-walesa-jest-zakochany-w-sobie-gdyby-mial-honor-podalby-sie-do-dymisji-nasz-wywiad?strona=2