Rok 2016 będzie należał do Jarosława Kaczyńskiego, chyba że po pijanemu na pasach przejedzie niepełnosprawną zakonnicę w ciąży. Brzmi znajomo?

Fot. Profil PiS na FB
Fot. Profil PiS na FB

Dziś, zupełnie nieoczekiwanie (przynajmniej jeśli chodzi o skalę), to Jarosław Kaczyński, prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i cały nowy rząd są tymi, którzy płyną na fali w polskiej polityce. Obozowi okołopisowskiej prawicy sprzyjają dziś niemal wszystkie okoliczności.

Pomysłu na Polskę według PiS nie zablokuje krnąbrny koalicjant, wetujący prezydent, nieposłuszny premier, ani nawet Trybunał Konstytucyjny. Po, jak to mówi Piotr Zaremba oczyszczeniu przedpola przez nową władzę (media publiczne, służba cywilna) droga do sukcesu będzie otwarta.

Sprzyjają temu również kwestie niezależne od PiS, rządu i prezydenta. Opozycja jest w totalnej rozsypce - Platforma nie ma pomysłu na siebie (o Polsce nie mówiąc), nie wie, po co istnieje i ma setki problemów wewnętrznych i zewnętrznych. Partia Ryszarda Petru jest nieokrzesana, mimo zaklęć o „liderowaniu opozycji” stąpa na razie po kruchym ludzie i nie wiadomo, czy będzie w stanie się rozwinąć. W dodatku PiS nie ma, przynajmniej w naturalnym kalendarzu, żadnych wyborów na horyzoncie przez najbliższe trzy lata.

A w razie trudności są przecież naturalne asy w rękawie: wyniki audytów po rządach Platformy Obywatelskiej, wypełniające obietnice programy socjalne i szereg drobniejszych zmian, a dających się odczuć dla tzw. zwykłego obywatela. Droga do sukcesu jest otwarta jak nigdy przedtem (aż chciałoby się dodać - i nigdy później) - wystarczy, by pomysł na funkcjonowanie państwa, jaki ma PiS, okazał się dobry i oczekiwany. By zmiany przeprowadzane przez ministrów były profesjonalne, a przy tym - co równie ważne - dobrze komunikowane społeczeństwu. Wszystkie karty są w rękach PiS. Tłumaczeń nie będzie.

Okoliczności są zatem takie, że spokojnie można by powtórzyć porównanie Michnika: jeśli Kaczyński po pijanemu na pasach przejedzie niepełnosprawną zakonnicę w ciąży, to rok 2016 będzie należał do niego. Brzmi znajomo? A może lekcję pychy i pokory trzeba będzie odebrać na własnej skórze?

CZYTAJ TAKŻE: PÓŁ PORCJI MAZURKA. W polityce wszystko wraca. Ta bolesna lekcja spotyka PO i jej klakierów, ale spotka i PiS

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych