TYLKO U NAS. Prof. Królikowski wyjaśnia sprawę ułaskawienia Kamińskiego i walki o TK. “Pierwszy przejaw logiki zawłaszczania przy czerwcowej ustawie o TK”

Fot. Katarzyna Czerwińska/Wikipedia.org na lic. CC BY-SA 3.0 PL
Fot. Katarzyna Czerwińska/Wikipedia.org na lic. CC BY-SA 3.0 PL

wPolityce.pl: Nowa kadencja Sejmu rozpoczęła się od dwóch poważnych sporów prawnych. Emocje budzi i rozstrzygnięcie dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i sprawa ułaskawienia m.in. Mariusza Kamińskiego. W Pana ocenie sąd apelacyjny powinien się jeszcze zajmować funkcjonariuszami CBA?

Prof. Michał Królikowski, prawnik, były wiceminister sprawiedliwości: Obie sprawy wymienione przez Pana są bardzo skomplikowane i z prawnego punktu widzenia wysoce niejednoznaczne. W procesie dot. Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników z CBA, według mojej wiedzy, poza apelacją skazanych została wniesiona również apelacja pokrzywdzonego, który występuje w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy. W układzie procesowym występują zatem nie tylko oskarżeni, względem których podjęto decyzję o ułaskawieniu, ale i pokrzywdzony, względem którego pośrednio również zapadło rozstrzygnięcie w wyniku podjęcia przez Pana Prezydenta decyzji. Tym samym, zastosowanie prawa łaski, które nastąpiło względem niezakończonej sprawy, zaingerowało również w rozpoznanie środka odwoławczego wniesionego przez pokrzywdzonego. To jest ważny aspekt sprawy.

Czy zatem prezydent powinien zaczekać ze swoją decyzją?

Ta decyzja jest na tyle nowatorska, że nie ma prostej odpowiedzi. Są argumenty, które wskazują na możliwość podjęcia tej decyzji przez Pana Prezydenta, ale jednocześnie i takie, które przemawiają na rzecz tego, że działanie to nie jest prawidłowe. Podobnie jest zresztą w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.

Zajmijmy się jednak na początek ułaskawieniem ws. funkcjonariuszy CBA. W Pana ocenie sąd powinien dokończyć ten proces?

Do tej pory, do momentu wydania przez Pana Prezydenta decyzji w tej sprawie, panowało dość zgodne przekonanie, że prawo łaski stosuje się tylko i wyłącznie względem rozstrzygnięć prawomocnych, zaś dojście do rozstrzygnięcia w zakresie prawa łaski następuje przez procedurę przewidzianą w kodeksie postępowania karnego, na wniosek zainteresowanego, z udziałem sądu i Prokuratora Generalnego. Ta procedura opisana jest w rozdziale kodeksu dotyczącym grupy postępowań, które można prowadzić dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia.

Tu procedowanie odbyło się w inny sposób. Jak to oceniać?

Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z taką interpretacją art. 139 Konstytucji RP, w której Prezydent RP działałby z własnej inicjatywy, bez wniosku i bez uprawomocnienia się postępowania. Z pewnością zatem decyzja Prezydenta RP jest precedensowa. Nie ma przy tym żadnej instytucji, która w swoich kompetencjach jurysdykcyjnych miałaby kognicję do bezpośredniego rozpoznania tej sprawy. Prezydent skorzystał ze szczególnej, wyłącznej prerogatywy, która w zasadzie nie podlega kontroli, o ile nie miał miejsca delikt konstytucyjny legitymizujący postępowania przed Trybunałem Stanu.

To sugeruje, że sąd II instancji nie powinien się już zajmować sprawą, której ułaskawienie dotyczy…

Rzeczywiście, problem obecnie polega na tym, że decyzja sądu o rozpoznaniu apelacji pośrednio mogła by być postrzegana jako kontrola decyzji Prezydenta RP. Moim zdaniem, przepisy Konstytucji RP, które tworzą prawo łaski jako prawo wyjątkowe i wyłączne Prezydenta RP, nie dają sądowi takich kompetencji.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.