„Na jesieni posprzątamy cały ten syf” - zapowiadał Mariusz Kamiński. Czy rząd PiS posprząta w służbach?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Media zaczynają coraz chętniej opisywać propozycje kadrowe i polityczne nowego rządu, jaki powoła PiS. Do optymistycznych sygnałów można zaliczyć fakt, że pierwsze publikacje dotyczą bardzo ważnej, szczególnie w obecnej sytuacji geopolitycznej, tematyki służb specjalnych. „Rzeczpospolita” wskazuje, że ministrem-koordynatorem ma zostać Mariusz Kamiński, zaś rząd PiS-u, a także prezydent Andrzej Duda, widzą potrzebę poważnych zmian w służbach specjalnych. Potrzeba takich zmian jest oczywista. Służbom po 8 latach rządów PO-PSL potrzebne są zmiany instytucjonalne, kadrowe, strukturalne. Zapaść służb za rządów PO-PSL jest widoczna i poważna. Mariusz Kamiński, przymierzany do stanowiska ministra-koordynatora, mówił kilka miesięcy temu: „na jesieni posprzątamy ten syf”. W służbach „syfu” widać sporo.

CZYTAJ TAKŻE: Były oficer masakruje rząd. „Po ośmiu latach PO-PSL służby są w głębokim kryzysie”. Kolejny sygnał, że polityka PO dewastuje polskie bezpieczeństwo

Rząd PiS-u za jeden ze swoich priorytetów powinien uznać odbudowę polskich służb. Potrzebna jest wymiana kadrowa, przywrócenie realnej kontroli i nadzoru nad służbami, budowa spójnego systemu bezpieczeństwa państwa, w tym koordynacji działań służb. Jednak, żeby do tego doszło, potrzebna jest władza, która służb nie będzie się bała, która służbami będzie chciała zarządzać i korzystać z nich, jako narzędzi działań państwa i walki o interesy narodowe.

Tekst „Rzeczpospolitej”, w którym przytacza się hasłowo kierunki zmian w służbach, daje nadzieje, że PiS dobrze diagnozuje problemy i źródła kryzysu w służbach. Podobne wnioski można wysnuć z ankiety, jaką wśród partii przeprowadził portal Defence24.pl. Komitety wyborcze był w niej pytane o politykę obronną.

Obecny system prawny zarówno w przypadku Sił Zbrojnych, jak i w przypadku służb specjalnych nie gwarantuje możliwości odpowiedniej kontroli nad służbami specjalnymi zarówno parlamentarnej jak i rządowej. Czynniki rządowe nie mają wystarczających narzędzi do programowania rozwoju i nadzorowania działalności Sił Zbrojnych – szczególnie w zakresie zarządzania zasobami obronnymi. Ta sama sytuacja tyczy się służb specjalnych, kierowania, koordynacji i zadaniowania ich działań, co od momentu likwidacji pozycji ministra koordynatora jest znacznie utrudnione

— czytamy w ankiecie, jaką wypełnił PiS.

Partia dodaje, że kluczową dla polityki wobec służb powinna być odbudowa pozycji ministra-koordynatora.

Politycy nie mają wystarczającego niezależnego wsparcia eksperckiego i organizacyjnego do realizacji kierowania i kontroli nad siłami zbrojnymi i służbami specjalnymi. (…) Dla odzyskania kontroli nad służbami specjalnymi niezbędne jest odbudowanie instytucji Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych, wraz z odpowiednimi uprawnieniami i narzędziami

— piszą przedstawiciele PiS-u.

I rzeczywiście słusznie wskazują, że potrzebne powołanie samego ministra koordynatora nie wystarczy. Bowiem i on nie dysponuje obecnie dostateczną liczbą uprawień. Potrzebne jest powołanie ministra oraz przebudowa jego kompetencji. Pozytywnym krokiem i kierunkiem zmian byłoby powołanie nowego urzędu, który stałby za ministrem-koordynatorem. Minister powinien stać na czele urzędu, ze swoim budżetem, możliwościami kontroli służb i rozliczania ich z zadań. Być może również w jego rękach powinny być instrumenty związane z udzielaniem dostępu do materiałów niejawnych. PiS dobrze wskazuje, że tu nie tylko o powołanie ministra chodzi. Zmiany powinny dotyczyć również jego kompetencji.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych