TYLKO U NAS. Marek Opioła odpowiada na krytykę ws. inwigilacji. „Musimy mieć służby funkcjonujące w sposób realny”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Brak w noweli zapisu o jednym ogólnopolskim rejestrze wniosków dotyczących technik operacyjnych. Służby i Policja mają mieć swoje własne bazy danych. To jednak może powodować spore zamieszanie i chaos. Czy nie powinna powstać jedna baza?

Tu sprawa jest otwarta, ale pamiętajmy, że nasza nowelizacja ma szczegółowy charakter, nie mogliśmy w tej ustawie regulować zbyt wielu kwestii. O sprawie baz danych możemy rozmawiać przy okazji dyskusji o ustawie o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych. Są zwolennicy jednej bazy danych, są zwolennicy innych rozwiązań. Obie strony mają swoje argumenty, więc ta sprawa powinna być poddana debacie. Sprawa danych dot. kontroli operacyjnej to jedna z newralgicznych części pracy służb.

Krytycy państwa ustawy wskazują, że sądy zbyt rzadko mają prawo kontrolować stosowanie prawa dot. technik operacyjnych. Kontrole mają być co pół roku. To nie za rzadko?

Kontrola pracy służb wykonywana co pół roku daje sądowi pewną perspektywę tego, jak służby działają. Nie powinno być tak, że jednego dnia ktoś przychodzi z wnioskiem o stosowane techniki operacyjnej, a następnego dnia sąd przychodzi z kontrolą danej służby. Kontrola co pół roku daje sądowi możliwość oceny skutków i trendów działania w służbach.

Sąd ma prawo kontrolować służby co pół roku, ale powstaje pytanie, co jeśli kontrola wypadnie źle. Ustawa nie mówi o żadnych sankcjach wobec służby. Czy sąd nie powinien choćby móc rekomendować odwołanie szefa służby, która działa wadliwie w tym zakresie?

Wiadomość dotycząca wyników kontroli jest jednak znana decydentom politycznym. Wiadomo, gdy służba ma odrzucone wnioski o kontrolę operacyjną. To jest jeden z elementów oceny służby i jej funkcjonowania. Decydenci polityczni mają świadomość takiej sytuacji i powinni wyciągać z nich wnioski.

Ustawa PiS-u wymienia katalog czynności operacyjnych, ale nie znajduje się w nim sprawa tajnych wejść. To niemal temat tabu, ale wiemy, że jest to procedura stosowana. Nie należało ująć jej w spisie technik operacyjnych?

Od wielu lat rzeczywiści podnoszona jest ta kwestia. Pojawiają się głosy, że ta sprawa powinna być uregulowana. Jednak dyskusja na ten temat powinna się odbyć przy okazji ustawy o czynnościach operacyjnych. W obecnej ustawie nie było czasu i miejsca na takie regulacje. Chcieliśmy wykonać orzeczenie TK i na tym się skupiamy.

Media często informowały o występowaniu przez służby o podsłuch numeru telefonu, ukrywając znaną im tożsamość właściciela. Tak służby miały inwigilować m.in. dziennikarzy, czego nie powinny robić poza pewnymi wyjątkami. Czy da się ustawą zablokować takie możliwości stosowania podsłuchów?

Mam nadzieję, że ta ustawa wprowadzi normalne funkcjonowanie służb. Liczę na to, że system, który był wynaturzany, będzie działał prawidłowo. Obecnie czekamy na audyty w służbach. One mogą naświetlić takie praktyki. Więcej tego rodzaju patologii być nie może. To jest skandalem, że służba wiedząc do kogo należy numer telefonu zataja tę wiedzę przed sądem. Ja się na takie praktyki nie zgadzam. Tego rodzaju sprawy należy zablokować. Odpowiedzialność w takich sprawach ponoszą osoby, które wnioskują o stosowanie technik operacyjnych, a także szef służby czy prokurator.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych