Ściganie kłamstwa komunistycznego jest bardzo ważne, ale równie ważne jest, by walczyć z kłamstwem komunistycznym o działaniach polskich żołnierzy po wojnie
— mówi portalowi wPolityce.pl Tadeusz Płużański, komentując ostatnie ataki na Żołnierzy Wyklętych.
wPolityce.pl: Otrzymał Pan państwowy order za promocję wiedzy o Żołnierzach Wyklętych, tymczasem media lewicowe wskazują, że to bandyci i mordercy. Okazuje się, że promował Pan zbrodniarzy. Jak Pan się z tym czuje?
Tadeusz Płużański: Czuję się doskonale i cieszę się, że nareszcie Żołnierze Wyklęci zajmują należne im miejsce w przestrzeni publicznej. Jestem szczęśliwy, że temat, którym zajmuję się od początku III RP, zyskał poparcie Prezydenta RP. Historię Żołnierzy Wyklętych trzeba promować i odkłamywać. Staram się robić to od wielu lat. Kiedyś to nie było łatwe, Polacy nie wiedzieli, o co chodzi. Nie było świadomości o Wyklętych, można było o nich pisać jedynie w niszowych periodykach. Polacy mieli utrudniony kontakt ze swoją historią.
Dziś sytuacja jest inna
Rzeczywiście obecnie temat jest nośny, rozpoznawalny pozytywnie. Wielu Polaków wie o co chodzi, uważa Wyklętych za bohaterów, a nie jak Pan Gadomski, Katarzyna Bonda, czy Joanna Senyszyn.
Jednak krytyka Wyklętych jest obecna, głośna i szokująca.
Ale widać, że to jest margines. To jest ciąg dalszy propagandy komunistycznej, która już nie zyskuje akceptacji, jak w PRL-u czy w ostatnich latach. Dziś państwo polskie upomina się o bohaterów. Prezydent RP mówi jednoznacznie, że Wyklęci walczyli o wolność i niepodległość Polski, że po drugiej stronie byli komunistyczni zdrajcy i bandyci. Gdy słucham prezydenta, to okazuje się, że mówimy w ten sam sposób i tym samym językiem. Najważniejsze, że on dziś mówi to stojąc na czele państwa polskiego. W wystąpieniach kreślił jasny podział na dobro i zło, bohaterstwo i zaprzaństwo.
Jednak widać, że nie wszyscy to przyjmują za oczywiste. Takie teksty, jak w „GW” czy Krytyki Politycznej wskazują jednoznacznie na to…
Oczywiście zawsze znajdą się takie środowiska, które będą tak mówiły, będą kontynuować taką opowieść o Wyklętych. Będą to robić głównie pogrobowcy komuny. Jednak ich czas jest policzony, ich historia odchodzi do lamusa. To jest historia propagandy. Słowa takie jak tekst Gadomskiego to historia propagandy, i to z najgorszego okresu stalinowskiego. Dziś jednak tylko środowiska lewicowych mediów mówią tak o Wyklętych. My możemy mówić za Prezydentem RP, że bandytami była komuna, byli ci, którzy Wyklętych mordowali. „GW” mówi dziś jedynie w swoim imieniu, państwo mówi zupełnie co innego.
Środowiska np. „GW” dadzą się porwać państowej narracji dotyczącej Wyklętych?
Nie liczyłbym na to. Ich się w tej sprawie przekonać nie da. Próbowałem kilkakrotnie i widzę, że to nie ma sensu. Podział w Polsce był i będzie. To jest podział m.in. na Polaków myślących patriotycznie i na Polaków zdrajców i kolaborantów. To dalsza część tego podziału. Kolaboracja trwa do dziś. Oni są niereformowalni i nieuleczalni. Jednak powtarzam, ich czas się kończy. Te środowiska beda więc protestować, wypisywać głupoty, kłamać o polskiej historii, by Polskę obrzydzać, ale i żeby bronić własnych życiorysów, życiorysów swoich ojców. Mamy walkę III pokolenia AK z III pokoleniem UB. I na razie doszło do przesilenia. To pokolenie AK jest dziś górą.
CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE ========>>>>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ściganie kłamstwa komunistycznego jest bardzo ważne, ale równie ważne jest, by walczyć z kłamstwem komunistycznym o działaniach polskich żołnierzy po wojnie
— mówi portalowi wPolityce.pl Tadeusz Płużański, komentując ostatnie ataki na Żołnierzy Wyklętych.
wPolityce.pl: Otrzymał Pan państwowy order za promocję wiedzy o Żołnierzach Wyklętych, tymczasem media lewicowe wskazują, że to bandyci i mordercy. Okazuje się, że promował Pan zbrodniarzy. Jak Pan się z tym czuje?
Tadeusz Płużański: Czuję się doskonale i cieszę się, że nareszcie Żołnierze Wyklęci zajmują należne im miejsce w przestrzeni publicznej. Jestem szczęśliwy, że temat, którym zajmuję się od początku III RP, zyskał poparcie Prezydenta RP. Historię Żołnierzy Wyklętych trzeba promować i odkłamywać. Staram się robić to od wielu lat. Kiedyś to nie było łatwe, Polacy nie wiedzieli, o co chodzi. Nie było świadomości o Wyklętych, można było o nich pisać jedynie w niszowych periodykach. Polacy mieli utrudniony kontakt ze swoją historią.
Dziś sytuacja jest inna
Rzeczywiście obecnie temat jest nośny, rozpoznawalny pozytywnie. Wielu Polaków wie o co chodzi, uważa Wyklętych za bohaterów, a nie jak Pan Gadomski, Katarzyna Bonda, czy Joanna Senyszyn.
Jednak krytyka Wyklętych jest obecna, głośna i szokująca.
Ale widać, że to jest margines. To jest ciąg dalszy propagandy komunistycznej, która już nie zyskuje akceptacji, jak w PRL-u czy w ostatnich latach. Dziś państwo polskie upomina się o bohaterów. Prezydent RP mówi jednoznacznie, że Wyklęci walczyli o wolność i niepodległość Polski, że po drugiej stronie byli komunistyczni zdrajcy i bandyci. Gdy słucham prezydenta, to okazuje się, że mówimy w ten sam sposób i tym samym językiem. Najważniejsze, że on dziś mówi to stojąc na czele państwa polskiego. W wystąpieniach kreślił jasny podział na dobro i zło, bohaterstwo i zaprzaństwo.
Jednak widać, że nie wszyscy to przyjmują za oczywiste. Takie teksty, jak w „GW” czy Krytyki Politycznej wskazują jednoznacznie na to…
Oczywiście zawsze znajdą się takie środowiska, które będą tak mówiły, będą kontynuować taką opowieść o Wyklętych. Będą to robić głównie pogrobowcy komuny. Jednak ich czas jest policzony, ich historia odchodzi do lamusa. To jest historia propagandy. Słowa takie jak tekst Gadomskiego to historia propagandy, i to z najgorszego okresu stalinowskiego. Dziś jednak tylko środowiska lewicowych mediów mówią tak o Wyklętych. My możemy mówić za Prezydentem RP, że bandytami była komuna, byli ci, którzy Wyklętych mordowali. „GW” mówi dziś jedynie w swoim imieniu, państwo mówi zupełnie co innego.
Środowiska np. „GW” dadzą się porwać państowej narracji dotyczącej Wyklętych?
Nie liczyłbym na to. Ich się w tej sprawie przekonać nie da. Próbowałem kilkakrotnie i widzę, że to nie ma sensu. Podział w Polsce był i będzie. To jest podział m.in. na Polaków myślących patriotycznie i na Polaków zdrajców i kolaborantów. To dalsza część tego podziału. Kolaboracja trwa do dziś. Oni są niereformowalni i nieuleczalni. Jednak powtarzam, ich czas się kończy. Te środowiska beda więc protestować, wypisywać głupoty, kłamać o polskiej historii, by Polskę obrzydzać, ale i żeby bronić własnych życiorysów, życiorysów swoich ojców. Mamy walkę III pokolenia AK z III pokoleniem UB. I na razie doszło do przesilenia. To pokolenie AK jest dziś górą.
CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE ========>>>>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/283728-pluzanski-o-atakach-na-wykletych-radzilbym-nie-obrazac-polskich-zolnierzy-ci-ktorzy-to-robia-stawiaja-sie-w-jednym-szeregu-z-mordercami-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.