Na histerię KOD, Czerskiej czy PO można machnąć ręką. Głosów w stylu prof. Bugaja trzeba jednak wysłuchać. Tym bardziej, że #dobrazmiana kuleje przynajmniej na kilku polach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Równolegle do przeprowadzanych - i zapowiadanych w kampanii - projektach 500+, sensownych projektach Ministerstwa Sprawiedliwości, śmiałych założeniach gospodarczych (szczegóły planu w najbliższym tygodniu) i szeregu innych reform, #dobrazmiana obiecana przez PiS po prostu kuleje. O koszmarnych wpadkach, jeśli chodzi o komunikację z obywatelami (wyborcami) pisałem szerzej przy okazji zamieszania dot. pieniędzy dla szkoły w Toruniu.

TAKŻE: Gole samobójcze bolą najbardziej. Albo „dobra zmiana” PiS obejmie również komunikację z obywatelami i wewnątrz obozu władzy, albo utopią ją „swoi” posłowie i ministrowie

Ale kuleje, i to wyraźnie, polityka kadrowa. Niemal nie ma dnia, by nie wychodziły kwiatki w stylu dwudziestoczterogodzinnych nominacji, z których obóz rządowy musi się wycofywać po reakcji ze strony mediów. Nominacja na szefa policji okazała się niewypałem, pytań o stołki dla Mastalerka, Kamińskiego (odwołany) czy Rogackiego nie da się uniknąć. Czy naprawdę przez ostatnie 8 lat PiS nie mogło przygotować się lepiej do obsady najważniejszych stanowisk w kraju? Kolejny przykład - z ostatnich godzin - o którym poinformował na Twitterze Wojciech Wybranowski.

Nie da się na to machnąć ręką, bo nie widać na tej płaszczyźnie realnej zmiany na lepsze. Każdy uczciwy komentator rzeczywistości musi na to zwrócić uwagę, a argument, że Platforma przez 8 lat była jeszcze gorsza trafia w próżnię. Nie likwidowaliśmy cholery, by zastępować ją grypą.

Jest jeszcze jeden argument prof. Bugaja, pod którym podpisuję się bez wątpliwości. Chodzi o działalność Narodowej Rady Rozwoju - jednym z sztandarowych pomysłów w kampanii Andrzeja Dudy. Sam prezydent (wówczas jeszcze jako kandydat) tak argumentował konieczność powołania NRR:

Chciałbym, by w Narodowej Radzie Rozwoju zasiedli eksperci o różnych poglądach. By byli tam ludzie , by dyskutowali, by tam właśnie były wypracowywane takie rozwiązania o charakterze strategicznym, (…) ale z drugiej strony - by proponowanych rozwiązań w każdej dziedzinie było kilka. Byśmy mogli wybrać. Deklaruję - jestem gotów współpracować z każdym

— zapowiadał w spocie wyborczym.

Piękne założenia pozostały tylko na papierze. Żadna z ustaw - a oczekiwania dotyczą głównie tych kontrowersyjnych i wywołujących emocje - nie były szeroko konsultowane z Narodową Radą Rozwoju, która stała się ciałem fasadowym. Nie ma się co dziwić Bugajowi, że postanowił nieco teatralnie wystąpić z Rady.

Pierwsze półrocze prezydentury Andrzeja Dudy oceniam lepiej niż prof. Bugaj, choć nie brakuje pól, na których chce się krzyknąć do prezydenta: chcemy i domagamy się więcej, lepiej. Szerokie konsultacje, otwarcie Pałacu na inne środowiska i wreszcie realna praca Narodowej Rady Rozwoju to zdecydowanie jedno z takich pól. Niech gest prof. Bugaja będzie małym alarmowym dzwonkiem dla prezydenta i całego obozu rządzącego. Platforma dostała takich mnóstwo - wszystkie zbagatelizowała. Oby PiS nie poszło drogą swoich poprzedników.

więcej: Równo rok temu Andrzej Duda rozpoczął szalony pościg za Komorowskim. Pół roku temu został zaprzysiężony na prezydenta. Co wiemy po tym czasie? I czy możemy od głowy państwa oczekiwać czegoś więcej?

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych