TYLKO U NAS! Orbán wzywa, by powstrzymać szaleńców z Brukseli. Już dawno żadna mowa nie wywołała takiej wściekłości na salonach UE

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Nauczymy Brukselę, przemytników ludzi i imigrantów, że Węgry to kraj suwerenny, na jego terytorium można się dostać tylko pod warunkiem poszanowania naszych praw i posłuszeństwa służbom mundurowym. (długie oklaski) Obrona naszych południowych granic to jeszcze nie wszystko. Musimy wytrwać na jeszcze innym bitewnym polu. Na szczęście to pole walki nie żołnierzy, lecz dyplomatów.

Moi Drodzy Przyjaciele! Musimy powstrzymać Brukselę. Wbili tam sobie do głowy, że rozdzielą pomiędzy nas przywiezionych do Europy imigrantów. Obowiązkowo, na mocy prawa. Określają to mianem obowiązkowych kwot przyjęcia imigrantów. Taką nieszczęsną, niesprawiedliwą, nieracjonalną i bezprawną decyzję podjęto już w stosunku do 120 tys. imigrantów. Wbrew decyzji Rady Europejskiej, w której decydują przywódcy państw członkowskich, z pogardą dla reprezentowanej przez nich suwerenności tych państw, oszukując i omijając prawo przegłosowano to w Parlamencie Europejskim.

Tę decyzję zaskarżyliśmy i będziemy walczyć o jej unieważnienie w Trybunale Europejskim. (oklaski) Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wygląda na to, że nie tylko na Węgrzech, ale też w Brukseli. Dlatego teraz chcą stworzyć stały i sukcesywny system rozdzielczy, obowiązkowy dla każdego imigranta i każdego kraju członkowskiego.

Drodzy moi Przyjaciele! Unia – wyraźnie to widać – składa się z dwóch obozów: unionistów, czyli zwolenników federalizacji oraz suwerenistów, czyli zwolenników suwerenności narodów. Unioniści chcą Stanów Zjednoczonych Europy i obowiązkowych kwot osiedleńczych. Suwereniści pragną Europy wolnych, suwerennych narodów i nawet słyszeć nie chcą o żadnych kwotach. I tak obowiązkowe kwoty imigrantów stały się esencją i symbolem naszych czasów. One są ważne same w sobie, ale streszczają też wszystko to, czego się obawiamy, czego nie chcemy i co może rozbić przymierze narodów Europy.

Nie możemy pozwolić, by Bruksela stawiała się ponad prawem. Nie możemy się zgodzić, by konsekwencje swej szalonej polityki cedowała na tych, którzy zachowali wszelkie porozumienia i wszelkie prawa, jak to uczyniliśmy my. Nie możemy pozwolić, by zmuszano nas lub kogokolwiek do importowania gorzkich owoców ich błędnej polityki imigracyjnej.

Nie chcemy i nie będziemy importować na Węgry przestępczości, terroryzmu, homofobii i antysemityzmu. (oklaski) Na Węgrzech nie będzie dzielnic wyjętych spod prawa, zamieszek, imigranckich buntów, podpalania obozów dla uchodźców, a bandy nie będą polować na nasze żony i córki. (oklaski) Na Węgrzech zdusimy nawet próby takich zachowań i konsekwentnie będziemy stosować retorsje.

Szanowni Państwo! Nie zrezygnujemy z naszego prawa do decydowania o tym, z kim chcemy razem żyć, a z kim nie. Z tego powodu musimy odeprzeć i odeprzemy tych, którzy jak domokrążcy roznoszą po Europie pomysły kwot. Bez ryzyka nie ma brawury – głosi peszteński żart piłkarski, a my rzeczywiście musimy zebrać się na odwagę.

Musimy być odważni, gdyż dla większej chwały europejskiej demokracji jesteśmy zmuszeni stawić czoła cenzurze, szantażom i groźbom. Z belgijskich księgarń wycofywane są książki autorstwa węgierskiego ministra sprawiedliwości. Prasa niektórych krajów członkowskich otwarcie rozpowszechnia o nas kłamstwa. Krytyka Węgier jest szorstka, brutalna i agresywna. Na dodatek straszą nas finansowymi karami twierdząc, że nas wspierają, my zaś jesteśmy niewdzięczni. Sposób ich myślenia podobny jest do prostego plebana, który został poproszony o pomoc w zażegnaniu konfliktu wokół różnic majątkowych. W porządku – powiedział – prace podzielimy w następujący sposób: wy namówicie bogatych, żeby byli hojni a ja namówię ubogich, by przyjmowali darowizny. Tak oni rozumują. (śmiechy)

Rzeczywistość jednak jest taka, że nic nie jesteśmy sobie wzajemnie winni, ani feniga. (oklaski) Węgry, osłabione po 45 latach komunizmu, wykrwawione, niezdolne do konkurencyjności, pozbawione kapitału, otworzyły na oścież swe bramy zachodnim firmom. To wszystkim przyniosło profity. Zachodnie firmy wywiozły stąd tyle samo, ile przysłała nam Unia. Jesteśmy kwita, żadna ze stron nie ma podstaw do pretensji. (oklaski)

Szanowne Panie, Szanowni Panowie! Na koniec o tym, jak powstrzymać brukselskie manewry wprowadzenia kwot osiedleńczych. Moja rada jest taka: oprzyjmy się na praźródle europejskiej demokracji – na woli ludu. Jeśli prawdą jest, że ludzie nie chcą, wręcz sprzeciwiają się lunatycznej brukselskiej polityce imigracyjnej, oddajmy im głos, umożliwmy im wyrażenie opinii.

W końcu Europa opiera się na fundamencie demokracji. To oznacza, że nie możemy podejmować decyzji o bardzo poważnych skutkach dotyczących życia ludzi ponad ich głowami, wbrew ich woli. Dlatego na Węgrzech rozpisujemy referendum. (oklaski) I nie chodzi tu o kwotę, co do której decyzja już zapadła, a którą Węgry zaskarżyły do Trybunału. To już przeszłość. Referendum będzie dotyczyć przyszłości.

Wzywamy obywateli Węgier do walki przeciw obowiązkowym kwotom osiedleńczym nowego europejskiego systemu imigracyjnego, który ma trafić na porządek dzienny w marcu. Wierzymy, że Bruksela – nawet w obecnym stanie – nie odważy się zdradzić własnych ideałów. Nie może przeciwstawić się narodom Europy. Unia Europejska nie może być Związkiem Sowieckim 2.0 

My, Węgrzy, nie wyprzemy się Europy, mimo wszelkich jej słabości, rozcieńczenia i chwiejności. Nie odwrócimy się od niej w sytuacji, gdy zatraciła poczucie przestrzeni. Nie pozostawimy jej samej sobie w jej panicznych zawrotach agorafobii. Jesteśmy obywatelami tej samej historycznej i duchowej Europy, co Karol Wielki, Leonardo, Beethoven, św. król László – Władysław I [z matki Polki], Imre Madách czy Béla Bartók.

Nasza Europa została wzniesiona na chrześcijańskich fundamentach i dumą napawa nas fakt, iż dosięgła szczytów duchowości i ludzkiej wolności. W Europie ludzie mogą mieć bardzo różne poglądy. Jedni wierzą w ideały wolności, równości i braterstwa, inni wierzą w Boga, Ojczyznę i rodzinę oraz w przychodzące królestwo wiary, nadziei i miłości. (oklaski) Nikt jednak z nas – niezależnie od tego, do której grupy należy – nie może pragnąć tego, by nasza Europa padała na kolana przed celowo ku nam kierowanym, zbliżającym się jak potop masom ludzi, którzy siłą chcą nas zmusić do przyjęcia innej moralności i innych zwyczajów.

Nie wierzymy, żeby Europa mogła się skazać na taki los. Nie wierzymy, że wybierze odrzucenie naszych tysiącletnich wartości. Nie wierzymy w to, ale wiemy i zapowiadamy, że Węgry nie zrobią na tej drodze nawet najmniejszego kroku!

Hajrá, Európa, hajrá, magyarok! Naprzód, Europo, naprzód, Węgrzy!

tł. HPA

« poprzednia strona
12345

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych