Atak idzie wszystkimi kanałami. Platforma Obywatelska razem z Nowoczesną uruchomiła Komisję Europejską i doprowadziła do debaty o praworządności w Polsce. Debata miała wstrząsnąć Prawem i Sprawiedliwością. Czarnym koniem polskiej opozycji w PE miał być Guy Verhofstadt, który powtarzał te same antyrządowe frazy, recytowane przy każdej okazji przez polityków Platformy i Nowoczesnej. Belgowi nie udało się zdyskredytować premier Beaty Szydło.
Ryszard Petru nie daje za wygraną i nadal straszy dyktaturą PiS.
Zemsta, atak, brak pokory, brak akceptacji to najlepszy sposób do dyktatury. Tak się dyktatury rozpoczynały
— ostrzegał dziś w TVN24, twierdząc że mamy „rząd szaleńców, który buduje na kłamstwie”.
O kłamstwach Nowoczesnej i jej „oddolnych” inicjatyw milczy. Były doradca Balcerowicza, umocowany w świecie biznesu, uporczywie podający się za niezależnego przedstawiciela narodu staje się coraz bardziej kuriozalny. Równie śmiesznie wypada, gdy mówi, że jest liderem opozycji, ale nie zdążył jeszcze napisać programu własnej partii. A może to nie on jest autorem własnej kariery politycznej? Ostatnie tygodnie pokazują jasno, jakie siły stoją za Nowoczesną – córką sfatygowanej Platformy.
Ryszard Petru, który szantażuje polskich polityków absurdalnymi sondażami nadreprezentatywnego poparcia Nowoczesnej, promowany był przez Verhofstadta już w czasie, gdy większość Polaków nie wiedziała kim jest.
25 października Wy – obywatele Polski – zdecydujecie o przyszłości swojego kraju. Ten moment decyzji nadchodzi po 8 latach rządów PO, która zwlekała z ważnymi reformami i marnowała czas. Ten moment nadchodzi też po wcześniejszych doświadczeniach z PiS, które doprowadziło do konfrontacji Polski z resztą Europy i marnowało pieniądze podatników na populistyczne inicjatywy. Czas wprowadzić do parlamentu nową siłę, która chce reform i ma wizję tego, jak wzmocnić fundamenty polskiej gospodarki. Tą młodą, nową siłą jest Nowoczesna
— przekonywał tuż przed wyborami lider liberalnej grupy ALDE w PE, agitując na rzecz partii Ryszarda Petru.
Nie był to jednak początek znajomości obu panów. Verhofstadt już w lipcu wypowiadał się z wielką życzliwością o Petru, twierdząc że Nowoczesna odniesie sukces w najbliższych wyborach.
Byłem zaintrygowany, kiedy po raz pierwszy usłyszałem od Ryszarda o planie zbudowania nowej, centrowej reformatorskiej siły politycznej w Polsce. (…) Sądzę, że wasze dążenia są absolutnie kluczowe. Są niezbędne dla przyszłości Polski, jak również Unii Europejskiej. Polska potrzebuje politycznej siły z odwagą do podjęcia bardzo potrzebnych reform, do wzmocnienia praworządności, unowocześnienia sądownictwa… (…)
— przekonywał Verhofstadt, twierdząc że Polsce brakuje nowoczesnej siły politycznej, ponieważ Platforma stała się niewydolna.
Powiązania układają się w zwartą całość. Pozostaje jeszcze pytanie, kto stoi za Verhofstadtem. Polityk, który tak bardzo zirytował się na polską premier, że wygrażał w czasie debaty w PE pięścią, utrzymuje bliskie stosunki ze światem biznesu. Jest członkiem rady nadzorczej firmy EXMAR, zajmującej się transportem morskim i energetyką, która podpisała poważną umowę z Gazpromem. To nie jedyna aktywność biznesowa byłego premiera Belgii. Tak wygląda polityczna bezstronność. Podłoże międzynarodowej obrony polskiej demokracji z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Atak idzie wszystkimi kanałami. Platforma Obywatelska razem z Nowoczesną uruchomiła Komisję Europejską i doprowadziła do debaty o praworządności w Polsce. Debata miała wstrząsnąć Prawem i Sprawiedliwością. Czarnym koniem polskiej opozycji w PE miał być Guy Verhofstadt, który powtarzał te same antyrządowe frazy, recytowane przy każdej okazji przez polityków Platformy i Nowoczesnej. Belgowi nie udało się zdyskredytować premier Beaty Szydło.
Ryszard Petru nie daje za wygraną i nadal straszy dyktaturą PiS.
Zemsta, atak, brak pokory, brak akceptacji to najlepszy sposób do dyktatury. Tak się dyktatury rozpoczynały
— ostrzegał dziś w TVN24, twierdząc że mamy „rząd szaleńców, który buduje na kłamstwie”.
O kłamstwach Nowoczesnej i jej „oddolnych” inicjatyw milczy. Były doradca Balcerowicza, umocowany w świecie biznesu, uporczywie podający się za niezależnego przedstawiciela narodu staje się coraz bardziej kuriozalny. Równie śmiesznie wypada, gdy mówi, że jest liderem opozycji, ale nie zdążył jeszcze napisać programu własnej partii. A może to nie on jest autorem własnej kariery politycznej? Ostatnie tygodnie pokazują jasno, jakie siły stoją za Nowoczesną – córką sfatygowanej Platformy.
Ryszard Petru, który szantażuje polskich polityków absurdalnymi sondażami nadreprezentatywnego poparcia Nowoczesnej, promowany był przez Verhofstadta już w czasie, gdy większość Polaków nie wiedziała kim jest.
25 października Wy – obywatele Polski – zdecydujecie o przyszłości swojego kraju. Ten moment decyzji nadchodzi po 8 latach rządów PO, która zwlekała z ważnymi reformami i marnowała czas. Ten moment nadchodzi też po wcześniejszych doświadczeniach z PiS, które doprowadziło do konfrontacji Polski z resztą Europy i marnowało pieniądze podatników na populistyczne inicjatywy. Czas wprowadzić do parlamentu nową siłę, która chce reform i ma wizję tego, jak wzmocnić fundamenty polskiej gospodarki. Tą młodą, nową siłą jest Nowoczesna
— przekonywał tuż przed wyborami lider liberalnej grupy ALDE w PE, agitując na rzecz partii Ryszarda Petru.
Nie był to jednak początek znajomości obu panów. Verhofstadt już w lipcu wypowiadał się z wielką życzliwością o Petru, twierdząc że Nowoczesna odniesie sukces w najbliższych wyborach.
Byłem zaintrygowany, kiedy po raz pierwszy usłyszałem od Ryszarda o planie zbudowania nowej, centrowej reformatorskiej siły politycznej w Polsce. (…) Sądzę, że wasze dążenia są absolutnie kluczowe. Są niezbędne dla przyszłości Polski, jak również Unii Europejskiej. Polska potrzebuje politycznej siły z odwagą do podjęcia bardzo potrzebnych reform, do wzmocnienia praworządności, unowocześnienia sądownictwa… (…)
— przekonywał Verhofstadt, twierdząc że Polsce brakuje nowoczesnej siły politycznej, ponieważ Platforma stała się niewydolna.
Powiązania układają się w zwartą całość. Pozostaje jeszcze pytanie, kto stoi za Verhofstadtem. Polityk, który tak bardzo zirytował się na polską premier, że wygrażał w czasie debaty w PE pięścią, utrzymuje bliskie stosunki ze światem biznesu. Jest członkiem rady nadzorczej firmy EXMAR, zajmującej się transportem morskim i energetyką, która podpisała poważną umowę z Gazpromem. To nie jedyna aktywność biznesowa byłego premiera Belgii. Tak wygląda polityczna bezstronność. Podłoże międzynarodowej obrony polskiej demokracji z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/279296-partia-petru-ukartowana-przez-unijnych-graczy-verhofstadt-juz-w-lipcu-agitowal-na-rzecz-nowoczesnej-i-zapewnial-dzialaczy-o-sukcesie-wideo?strona=2