Ciekawa debata w Bułgarii. „Armia dawnych oficerów, agentów i konfidentów steruje gospodarką, biznesem, polityką, mediami”. Czy w Polsce jest tak samo?

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Inny z uczestników spotkania, jeden z najpoważniejszych znawców tematu Christo Christow, administrator strony internetowej desebg.com, poświęconej dawnym tajnym służbom komunistycznym mówił, że „w Bułgarii systematycznie odmawiano wprowadzenia zakazu pełnienia funkcji publicznych przez dawnych agentów”. Jego zdaniem w kraju brakowało i nadal brakuje woli politycznej, koniecznej do rozliczenia się z komunistyczną przeszłością. Jakie ma to skutki? Christow przypomniał, że niejednokrotnie dawni agenci uczestniczyli w opracowaniu przepisów regulujących ich własną obecność w życiu publicznym lub ich wykluczenie.

Informacje Christowa i Papakoczewa sugerują, jak silna może być sieć pilnująca interesów byłego reżimu komunistycznego. Skoro ludzie byłych służb opletli media, politykę, biznes, gospodarkę nic dziwnego, że walka z wpływami świata komunistycznego idzie tak źle i z problemami. Nic dziwnego również, że Bułgaria ma problemy z korupcją i innymi patologiami w demokracji niedopuszczalnymi. Statystyka pokazana przez PAP poraża.

W okresie od początku transformacji w bułgarskim parlamencie zasiadało 164 byłych agentów, w rządach na stanowiskach premierów, wicepremierów i ministrów było ich 139, na niższych szczeblach w ministerstwach - kilka tysięcy, w tym w MSW - 1 346. Trzech prezesów banku centralnego było związanych z SB, w 30 bankach komercyjnych było 180 byłych agentów, w mediach - 278 oraz 11 z 15 członków Świętego Synodu bułgarskiej Cerkwi. Teczkę tajnego współpracownika miał jedyny szef państwa, który urząd sprawował przez dwie pełne, pięcioletnie kadencje

— czytamy w depeszy PAP.

Jak widać przeszłość komunistyczna może mieć wpływ na współczesną politykę. Czyżby brak oczyszczenia z komunistycznych naleciałości miał związek ze współczesnymi patologiami? Dla niektórych środowisk w Polsce to tezy nie do zaakceptowania. Jednak, jak widać w Bułgarii, choć zapóźnienia są w tej sprawie ogromne, taką refleksję się właśnie podejmuje. I trudno uciec od pytania, czy jeśli w Bułgarii brak rozliczenia z komuną daje negatywne skutki, w Polsce może być inaczej? Tak mogą sądzić jedynie naiwni.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych