Jarosław Kaczyński: Prof. Rzepliński bardzo szkodzi polskiemu życiu publicznemu. Wierzy ponoć, że będzie prezydentem

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wskazuje, że konflikt wokół TK został wywołany przez Platformę Obywatelską, zaś działania PiS-u były jedynie reakcją na zamach PO.

Musieliśmy zareagować na zamach Platformy na TK, czyli przyjęcie w czerwcu niekonstytucyjnej ustawy pozwalającej PO wybrać dodatkowych sędziów. Przecież jest zupełnie jasne, że chodziło o coś, co nie ma nic wspólnego z konstytucyjnymi zadaniami Trybunału. Trzeba więc było bronić konstytucji, w tym bronić prawa większości parlamentarnej do realizowania swojego projektu dla Polski

— tłumaczy Kaczyński w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

I dodaje:

Gdybyśmy nie zablokowali tej operacji, to przez cały okres naszych rządów Trybunał by nas zwalczał i nie moglibyśmy efektywnie sprawować władzy. Dziś mamy awantury, ale też posuwamy do przodu polskie sprawy. Gdybyśmy nie zareagowali, to awantury i tak by były, nawet w UE – o to, że uchwalamy ustawy, które TK hurtowo uznaje za niekonstytucyjne.

Prezes PiS wskazał, że „decyzję o tym, że potrzeba nowej ustawy o Trybunale, podjął przed wyborami, w czerwcu, po zamachu Platformy”.

Były premier pytany o swoje tezy sprzed trzech lat i postulat zmian w TK wskazuje:

Mówiłem, że pozycja Trybunału musi się zmienić. Że nie może być tak, że ustawa może być uchylona zwykłą większością przez pięcioosobowy skład TK. Podtrzymuję to zdanie – jeden sędzia nie może decydować o tym, czy decyzja parlamentu wybranego przez miliony obywateli trafi do kosza

— wskazuje prezes PiS.

I dodaje, że dla niego ważną jest zmiana procedowania, „aby Trybunał podejmował decyzje większością 2/3”.

Prawo to nie matematyka, są różne opinie i interpretacje. Wprowadzenie takiej większości przy uchylaniu ustaw wymusi ucieranie się poglądów wewnątrz Trybunału

— zaznacza.

Pytany co dalej z opinią Komisji Weneckiej Jarosław Kaczyński tłumaczy jakie plany ma rządząca formacja:

Powstanie komisja ekspertów powołanych przez marszałka Marka Kuchcińskiego i przedstawi swoje rekomendacje. Być może uzna, że niektóre sugestie Komisji Weneckiej powinny zostać uwzględnione. Zagraniczne naciski na polski rząd w sprawie Trybunału bardzo poważnie naruszają naszą suwerenność. Mimo to można sobie wyobrazić, że eksperci uznają, że można coś w naszych przepisach zmienić zgodnie z rekomendacją Komisji

— zaznacza prezes PiS.

Dodaje, że „być może do Sejmu trafią nowe rozwiązania legislacyjne”.

Ale o tym, co zdecyduje Sejm, nie mnie rozstrzygać

— zaznacza.

I zapewnia:

Ja nie jestem reżyserem w teatrze kukiełek. Wbrew temu, co się o mnie mówi, nie steruję ręcznie całym obozem władzy – parlamentem, rządem i prezydentem. Tak nie jest. (…) Ostateczna opinia należeć będzie do Sejmu.

Kaczyński zaznacza przy tym, że jeśli Sejm uzna, że należy wprowadzić w życie postulaty Komisji Weneckiej, to on poprze takie rozwiązanie.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE =======>>>>

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.