I dalej mówi Norman Davies:
Sekta to organizacja zamknięta, ma swoją mitologię, świętych, męczenników i przede wszystkim nieomylnego wodza. Który wszystko trzyma w tajemnicy, głosząc dwuznaczne przepowiednie i potępiając niesłusznych towarzyszy.
Czy ja mogłabym to samo powiedzieć o dotychczasowej polskiej elicie? Oczywiście że tak, wybierając za wodza na przykład Adama Michnika. Ale nie na tym powinien polegać ten dyskurs. Jestem zdania, że bardziej trzeba słuchać innego wybitnego historyka, profesora Andrzeja Nowaka, który pokazuje szkodliwość dla Polski istnienia dwóch sekt, wskazując jednocześnie że nawoływanie przez ludzi z Czerskiej do aktywności na ulicach, prowadzi Polskę do otwartego konfliktu. Pytanie do Normana Daviesa: jaki wtedy będzie prestiż i pozycja Polski w demokratycznym świecie? Tym bardziej zasadne, że to profesor Davies mówi:
Prawdziwy autorytaryzm wspiera słowa działaniem.
Oczywiście mówiąc to, wskazuje na PiS, choć zastrzega, że dotąd nie ma dowodów na działanie.
Jak obywatel dwóch państw postrzega inne objawy zła toczącego Polskę? Mówi o tym, że w Polsce:
Szalone tempo ustawodawstwa, które narzuciło (PiS) w pierwszych tygodniach swych rządów, dobrze nie wróży.
To ja znów zastanawiam się, na czym polega według profesora demokracja? Czy wygrany ma prawo realizować zapowiedzi z kampanii wyborczej, czy nie? Czy to nie historia uczy, że jeśli w demokracji chcesz zrobić coś konkretnego po wygranych wyborach, musisz zrobić to zaraz, bo później zmiany zostaną rozmyte w niekończących się dyskusjach i poszukiwaniu kompromisu? Teraz sama mam problem, bo muszę sobie odpowiedzieć na pytanie - to co z moim nawoływaniem do kompromisu politycznego w Polsce? Jest możliwy, ale nie we wszystkich sprawach. W sprawach rozwiązań, obiecanych Polakom podczas kampanii wyborczej, zdecydowanie nie. Kompromis nie może oznaczać żądania zaprzeczenia swojej tożsamości przez jedną ze stron. A spełnienie obietnic wyborczych to zarówno objaw tożsamości politycznej, jak i dobry przykład poszanowania dla demokracji. Trzeba tylko patrząc - chcieć widzieć.
I znów kiedy mowa w wywiadzie o Jarosławie Kaczyńskim budzi to moją niezgodę i chęć do polemiki. Norman Davies mówi:
Znałem ludzi z otoczenia premiera Tony’ego Blaira, którzy odwiedzili Polskę w czasie poprzednich rządów PiS prawie dekadę temu. Pytałem ich po powrocie, jakie wrażenie robią czołowi liderzy, a przypomnę, że prezydentem i premierem byli wówczas bracia Kaczyńscy. Pierwszymi słowami były „very odd” czyli dziwaczni, po czym moi rozmówcy dodawali: Bez przerwy mówili o polskich interesach narodowych, jakby inne narody nie miały podobnego prawa do interesów.
Pytaniem dnia jest kwestia podstawowa, czy po zdradzie Polski przez Roosvelta i Churchilla i oddaniu na koniec II Wojny Światowej Polaków pod panowanie Stalina, mimo polskiego poświęcenia i wielkiej ofiary od pierwszych dni walki, nie należy się nam prawo do weryfikacji dzisiejszego układu z dawnymi zdradzieckimi sojusznikami? A może PiS ma uznać jak PO, że Polska to „europejska brzydka panna bez posagu i głosu nie ma”? Powiedział to Polak, historyk, który lubił by Go nazywać profesorem i autorytetem moralnym. Czy angielscy politycy mają prawo nazywać ”dziwnymi” polskich polityków tylko dlatego, że upominają się o polskie interesy? Jak zatem oceniać prestiż Polski w świecie po ostatnich latach rządów partii, która kupowała pochwały za ustępstwa?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
I dalej mówi Norman Davies:
Sekta to organizacja zamknięta, ma swoją mitologię, świętych, męczenników i przede wszystkim nieomylnego wodza. Który wszystko trzyma w tajemnicy, głosząc dwuznaczne przepowiednie i potępiając niesłusznych towarzyszy.
Czy ja mogłabym to samo powiedzieć o dotychczasowej polskiej elicie? Oczywiście że tak, wybierając za wodza na przykład Adama Michnika. Ale nie na tym powinien polegać ten dyskurs. Jestem zdania, że bardziej trzeba słuchać innego wybitnego historyka, profesora Andrzeja Nowaka, który pokazuje szkodliwość dla Polski istnienia dwóch sekt, wskazując jednocześnie że nawoływanie przez ludzi z Czerskiej do aktywności na ulicach, prowadzi Polskę do otwartego konfliktu. Pytanie do Normana Daviesa: jaki wtedy będzie prestiż i pozycja Polski w demokratycznym świecie? Tym bardziej zasadne, że to profesor Davies mówi:
Prawdziwy autorytaryzm wspiera słowa działaniem.
Oczywiście mówiąc to, wskazuje na PiS, choć zastrzega, że dotąd nie ma dowodów na działanie.
Jak obywatel dwóch państw postrzega inne objawy zła toczącego Polskę? Mówi o tym, że w Polsce:
Szalone tempo ustawodawstwa, które narzuciło (PiS) w pierwszych tygodniach swych rządów, dobrze nie wróży.
To ja znów zastanawiam się, na czym polega według profesora demokracja? Czy wygrany ma prawo realizować zapowiedzi z kampanii wyborczej, czy nie? Czy to nie historia uczy, że jeśli w demokracji chcesz zrobić coś konkretnego po wygranych wyborach, musisz zrobić to zaraz, bo później zmiany zostaną rozmyte w niekończących się dyskusjach i poszukiwaniu kompromisu? Teraz sama mam problem, bo muszę sobie odpowiedzieć na pytanie - to co z moim nawoływaniem do kompromisu politycznego w Polsce? Jest możliwy, ale nie we wszystkich sprawach. W sprawach rozwiązań, obiecanych Polakom podczas kampanii wyborczej, zdecydowanie nie. Kompromis nie może oznaczać żądania zaprzeczenia swojej tożsamości przez jedną ze stron. A spełnienie obietnic wyborczych to zarówno objaw tożsamości politycznej, jak i dobry przykład poszanowania dla demokracji. Trzeba tylko patrząc - chcieć widzieć.
I znów kiedy mowa w wywiadzie o Jarosławie Kaczyńskim budzi to moją niezgodę i chęć do polemiki. Norman Davies mówi:
Znałem ludzi z otoczenia premiera Tony’ego Blaira, którzy odwiedzili Polskę w czasie poprzednich rządów PiS prawie dekadę temu. Pytałem ich po powrocie, jakie wrażenie robią czołowi liderzy, a przypomnę, że prezydentem i premierem byli wówczas bracia Kaczyńscy. Pierwszymi słowami były „very odd” czyli dziwaczni, po czym moi rozmówcy dodawali: Bez przerwy mówili o polskich interesach narodowych, jakby inne narody nie miały podobnego prawa do interesów.
Pytaniem dnia jest kwestia podstawowa, czy po zdradzie Polski przez Roosvelta i Churchilla i oddaniu na koniec II Wojny Światowej Polaków pod panowanie Stalina, mimo polskiego poświęcenia i wielkiej ofiary od pierwszych dni walki, nie należy się nam prawo do weryfikacji dzisiejszego układu z dawnymi zdradzieckimi sojusznikami? A może PiS ma uznać jak PO, że Polska to „europejska brzydka panna bez posagu i głosu nie ma”? Powiedział to Polak, historyk, który lubił by Go nazywać profesorem i autorytetem moralnym. Czy angielscy politycy mają prawo nazywać ”dziwnymi” polskich polityków tylko dlatego, że upominają się o polskie interesy? Jak zatem oceniać prestiż Polski w świecie po ostatnich latach rządów partii, która kupowała pochwały za ustępstwa?
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/280185-do-prof-normana-daviesa-obok-autorytetow-z-ktorymi-pan-rozmawia-przecietni-polacy-takze-formuluja-swoje-zdanie?strona=2