Rok 2016 będzie należał do Jarosława Kaczyńskiego, chyba że po pijanemu na pasach przejedzie niepełnosprawną zakonnicę w ciąży. Brzmi znajomo?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Profil PiS na FB
Fot. Profil PiS na FB

Wejście w nowy rok w naturalny sposób skłania do podsumowań i przewidywań - świat polityki również obowiązują te niepisane zasady. Nic tak dobrze nie oddaje skali zaskoczenia, jakie przyniosły minione 365 dni jak fragment rozmowy Lis-Michnik.

No to mnie się zdaje, że jeżeli tu się nie stanie coś takiego, co ja nie jestem w stanie przewidzieć - że Bronisław Komorowski po pijanemu na pasach przejedzie niepełnosprawną zakonnicę w ciąży, no to oczywiście, że będzie prezydentem!

To oczywiste! Musi się stać coś niesłychanego w ogóle! Sobie tego w ogóle nie umiem wyobrazić, żeby on nie wygrał tych wyborów. Zwłaszcza, że jest bardzo dobrym prezydentem!

— mówił 12 miesięcy temu Michnik, wywołując drwiący śmiech Lisa.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polityczna wtopa 2015 roku? Michnik: „Komorowski musiałby po pijanemu przejechać niepełnosprawną zakonnicę w ciąży, żeby nie wygrać”

Swoją drogą prowadzący tamten program również miał swoje zasługi w kwestii niezwykle przenikliwych i trafnych diagnoz na najbliższe miesiące.

Można by tu jeszcze dodać Bronisława Komorowskiego pytającego, który Duda jest jego rywalem w wyborach prezydenckich, pełnych pychy akolitów Platformy zastanawiających się w której turze wygra Komorowski, czy wreszcie gadające głowy wróżące Prawu i Sprawiedliwości pozostanie w opozycji, bo przecież szklany sufit, brak zdolności koalicyjnej i szereg innych spraw.

Matrix zbudowany przez medialne, polityczne i biznesowe elity III RP prysnął niczym bańka mydlana. Dlaczego - poza nieskrywaną i złośliwą radością - warto wspomnieć o tych wydarzeniach przy początku nowego roku? Odpowiedź jest oczywista.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych